czwartek, 10 listopada 2011

Charlaine Harris – Czyste intencje




Charlaine Harris zna już chyba każdy – jeśli nie z bezpośredniego kontaktu, z którąś z jej książek, to na pewno przynajmniej ze słyszenia. Zawrotna kariera, którą zrobiła dzięki serii o Sookie Stockouse z pewnością wpływa na popyt na książki o  Lily Bard. Reklama się napędza, a niestety w tym samym czasie kryminalny cykl zamiast zawyżać poziom, z każdą częścią go obniża.
Czyste intencje to póki co najsłabszy wydany w Polsce tom.
Książka ta jest nudna, pełna dłużyzn, nie porywa, nie zaskakuje.
Harris dość nieudolnie stara się wprowadzić czytelnika w pozornie emocjonującą opowieść, chyba jedynie po to, by mógł on się przekonać jak banalnie jest skonstruowana i jak łatwo wszystkiego się domyślić.
Książka opowiada historię głównej bohaterki, która postanawia odwiedzić swoje rodzinne miasto. Wizyta ta wiążę się z zamążpójściem jej siostry oraz wielkim weselem szykowanym na tę okoliczność. Niestety radość przygotowań przyćmi odnalezienie ciał brutalnie zamordowanych lekarza i pielęgniarki.
W tym samym czasie inną sprawę – sprawę porwania małej dziewczynki, prowadzi znany Lily detektyw. Niejasne w tym wszystkim zdają się być powiązania jej przyszłego szwagra z owymi wydarzeniami. Bohaterka ma tylko kilka dni, by dowiedzieć się czy zamążpójście jej siostry, to czasami nie największy błąd jej życia oraz czy jej potencjalny szwagier nie ma za sobą jakiejś mrocznej przeszłości, o której nie poinformował szczęśliwej narzeczonej.
Monotonność kolejnej „przygody” Lily Bard powoduje, że zamiast zaskakiwać, przynosi efekt odwrotny: usypia.
Nie doszukałam się w Czystych intencjach żadnej cechy wyróżniającej prócz bijącej po oczach sztampowości. Prawie odpadłam od niej z nudów – jej nijakość nie zachęca do zaznajomienia się z częściami kolejnymi, a to kardynalny błąd: seria bowiem jeszcze się nie kończy, a czytelników pewnie będzie ubywać.
Osobiście poważnie zastanowię przed sięgnięciem po tom kolejny: dobrych kryminałów bowiem na rynku wiele, a czasu niestety nieproporcjonalnie mało. Warto więc dobrze przemyśleć wybór lektury. Jeśli jednak szukamy jedynie chwilowej rozrywki, o której szybko zapomnimy: Czyste intencje będą jak znalazł.



Related Posts: