Cheeky Elf i tajemnicze zniknięcie świątecznego drzewka, to pierwsza z serii opowieść o tytułowym Elfie, urzędującym na stanowisku pomocnika św. Mikołaja.
Elf, zyskał swój przydomek po jednej ze swoich pierwszych przygód.
Teraz, gdy jest już dziadkiem, opowiada swoim wnukom o najbarwniejszych wydarzeniach mających miejsce podczas jego pierwszego roku służby u Świętego Mikołaja. Pozwala również nam, czytelnikom, oprzeć głowę na poduszce i zanurzyć się w tym fantastycznym świecie. A uwierzcie, jest o czym posłuchać!
Cheeky Elf, to prawdziwa niezdara. Na skutek niezrozumienia popełnił on jedną z większych gaf w swoim życiu – chcąc zbliżyć do siebie rodzinę, dopuścił się kradzieży, a co gorsza misja została zaprzepaszczona, bowiem urwis został przyłapany na gorącym uczynku. Wiedział, że powrocie do Krainy Elfów czeka na niego surowa kara i gniew Świętego. Na miejscu czekała jednak na niego nie lada niespodzianka.
Autorka stworzyła opowieść, w której promowane są wartości takie jak wybaczanie błędów, które popełniamy każdego dnia, umiejętność naprawiania ich oraz wiara w samego siebie i w swoje możliwości.
Maria Izabela Fuss napisała książkę z zamierzenia skierowaną do najmłodszych, sądzę jednak, że każdy bez wyjątku znajdzie w niej coś dla siebie. Przygoda z Cheeky Elfem, to jak podroż do krainy dzieciństwa, odkurzenie starych uczuć i wyobrażeń. To szansa na skonfrontowanie swoich poglądów na temat elfiego świata, z rzeczywistością wykreowaną przez autorkę. Doskonała zabawa, a przy tym edukacyjna podróż.
Co więcej, książka ta wzbogacona jest przepięknymi rysunkami Pauliny Radomskiej-Skierkowskiej i Anety Pawlikowskiej. Stanowią one doskonałe uzupełnienie tej zimowej opowieści i są jednym z większych plusów wydania. Na końcu książeczki na czytelnika czeka specjalnie wydzielony i zaprojektowany list do św. Mikołaja, który każdy czytający może uzupełnić o własne propozycje prezentów.
Jedynym minusem są drobne, lecz niestety częste literówki. Można je jednak łatwo wybaczyć, traktując je jako próbę ćwiczenia swojej cierpliwości i umiejętności zapominania o błędach innych ludzi :)
Polecam przeczytanie i przedłużenie sobie świątecznej atmosfery o kolejną opowieść..
Mimo literówek, które działają na mnie jak płachta na byka, chętni zajrzałabym do tej książeczki.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za wspaniałą recenzję mojej książki! Zapraszam do przeczytania drugiej części (podobno, według moich Stałych Czytelników, jest o niebo lepsza od części pierwszej!).
OdpowiedzUsuńPs. Co do literówek - na błędach człowiek się uczy; postaram się ich unikać w przyszłości :)
Pozdrawiam!
Zapowiada się zachęcająco, chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPamiętam! Bardzo mi się podobała, chyba za bardzo bo nawet literówek nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuń