Książka Pascala Ide, to rzecz wyjątkowa. Mimo, że pontyfikat Benedykta XVI trwa już dobre kilka lat, ciągle mam wrażenie, że traktowany jest on po macoszemu. Owszem, nie jest Polakiem, nie jest już naszym rodakiem, jednak jest przecież Głową Kościoła Katolickiego, którego nauczanie każdy z nas powinien znać. Nie tylko pobieżnie, lecz dokładnie. Biję się w pierś, bo sama do tej pory zwlekałam z rozpoczęciem zagłębiania się w jego nauki. Jednak gdy tylko w ofercie Wydawnictwa Esprit zauważyłam tę książkę, wiedziałam, że to idealny czas na coś nowego. Z tą też myślą rozpoczęłam lekturę, a jak się szybko okazało moje przemyślenia są bardzo bliskie rozważaniom autora na temat małej znajomości nauczania obecnego papieża.
Książkę otwiera cytat innego znanego teologa – C.S. Lewisa. Początkowo autor analizuje aktualny stan rzeczy – określa Benedykta XVI jako człowieka słowa, a nie człowieka obrazu. Niestety, nasz wiek jest zdecydowanym wiekiem wartości wizualnych, stąd też słowa Głowy Kościoła niekoniecznie do każdego docierają. Wielka szkoda, bowiem jego nauczanie jest bardzo bogate. Jakie? Informację o tym znajdziemy w pierwszej części ksiązki poświęconej myśli Benedykta XVI. Nie chcąc zdradzać Wam wszystkiego powiem tylko to, co wynika już z samego tytułu publikacji – obecny papież w swoim nauczaniu kieruje się przede wszystkim Miłością i to na nią zwraca szczególną uwagę.
Druga część składowa książki poświęcona jest rozważaniom na temat stylu wypowiedzi Benedykta XVI. Styl to bez wątpienia prosty i przystępny, pozbawiony fachowego słownictwa, nastawiony na odbiorcę prostego. Jednak gdyby ktoś nadal miał problem ze zrozumieniem głównej myśli – w książce tej znajdziemy jej kwintesencję. Autor tworzy analizy leksykalne słów najczęściej używanych przez następcę św. Piotra, dokonuje porównań, wyliczeń.
Nasz Ojciec Święty to człowiek wielkiej pokory i uczynności. Pascal Ide pokusił się o przytoczenie kilku anegdot z jego życia, podkreślających obie wymienione cechy.
Ksiązka ta jest nie tylko summą teologii Benedykta. Jest także jego obrazem ukazującym go jako człowieka otwartego i bezpośredniego, a nade wszystko kierującego się dobrem.
Publikacja opatrzona jest wieloma cennymi opisami bibliograficznymi, posiada ogrom odnośników do innych tekstów literackich, mogących być uzupełnieniem dla czytelników szukających czegoś więcej – Pascal Ide, bowiem jedynie zarysowuje szkic nauczania papieża. Pozostawia nam wielkie pole manewru, zachęca do szukania innych informacji i nie pozostawia nas z niczym – podaje cenne wskazówki i bardzo dobre opisy. Odsyła nas przede wszystkim do portalu Stolicy Apostolskiej.
Benedykt XVI nie jest Polakiem i nigdy nie będzie. Jest jednak wielkim kontynuatorem nauczania Jana Pawła II. I chociażby ten fakt nie usprawiedliwia naszej ignorancji w stosunku do jego osoby.
Warto zwrócić uwagę na tę pozycję, bez wątpienia cenną i – mam nadzieję – znaczącą dla katolików. Naszym duchowym obowiązkiem jest znajomość teologii Benedykta XVI. Pascal Ide podaje nam ją w pigułce, do tego w formie bardzo przystępnej. Nadal się wahacie? Niepotrzebnie! Książka posiada imprimatur. Zatwierdzenie jej przez władze kościelne, tylko podkreśla jej wartość merytoryczną.
4/6
Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Esprit.
Uwielbiam taką tematykę, więc to książka typowo dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Nie lubię czytać o osobach powiązanych z instytucją kościoła przez fakt, że mimo, iż chrześcijanką jestem, w Boga wierzę itp, to uważam, że kościół jako instytucja to jedne z najgorszych rzeczy jaka może być, więc po książkę raczej nie sięgnę. Chyba, że babci na imieniny kupię xD
OdpowiedzUsuńJa ciągle nie potrafię się przyzwyczaić do nowego papieża ,,nie polaka'', dlatego nie potrafię przemóc się by dowiedzieć sie czegoś więcej o nowym ojcu św.
OdpowiedzUsuńCóż, ja powiedzieć nie mogę, by każdy powinien znać nauki Kościoła Katolickiego, które było nie było BARDZO różnią się od tego, co napisane jest w Piśmie Świętym (a Pisma, niestety, większość Katolików nie zna...). Nie oznacza to jednak, że nie przeczytałabym chętnie tej książki. Dla mnie, protestantki, byłoby to z pewnością ciekawe doświadczenie :))
OdpowiedzUsuńCyrysi udało się dokładnie wyrazić moje myśli:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czy mój komentarz został usunięty? :/
OdpowiedzUsuńlimonka:
OdpowiedzUsuńnie, po prostu nie zdązyłam go zaakceptować;)
Faktycznie, więcej się u nas mówi o Janie Pawle II, ale w końcu on i Benedykt XVI się przyjaźnili, więc może mają ze sobą sporo wspólnego... :)
OdpowiedzUsuńlimonka:
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję, jednak tu z kolei ja nie mogę się zgodzić;)
Lubię książki o tematyce religijnej, ale coś czuję, że tutaj tej teologii jest trochę zbyt dużo. Chociaż...może warto po nią sięgnąć choćby po to by lepiej poznać Benedykta XVI.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę... Może się na nią skuszę. W sumie to miałam na coś z tego gatunku ochotę od dawna no i warto poznać naszego Ojca...
OdpowiedzUsuńScathach, przepraszam, dopiero późnij się zorientowałam :))) Wpadam do Ciebie na bloga tak czy siak ;)
OdpowiedzUsuń