O Joachimie Badenim głośno wszędzie i coraz częściej. Choć od jego śmierci minął już rok, jego kazania, rekolekcje oraz wszelkiego rodzaju wypowiedzi wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. Co więcej, wydawać by się mogło, że dopiero teraz zostały należycie docenione, gdyż publikacje poświęcone jego osobie sprzedają się jak świeże bułeczki. W kręgach ludzi żyjących blisko Kościoła, dominikanin był autorytetem już od dawna, dopiero teraz jednak jego sława zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Święty człowiek, jakim bez wątpienia był Joachim Badeni, był nie lubił być uznawany za mistyka. Choć doświadczał objawień, miał moc uzdrawiania i staczał wielkie walki z Szatanem, lubił gdy traktowano go normalnie. Dlatego też nie stronił od rozbrajająco szczerych wyznań. Co rusz przyznawał się do swojej słabości do piwa. Cieszył się ze swojej przeszłości – przed wstąpieniem do zakonu studiował prawo, zaciągnął się do wojska, miał żenić się z piękną arystokratką rumuńską, balował do wczesnych godzin porannych. Wszystko to jednak zbladło w obliczu powołania, jakie wzywało wtedy jeszcze Kazimierza do służby Bogu poprzez życie zakonne. Jego bogate doświadczenia młodości sprawiły, że bez problemu potrafił porozumieć się z młodzieżą i to głownie do niej kierował swoje słowa.
Judyta Syrek po raz kolejny pokusiła się o wybranie kilku nie publikowanych dotąd fragmentów konferencji ojca Badeniego i formując je w zbiorek Wyjdź do światła stała się krzewicielką nauki płynącej z jego kazań.
W pozycji tej znajdziemy wiele informacji dotyczących młodości i późniejszego życia zakonnego ojca Joachima. Poznamy historię jego powołania. Dowiemy się jak rozkochać się w Eucharystii, jak przełamać rutynę, która po jakimś czasie panuje w naszym życiu duchowym i modlitewnym, nauczymy się trudnej sztuki kontemplacji. Jednak co najważniejsze dla tej pozycji – spróbujemy wraz z ojcem Badenim odkryć drogę do naszego wewnętrznego światła, które pozwala trwać na stałe w relacji z Bogiem i nieustannie czuć jego obecność. Wszystko to, a także o wiele więcej na niespełna 120 stronach. Inwestycja w tę książkę jest inwestycją w nasze życie duchowe oraz w nasze relacje. Warto się z nią zapoznać i zachwycić się postacią ojca Badeniego. Jego słowo raz zakosztowane, będzie stale wzrastającym ziarnem w naszych sercach. Polecam!
4,5/6
Za egzemplarz recenzyjny książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak.
0 komentarze:
Prześlij komentarz