Książki przeznaczone dla dzieci wzbudzają we mnie szczególną radość, sentyment, ale i nostalgię. Czytając je tęsknię za czasami dzieciństwa i przypominam sobie swoje własne lektury z tego czasu. Między innymi z tego powodu każdorazowo z prawdziwą przyjemnością zabieram się za recenzowanie publikacji dla najmłodszych.
Tym razem oczarował mnie pan Paweł Pawlak. Autor urodził się we Wrocławiu, ukończył Akademię Sztuk Pięknych, a oprócz tego, że tworzy teksty dla dzieci, jest także twórcą ilustracji do swoich publikacji.
Choć Nocny Maciek, jak przystało na czytanki dla najmłodszych, jest książeczką niewielką objętościowo, wzbudziła we mnie tak wielką gamę pozytywnych emocji, że sama nie mogę wyjść z zachwytu.
Opowiada ona historię Maćka – księżyca, który co noc po uprzednim nasmarowaniu się słonecznym proszkiem wyrusza w podróż po bezkresnym niebie. Pewnego razu, jego wędrówka została urozmaicona – bohater usłyszał dziwne pluskanie i postanowił za nim podążyć, by odkryć jego źródło. Dzięki tej decyzji poznał małego robaczka, bojącego się nocy, któremu postanowił pomóc przezwyciężyć lęk.
Robaczek ten, jak wiele małych dzieci bał się ciemności i tego, że już nigdy więcej nie zobaczy słońca. Drodzy rodzicie, znacie to? Moment, w którym dziecko zapłakane leży w swoim łóżeczku, nie mogąc zasnąć bez oświeconej lampki? Najnowsza historia pana Pawła Pawlaka powinna raz na zawsze pomóc Waszym dzieciom uporać się z lękiem i ukoić strach przed nocą, ciemnością i zasypianiem. Uczy podstawowej zasady rządzącej światem – przemijalności i powtarzalności. Przekonuje, że mrok nieodłącznie towarzyszy jasności, tak jak dobro złu, że są to dwie strony tego samego medalu, że żadna z nich nie trwa wiecznie i każda kiedyś się kończy, po to by kolejna mogła ją zastąpić. Bogate, piękne ilustracje oraz ciepły, pogodny język potęgują wrażenie „oswojenia lęku”. Szata graficzna z całą pewnością przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi. W rozmowach Maćka z mieszkańcami lasu odnajdziemy także małą lekcję tego, że nie wszystko w życiu zawsze układa się po naszej myśli. Dzięki temu dziecko od najmłodszych lat będzie mogło uczyć się zasad panujących na świecie, bez niepotrzebnego niepokoju. Wszystko za sprawą tej małej czytanki, idealnie mogącej służyć za bajkę na dobranoc. Przeznaczona jest ona dla dzieci powyżej trzeciego roku życia. Została nominowana do nagrody Książka Roku 2008 przyznawanej przez Stowarzyszenie Przyjaciół Książki dla Młodych w kategorii „graficzne”.
Opowieść ta jest tak pełna ciepła i pozytywnych wartości, że każdy rodzic powinien bez wahania zdecydować się na jej zakup (zwłaszcza, że cena nie jest wygórowana). Podejrzewam, że gdybym była parę lat młodsza, stałaby się ona jedną z moich ulubionych dobranocek, której czytania sobie przed snem żądałabym od dorosłych każdego dnia. Mając w pamięci czasy, kiedy bałam się zasypiać bez oświeconej lampki i bez nuconej przez mamę piosenki o księżycu, cieszę się, że dziś na rynku są publikacje, które umożliwiają dorosłym w doskonały sposób poradzić sobie ze strachem swoich pociech, przy okazji ucząc ich wartości słowa pisanego. Piosenka może być zastąpiona opowieścią - Ach śpij kochanie naprzemiennie stosowane z Nocnym Maćkiem.
Polecam! Zarówno takim jak ja miłośnikom wszelkiego rodzaju publikacji dla najmłodszych, jak i rodzicom – Wydawnictwo Stentor wraz z Panem Pawłem przygotowało coś naprawdę dobrego i wyróżniającego się na rynku książek dla dzieci. Warto się zaopatrzyć.