Mając przed sobą książkę Karoliny Janowskiej długo zastanawiałam się co tak naprawdę mnie do niej przyciągnęło: odwieczne zamiłowanie do mitologii i kultury Celtów, fascynacja powieściami haczącymi o historię czy po prostu zwykłe przeczucie co do tego, że to będzie dobra lektura.
Jakkolwiek różne były moje
motywacje, bardzo cieszę się, że zdecydowałam się na przeczytanie tejże
książki. Z dużą dozą śmiałości mogę stwierdzić, że natknęłam się na coś, do
czego z pewnością będę wracać; rozpoczęłam przygodę, która tak szybko się nie
skończy, a która dodatkowo skłoniła mnie do ponownego zakosztowania w powieściach,
których przedmiotem jest historia plemion celtyckich.
Autorka, Karolina Janowska Opowieściami celtyckimi dała początek
nieźle zapowiadającemu się cyklowi traktującymi o przygodach Galvana Wercyngetoryksa
i Juliusza Cezara.
Początek stanowi historię skądinąd doskonale znaną: oto nad kraj
Celtów nadciąga niebezpieczeństwo ze strony coraz potężniejszego Rzymu. Druidzi
upatrują wielkiego przywódcę swojego narodu w nowonarodzonym Galvanie – chłopaku
o niezwykle niebieskich oczach. Jak nakazuje zwyczaj, chłopiec w dzieciństwie
zostaje oddany na wychowanie do innej rodziny. Podczas pobytu u niej, daleko
ginie jego prawowity ojciec. Wtedy też Galvan rozpoczyna naukę sztuki wojennej,
mającej stanowić początek na jego drodze do perfekcyjnego opanowania prawideł
życia wojownika.
W tym samym czasie w Rzymie,
Juliusz Cezar planuje zdobyć umiejętności dobrego przywódcy i starać się nie
tylko o funkcję konsula, lecz także o wiele więcej. Mimo prób zniechęcenia ze
strony matki i podburzana przez nią żony i córeczki Juliusza, wydaje się, że
bohaterowi nic nie stanie na drodze do potęgi.
Po latach, nici życia Celta i
Rzymianina łączą się, a ich historie stają się jednością.
Ksiązka Karoliny Janowskiej
przepełniona jest postaciami z mitologii celtyckiej, między innymi patronującej
mojemu blogowi Scatah [zmieniona została jednak forma zapisu],
a także całą masą tradycji tego arcyciekawego ludu. Oprócz barwnej historii,
urwanej stosownym momencie, by zwiększyć apetyt na kontynuację, znajdziemy tu
wiele ciekawostek, które zainteresują nie tylko miłośnika kultury Celtów
takiego jak ja.
To dobra powieść, dobry początek
cyklu. Nie przegadana, interesująca, z wartką akcją. Inspirująca do poznawania prawdziwej
historii, jak i fikcji zbudowanej na jej podstawie. Doskonały pomysł na wieczór
z książką.
Celtyckie wierzenia i druidzi? Brzmi intrygująco, więc czemu nie:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Fajna książka :)
OdpowiedzUsuńKsiążki historyczne pisane w takiej formie trawię bez problemu. Zamierzam sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńO Celtach wiem niewiele, więc postaram się przeczytać tę książkę. Zwłaszcza jeśli jest tak interesująca jak piszesz :)
OdpowiedzUsuńNa mnie książka również wywarła pozytywne wrażenie. Idealna lektura na ponure, listopadowe dni:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie jestem pewna czy to "moja bajka", ale nie należy mówić "nigdy":)
OdpowiedzUsuńKultura celtycka od dawna mnie interesuje, więc pewnie po nią sięgnę. Dodaję do linków i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może gdzieś ją upoluję :)
OdpowiedzUsuń