poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Zabójcze umysły



Od wielu lat ogromną popularnością cieszy się serial Criminal Minds. Zrzesza on przed teewziorami miliony ludzi zaciekawionych pracą zespołu Jednostki Analiz Behawioralnych. Grupa ta to elita profilerów FBI, której zadaniem jest rozpracowywanie najbardziej nieobliczalnych zabójczych umysłów w kraju i przewidywanie ich następnych posunięć – zanim jeszcze uda im się powtórnie uderzyć. Kiedy tradycyjne metody okazują się niewystarczające do ujęcia sprawców groźnych zbrodni, do akcji wkracza elitarna jednostka agentów specjalnych, którzy opracowują portret psychologiczny przestępców. Dzięki poznaniu sposobu myślenia zbrodniarza można znacznie zawęzić krąg podejrzanych. Zabójcze umysły to serial opowiadający o elitarnym zespole profilerów FBI, którzy zajmują się analizowaniem najmroczniejszych przestępców, by zapobiec kolejnym zbrodniom.
ZABÓJCZE UMYSŁY VII (CRIMINAL MINDS VII) serial kryminalny, USA 2011, wyk. Joe Mantegna, Thomas Gibson, Shemar Moore. Premiera siódmego sezonu była oczekiwanym wydarzeniem telewizyjnym w USA i miała miejsce we wrześniu 2011. W głównych rolach powracają Joe Mantegna i Thomas Gibson. Paget Brewster, która gra Emily Prentiss, odejdzie z serialu po zakończeniu tej serii. Pozostali aktorzy przedłużyli swoje kontrakty, więc będziemy mogli się ich spodziewać w ósmym sezonie. EMISJA SERIALU OD 20 KWIETNIA, W KAŻDY PIĄTEK O 22:00 W AXN

 
Już kilka lat błąkam się po empiku z nadzieją, że w końcu znajdę polską wersję serii książek Criminal Minds. Jak do tej pory - bezskutecznie.
Wszystko jednak zmienia się dzięki wydawnictwu Oficynka, które wypuściło na nasz rodzimy rynek tak długo oczekiwane tłumaczenie!

Ostre cięcie. Criminal Minds. Zabójcze Umysły.
Max Allan Collins 

przeł. Olga i Wojciech Kubińscy
premiera: 18 kwietnia 2012 r.

 

Oto członkowie Jednostki Analiz Behawioralnych. Elita profilerów FBI, której zadaniem jest rozpracowywanie najbardziej nieobliczalnych zabójczych umysłów w kraju i przewidywanie ich następnych posunięć - zanim jeszcze uda im się powtórnie uderzyć.

Zespół JAB zostaje wezwany do Lawrence w stanie Kansas, by przeprowadzić śledztwo w sprawie serii zabójstw wśród bezdomnych. Ofiary, które zginęły w wyniku pchnięcia nożem, miały na sobie czyste ubrania, były zadbane i świeżo wykąpane. Według profilera Jasona Gideona są to starannie zaplanowane morderstwa, dokonywane w odosobnionych miejscach i będące realizacją chorych fantazji jednego bądź większej liczby nieznanych sprawców.

Uprowadzenie młodej dziewczyny to druga, pozornie niepowiązana z pierwszą, sprawa, którą ma rozwiązać JAB. Gideon, wbrew opiniom śledczych, domyśla się, że jest między nimi ponury związek. Trzeba znaleźć porwaną, zanim i ona zginie. Psychologiczna rozgrywka między sprawcą a profilerami staje się coraz bardziej dramatyczna.
Książkę poleca AXN i portal Zbrodnia w Bibliotece.
 
Blog poświęcony serialowi: http://criminalmindsfanatic.blogspot.com/

Baza Syndykatu ZwB

Czytaliście? Oglądacie serial?
A może lubicie inne serie związane z podobną tematyką? Ja odkąd skończyłam V klasę podstawówki namiętnie śledzę losy grupy śledczej z CSI:Las Vegas, a odkąd do Polski przywędrowało CSI:NY oraz CSI:Miami, to również ich zmagania stały się da mnie pasjonujące:) Co by nie mówić, każdy serial kryminalny mnie przyciąga, ale tylko CSI udało się mną zawładnąć od pierwszego odcinka pierwszego sezonu aż do teraz. Zobaczymy jak sprawa potoczy się z Criminal Minds:)
Zapraszam do podzielenia się własnymi wrażeniami:)


wtorek, 24 kwietnia 2012

Płatki na wietrze - Virginia C. Andrews

Płatki na wietrze, to druga część serii autorstwa Virginii C. Andrews, opisującej losy rodziny Dollangangerów.

Ciężko jest mi oceniać tę powieść jednostkowo – przeczytałam ją w kilka chwil po odłożeniu tomu pierwszego, dlatego lektura stanowiła dla mnie czystą kontynuację. I pod tym względem należy się autorce spore uznanie. Książki łączą się płynnie, nie zawierają niepotrzebnych wstawek przypominających wydarzenia z części poprzedniej. Gdyby historia ta nie została podzielona na tomy, równie dobrze mogłaby stanowić jedną, choć bardzo obszerną całość. Płatki na wietrze rozpoczynają się bezpośrednio po wydarzeniach Kwiatów na poddaszu, nie zawierają żadnych, nawet najmniejszych przeskoków czasowych.
Zabierają one czytelnika wprost w życie rodzeństwa Dollangangerów po ich ucieczce z domu dziadków.
Wydarzenia tej części obejmują wiele lat – lat, podczas których bohaterowie powinni dojrzeć emocjonalnie, psychicznie i fizycznie. Wydaje się jednak, że przynajmniej jednemu z nich, nigdy się to nie uda.
Cathy, zamiast skupić się, podobnie jak jej brat, na zadbaniu o swoją przyszłość i zapomnieniu o przeszłości, uparcie pielęgnuje w sobie pragnienie zemsty.
Jej plan ułożyła sobie już wiele lat temu, na poddaszu, a teraz robi wszystko, by swój cel osiągnąć.
Choć na drodze Cathy staje mężczyzna pragnący zapewnić jej należytą opiekę, miłość i stabilizację, bohaterka wdaje się w relacje, które raz po raz zamykają jej drogę do wolności.
Ale po kolei.

Po ucieczce z posiadłości, w której bohaterowie spędzili w zamknięciu ponad trzy lata, trafiają oni na doktora Paula Sheffielda – człowieka, który niedawno stracił ukochanego syna i żonę, a  teraz pragnie roztoczyć opiekę nad Dollangerami. Pieniędzy mu nie brakuje, jest bowiem poważanym lekarzem. Chrisowi wydaje się, że to prawdziwie zrządzenie losu zesłało mu tego człowieka – od zawsze pragnął on  zostać lekarzem, a teraz widział w tym marzeniu realną szansę. Paul pomaga mu w nauce, opłaca możliwie najlepszą szkołę, w której młody Dollanganger kształci się na doskonałego lekarza. W tym samym czasie straszy mężczyzna wdaje się w romans z Cathy, szybko przeradzający się w prawdziwe uczucie. Niestety, przeznaczenie dorastającej dziewczyny ma być inne. Koszmar przeszłości rzuca ją wprost w objęcia Juliana, tancerza, z którym na scenie tworzy idealną parę. Ich małżeństwo przypomina jednak klatkę, z której Cathy nigdy nie miała zostać wypuszczona.
Rodzinne fatum ciąży nad nią i nie pozwala o sobie zapomnieć. Brat, pomimo upływu lat, wciąż żywi do siostry uczucia dalekie od braterskich.
Małżeństwo Cathy na skutek śmierci Juliana kończy się, a wtedy bohaterka zaczyna wprowadzać w swoje życie długo planowaną zemstę. Odnalazła matkę, zaczęła spotykać się z jej nowym mężem i za wszelką cenę postanowiła go uwieść, by zranić niegdyś ukochaną mamę.
Choć otaczający ją ludzie starają się odwieść dziewczynę od jej zamiarów, pragnienie zemsty jest w niej na tyle silne, że nie potrafi już się cofnąć.
Ze zranionej, połamanej duchowo dziewczynki, stała się kobietą mściwą, zdolną do każdego czynu, byle tylko zasłużyć na chwilę sprawiedliwości. Jej zasadą naczelną stało się „oko za oko”. Jedyną rzeczą frustrującą czytelnika, jest niedojrzałość bohaterki. Mimo, że od kilkunastu lat nie jest już czternastolatką, jej umiejętność posługiwania się językiem zatrzymała się właśnie na tym etapie. Wiele z jej wypowiedzi jest infantylnych, przez co czytelnik zapomina, że tak naprawdę nie śledzi już losów dorastającej dziewczynki, lecz kobiety. Widzę w tym jednak pewną celowość i konsekwencje – jeśli Andrews chciała zapewnić czytelnika o pewnym zatrzymaniu rozwojowym, zarówno psychicznym jak i emocjonalnym Cathy, na etapie czternastolatki, kiedy to pod silną presją i w ogromnym strachu znajdowała się w zamknięciu – doskonale jej się to udało. Jeśli jednak nie było to jej zamysłem, można mieć wrażenie, że zbyt dużo tutaj wątków i dialogów mających swoje źródło w telenowelach. Silne emocje, infantylne teksty, romanse z dużo starszymi mężczyznami, związki kazirodcze – gdy na motywy te spojrzymy przez pryzmat poetyki klasycznej telenoweli, książka ta stanie na granicy absurdu i groteski. Okaże się miałka, nudna, bez wyrazu, wystawiona na śmieszność.
Jeśli jednak przyjmiemy(co ja niniejszym uczyniłam), że wątki te, są celową kontynuacją sytuacji nakreślonej w tomie pierwszym, wtedy też książka ta wyda nam się rewelacyjnym studium psychiki kobiety mściwej, w pewien sposób niedorozwiniętej psychicznie, kierującej się jedynie popędami i żądzą zemsty. Powieść tę ujrzymy jako bardzo dobrą kontynuację losów Dollangangerów, w której wciąż główną rolę odgrywa fatum, jednak, w której równie ważne, jak opisywanie stanów psychicznych, stanie się skierowanie uwagi czytelnika ku wątkom obyczajowym.
Andrews udowadnia jak wielki wpływ na nasze życie mają wydarzenia z przeszłości, pokazuje jak kształtują one nasze postrzeganie rzeczywistości i jak trudno uwolnić się od pewnych schematów. Cathy z każdą przewróconą stronicą, stawała się coraz wierniejszą kopią mściwej i fanatycznej babki oraz niezdolnej do działania wbrew pewnym zasadom matki. Chcąc je ukarać, zaczęła się w nie przepoczwarzać.

Płatki na wietrze
, to wciąż dramatyczna historia, jednak w nieco innej odsłonie niż tom pierwszy.
Jestem bardzo ciekawa, co przyniosą ze sobą następne…


***
Książka ma swoją premierę w maju.
Za jej wcześniejsze udostępnienie serdecznie dziękuję Wydawnictwu Świat Książki.



poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Urodzinowy konkurs. 25 książek do zgarnięcia!

Moje Drogie Książkowe Mole!

W tym szczególnym dniu, przygotowałam dla Was coś specjalnego. 


Za równy miesiąc świętować będę swoje kolejne urodziny i z tej okazji pragnę obdarować Was tym, czego pomimo codziennych wizyt w księgarni, zawsze Wam brakuje:)
Sponsorem nagród w moim konkursie jest Stowarzyszenie Sztukater.
A konkurs to nie byle jaki, bowiem do zgarnięcia będzie nie jedna, nie dwie, a nawet nie trzy książki, lecz dwadzieścia pięć pozycji czekających na nowych właścicieli.

Długo myślałam nad formą konkursową i ostatecznie zdecydowałam się na coś ... oryginalnego. Jako, że jest o co walczyć, na pewno nie wystarczy zwykłe "zgłaszam się" rzucone w komentarzu:)
Zaproponuję Wam 8 zadań do wykonania. Jako, że zależy mi na tym, by jak największa ilość moich Czytelników miała szansę na wygraną, by wziąć udział w zabawie wystarczy wykonać jedno, dowolne, wybrane przez siebie - to, które wyda Wam się najbardziej interesujące, kreatywne, zabawne lub zwyczajnie - najprostsze.
Jeśli ktoś będzie miał ochotę, może spróbować swoich sił w każdym z wymienionych zadań - dla frajdy swojej i mojej:)
Wstępnie przewiduję wyłonić piątkę zwycięzców, ale wszystko zależy od Was - czym więcej zgłoszeń, tym więcej będę dorzucać do puli. Dlatego bardzo proszę o rozreklamowanie konkursu, poprzez zamieszczanie na blogach bannerów, a na swoich stronach bezpośrednich linków.

NAGRODY:
Póki co sprawa wygląda następująco:

I miejsce - Paweł Pollak - Gdzie mól i rdzaKrzysztof Petek - Ślad Waldemara, Droga Mirki, Gra w 20 Pytań, Gra w Karty + trzy książki niespodzianki, łącznie 8 książek.
II, III, IV miejsce - Krzysztof Petek -Ślad Waldemara, Droga Mirki, Gra w 20 Pytań, Gra w Karty + 1 książka niespodzianka, łącznie 5 książek.

V miejsce -  dwie książki niespodzianki




Zadania do wyboru:


1. Jaką książkę powinnam w najbliższym czasie przeczytać i dlaczego? Zachęć mnie rymowanką lub króciutką opowieścią.

2.Wyobraź sobie, że otrzymujesz szansę spotkania się ze swoim ulubionym, niestety nieżyjącym już pisarzem. Opisz Wasz wspólny dzień - co robicie, gdzie jesteście, o czym rozmawiacie.

3. Ułóż krótką historię do któregoś z poniższych obrazków:







 
4. Napisz/zilustruj co czujesz przenosząc się do świata literatury.

5. Zrób zdjęcie z książką  w roli głównej i wyślij na adres shczooreczek@interia.pl
     O wyborze tego zadania poinformuj mnie w komentarzu wpisując w nim numer 5. Zostaw także swój adres e-mail w celu weryfikacji zgłoszenia.:)

6. Wyobraź sobie, że przenosisz się do jednej z czytanych przez siebie powieści. Gdzie chciałbyś się znaleźć? W skórę jakiego bohatera chciałbyś wejść? Odpowiedź krótko uzasadnij.

7. Ułóż oryginalne życzenia urodzinowe, z motywem przewodnim - książką.

8. Zachęć mnie do obejrzenia najlepszej, Twoim zdaniem, adaptacji filmowej jakiejś książki.

Czas trwania konkursu

Konkurs trwa od dziś, do 22 maja. Wyniki zostaną ogłoszone w dzień moich urodzin - 23 maja.

Uwagi dodatkowe

Kochani, nie chodzi mi o to, by Wasze odpowiedzi były dziełami sztuki - chciałabym, by każdy z Was mógł wziąć udział w losowaniu: zarówno osoby wchodzące tutaj za pośrednictwem facebooka, anonimowi, jak i blogerzy oraz inni. Dlatego też umożliwiam Wam wybór formy konkursowej, która odpowiada Wam najbardziej. W razie jakichkolwiek wątpliwości proszę o kontakt. Możliwe, że o czymś zapomniałam, proszę więc śmiało pytać.
Odpowiedzi umieszczajcie pod tym postem. Osoby anonimowe, nie posiadające konta na bloggerze proszę o pozostawianie adresów e-mail pod swoimi wypowiedziami,po to, by umożliwić mi kontakt w razie wygranej.


Czas start!

Kwiaty na poddaszu – Virginia C. Andrews


Sięgając po Kwiaty na poddaszu nie do końca wiedziałam, czego mam się po lekturze tej książki spodziewać.
Choć przeczytałam sporo recenzji, miałam świadomość, że na kanwie powieści powstał film, wielokrotnie słyszałam, że literackie dziecko Virginii C. Andrews na trwałe zostaje w pamięci, to jednak w dalszym ciągu nie byłam gotowa na tę historię.
Nie sposób jednoznacznie orzec co zmusiło mnie do sięgnięcia po tę lekturę, jednak muszę przyznać, że była to decyzja doskonała.
Książka ta, po wielu lekturach ostatnich dni stanowiła dla mnie kwintesencję tego, czego oczekuję od literatury: wrycia się w umysł, bycia w nim na jawie i we śnie; poruszania najdelikatniejszych strun mojej duszy; dotykania tematów trudnych takimi środkami, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Nie sposób powiedzieć, że książka Andrews jest dziełem nowatorskim: stale bowiem przywodziła mi na myśl swoistą krzyżówkę motywów Stu lat samotności Marqueza z Pokojem Emmy Donoghue. Co prawda, druga z wymienionych pozycji powstała później niż książka Andrews, nie zmienia to jednak faktu, że pewne wątki są w literaturze stale obecne, choć nie jesteśmy nimi bombardowani na masową skalę.
Historia rodziny Dollangangerów stała się moją nową ulubioną serią, do której pewnie niejednokrotnie będę wracać i do jej lektury zapraszać znajomych. Ma w sobie bowiem niezwykłą siłę przyciągania. Choć nie stanowi przyjemnej lektury na kilka dni, jest raczej trudną i bolesną podróżą po świecie ludzi zdominowanych przez środowisko i uzależnionych od jednostek silniejszych od siebie samych, to jest jednak książką wobec której nie sposób przejść obojętnie.
Problem kazirodztwa, sumienia nawiedzającego w przestrzeni onirycznej, powielania błędów swoich rodziców, fanatyzmu religijnego prowadzącego do moralnych nadużyć czy swoistego fatum nie pozwalającego o sobie zapomnieć, to wątki znane i masowo rozpowszechnione na kartach literatury. Andrews połączyła je jednak w taki sposób, przedstawiła historię tak tragiczną, że każda kolejna próba będzie wydawała się już tylko tandetną podróbką.

Bohaterami Kwiatów na poddaszu jest rodzina Dollangangerów. Poznajemy ich, gdy stanowią jeszcze wzorową i szczęśliwą wspólnotę kochających się ludzi. Jedno wydarzenie, sprawia, że na jaw wychodzi tragiczna przeszłość rodziny, a jej członkowie zaczynają podejmować coraz bardziej zgubne decyzje. Gdy ojciec czwórki idealnych dzieci, w dniu swoich urodzin ginie w wypadku samochodowym, wraz z nim ginie szczęście wszystkich członków rodziny.
Zostają oni bez środków do życia, a jedyną możliwością przetrwania jest odzyskanie względów rodziców żony zmarłego. Są oni niezwykle bogaci, jednak wyrzekli się swej córki, gdy przed laty poślubiła swojego wujka. Fanatyzm religijny, którym uczynili motor napędowy wszelkich swoich działań, kazał im uznać zrodzone z tego związku dzieci za pomioty diabła. W tajemnicy przed dziadkiem, dzieci zostają więc zamknięte na poddaszu do czasu jego śmierci, kiedy to ich mama mająca nadzieję na odzyskanie niewyobrażalnego majątku, zostanie ponownie zostanie wpisana do testamentu.
Niestety, śmierć schorowanego człowieka zamiast się przybliżać, coraz bardziej się oddala, a wystraszone dzieci spędzają w zamknięciu całe lata. Brak słońca, witamin, normalnych rozrywek sprawiła, że najmłodsze z nich przestały się prawidłowo rozwijać. Po trzech latach niewoli najstarszy chłopak dokonuje strasznego odkrycia, które na zawsze zmienia życie wszystkich…

Andrews nakreśliła opowieść mrożącą krew w żyłach. Choć nie jest horrorem – mogłaby nim być. Tragedia głównych bohaterów nie pozwala przejść od lektury do normalnego życia. W naszej codzienności towarzyszy nam już bez przerwy czwórka rodzeństwa, nie mogąca normalnie żyć, uczyć się, zawierać przyjaźni.

Podczas całek lektury towarzyszyła mi myśl o tym, jak bardzo zepsutym trzeba być, by w tak okrutny sposób potraktować swoje dzieci. Jak bardzo egoistycznym trzeba być, aby pieniądze przesłoniły nam szczęście własnych potomków, które jeszcze kilkanaście miesięcy wcześniej były dla nas wszystkim. Jaka okrutność musiała kierować ludźmi, którzy byli w stanie przez wiele dni truć schorowane, nie mogące się w żaden sposób obronić dorastające pociechy.
Wiele trudnych pytań zrodziła we mnie ta książka. Mam świadomość, że w tym jednym wypadku, to wytwór literackiej fantazji autorki, wiem jednak, że takie rzeczy zdarzają się naprawdę. Wystarczy włączyć dowolną stację telewizyjną, by być świadkami ogromnego okrucieństwa, by zobaczyć rzeczy, które już nie wzruszają tak jak powinny, bo stały się powszechne, a które mimo wszystko są tragediami wielu istnień.

Gorąco polecam Kwiaty na poddaszu wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji sięgnąć po tę książkę. Przyciąga i hipnotyzuje. Skłania do refleksji i wywołuje trwałe poczucie niepokoju. Przeraża swoją autentycznością i budzi kontrowersje.
Musicie ją znać.
***


Autor: Andrews Virginia C.
Wydawca: Świat Książki
Okładka miękka
Data premiery: 2012-02-15






























































Światowy Dzień Książki


 Wszystkim Molom Książkowym życzę udanego świętowania Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich.

PS Panom przypominam, że wedle tradycji powinni oni tego dnia obdarować swoją ukochaną kobietę różą, a ona w ramach wdzięczności i rewanżu... książką;)



piątek, 20 kwietnia 2012

Nigdziebądź - Neil Gaiman



Nigdziebądź to obok Amerykańskich bogów jedna z najpopularniejszych książek w dorobku Neila Gaimana, autora szeroko znanego na całym świecie.

Przed Londyńczykami od lat skrywana jest tajemnica – oto pod miastem znajduje się magiczny świat, Londyn Pod, o którego istnieniu wiedzą jedynie nieliczni.

Gdy pewnego dnia Richard Mayhew przemierza ulice Londynu, natrafia na ranną dziewczynę, która przedstawiają się jako Drzwi. Oświadcza ona, że ucieka przed tajemniczymi prześladowcami, którymi okazują się zabójcy pochodzący z Londynu Pod. Chcąc pomóc ofierze, Richard wplątuje się w  kabałę, z  której niełatwo będzie się mu wyplątać. Na jego życie będą odtąd czyhać potwory wychodzące na powierzchnię wprost z podziemnego, ukrytego dotąd świata.

Gaiman tworząc Nigdziebądź, wzniósł się na szczyty wirtuozerii. To powieść, którą z  dorobku autora jak dotąd czytało mi się najlepiej, a która swoją baśniowością, nastrojowością i tajemniczością wprost zapraszała do lektury, nie pozwalając się od niej oderwać ani na chwilę. Kapitalna rozrywka, fantastyczne podążanie śladem autorskiej niczym nieskrępowanej wyobraźni, która zdaje się rozpędzać i nigdy nie zwalniać.

Szczerze polecam.





czwartek, 19 kwietnia 2012

Kobiety dyktatorów – Diane Ducret




Rola kobiet w historii jest niewyobrażalna, dlatego też coraz częściej tematykę tę wykorzystują autorzy książek – z opowieści prawdziwych tworząc powieści wzruszające, choć niejednokrotnie także i wstrząsające.
Do takich niewątpliwie zaliczyć należy „dziecko” Diane Ducret – Kobiety dyktatorów.
Autorka w swojej publikacji wzięła pod lupę życie uczuciowe najokrutniejszych tyranów jakich znało ostatnie stulecie – Hitlera, Lenina, Stalina, Mussoliniego, Mao, Ceausescu, Salazara i Bakassy. Nie, nie przewidzieliście się – życie uczuciowe. Bo choć wydawać by się mogło, że tak okrutni ludzie uczuć musieli zostać prędzej czy później pozbawieni, to jednak w żadnej mierze nie przeszkadzało im to w rozkochiwaniu w sobie milionów kobiet.

Któż z nas myśląc o Hitlerze, widzi oczyma wyobraźni wspaniałego kochanka, uznawanego przez płeć żeńską z całego świata za boga seksu? Pewnie niewielu, jeśli ktokolwiek.
Podobnie rzecz ma się ze Stalinem czy Leninem.
Dzisiaj, po latach, życie tych osób zostało już zweryfikowane przez historię. Choć kiedyś uznawani byli za ludzi budzących skrajne emocje – od miłości  do nienawiści – dziś przez większość oceniani są jako - posługując się eufemizmem – jednoznacznie negatywni. Kiedyś co do tego można było mieć wiele wątpliwości. Ducret przedstawia nam dyktatorów jakich nie znamy – dyktatorów, będących obiektem westchnień kobiet na całym świecie; dyktatorów którzy dostawali setki tysięcy listów z propozycjami matrymonialnymi; dyktatorów sugerujących się opiniami kobiet będącymi wyrazem sytuacji politycznej w kraju; dyktatorów, którym nie dane było przeczytać żadnej wiadomości z krytyką.
Dziś, mając w pamięci wydarzenia wojenne, mogąc odwiedzać miejsca takie jak Auschwitz, ciężko czyta się słowa określające Hitlera jako „Mesjasza” czy „posłańca pokoju”. Trudno nawet uwierzyć, że kreślące te zdania Niemki nie były do takich zapisów przymuszane, trudno zrozumieć, jak wielką siłę oddziaływania miał fuhrer. Autorka podkreśla, że Hitler doskonale znał teorie Freuda o podświadomości i sprytnie je wykorzystywał. Jak widać – z należytym skutkiem.
I nie tylko on. Mussolini, Lenin, Stalin – oni wszyscy mieli przepełnione skrzynki wiadomościami wychwalającymi ich i sławiącymi ich „doniosłe dzieło”.
Choć można wymienić wiele cech wspólnych wszystkich dyktatorów, różniło ich równie wiele – za przykład wystarczy tu podać sposób reagowania na owe listy Mussoliniego i Hitlera. Drugi, nigdy nie dał się wciągnąć w tę epistolarną grę – wiadomości przeglądał, ale nie zdarzyło mu się odpisać. Duce odwrotnie – wykorzystywał korzystną sytuację oraz piszące do niego kobiety. Miał świadomość własnej uwodzicielskości. Wiedział, że może doskonale ją wykorzystać, by zapanować nad kobietami, a co za tym idzie – również i nad całym krajem.

Kobiety dyktatorów, to jednak nie tylko zapis korespondencji napływającej do dyktatorów – stanowią one jedynie preludium do wstrząsających historii życia żon i kochanek tych postaci, są wstępnym rozdziałem, który niejako naznacza całą treść książki. To, on mimo wszystko, dotknął mnie najbardziej.
Nie sądźcie jednak, że będą to suche fakty – historie te czyta się z zapartym tchem, raz po raz nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie się ujrzało. Nie nazwałabym tej lektury przyjemną, raczej – pouczającą. Ukazującą jak silne są gry namiętności, jak wiele zależy od pasji, pożądania i strachu. To spojrzenie przez dziurkę od klucza na świat wielkich wodzów, na ich życie poza sferą publiczną oraz na ich sposób dobierania sobie personelu, towarzystwa i wszystkich innych osób otaczających.
Lekcja, jakiej nie da nam żaden podręcznik historii.
Gorąco polecam!


niedziela, 15 kwietnia 2012

Sekty w Internecie – ks. Andrzej Zwoliński





Odkąd Internet stał się najczęstszym miejscem spotkań współczesnych ludzi, zrodziło się wiele zagrożeń z nim związanych.
Na masową skalę rozpoczęło się tworzenie portali społecznościowych, stron poświęconych konkretnym instytucjom, osobom, formom rozrywki i nauki.
Wiele z tych witryn przyciąga za pomocą pięknej oprawy graficznej, sile haseł reklamowych oraz bannerów wyświetlających się co rusz w przeglądanych przez nas miejscach.
Na wiele z nich klikamy przypadkowo, często jednak może stać się to początkiem regularnego odwiedzania jakiejś wyjątkowo atrakcyjnej strony.
Sposób ten wykorzystuje dziś wiele osób tworzących w sieci miejsca poświęcone sektom. Wabią hasłami mającymi zwrócić uwagę osób samotnych, zagubionych, nie radzących sobie z problemami, mamią obietnicą zmiany życia na lepsze, kuszą propozycjami, którym nie sposób się oprzeć. Jeszcze nigdy werbowanie potencjalnych członków sekt nie było tak łatwe i skuteczne. Dziś nie trzeba już nikogo zaczepić na ulicy, by przekazać mu parę słów – wystarczy wykorzystać parę chwil online, by wchłonąć kolejnego człowieka do swojej pajęczyny niedopowiedzeń.
Sekty stają się dziś tym bardziej atrakcyjne, że kryją się za reklamującymi je celebrytami, którzy bez wątpienia mają ogromną siłę oddziaływania na ludzi.
Sekty w Internecie ks. Andrzeja Zwolińskiego, to książka, która w sposób dość powierzchowny, ale za to przystępny opisuje zjawisko występowania sekt. Wymienia najpopularniejsze z nich, wskazuje na ich sposób działania i cechy charakterystyczne, wypunktowuje znanych członków oraz przejawach ich pracy, w których wykorzystali elementy znaczące dla grupy, do której przynależą.
Niestety, tytuł publikacji jest trochę mylący. Większą część tej pozycji stanowi bowiem próba usystematyzowania zjawisk związanych z pojawieniem się komputerów i Internetu na masową skalę. Właśnie to wydaje się być motywem przewodnim, podczas gdy temat sekt jawi się tutaj jako drugorzędny dodatek, mający urozmaicić książkę będącą do tej pory suchą teorią związaną z środowiskiem informatycznym.
Autor skupia się przede wszystkim na zwróceniu uwagi na zagrożenia płynące z bezmyślnego korzystania z dobrodziejstw ery cyfrowej, jakimi są gry komputerowe, filmy czy nawet muzyka. To właśnie one są dziś najlepszym nośnikiem dla pseudowartości promowanych przez różne ugrupowania. Wielu ludzi słucha swoich ulubionych utworów bez świadomości, że są one formą werbunku stosowaną przez sekty, mającą zachęcić nowych wyznawców do wstąpienia do grupy. Zwoliński wymienia tutaj część tytułów bardzo znanych piosenek – prawdopodobnie nie zdajemy sobie nawet sprawy, że to czego słuchamy ma bardzo jasno określony cel – jest sposobem na dotarcie do mas.
Autor stara się także wyczulić czytelnika na to, by próbował dokonywać selekcji gier, filmów i muzyki, którą sobie dobiera, a nie był jedynie biernym odbiorcą wszystkiego, co jest mu proponowane. Dzięki temu możemy uniknąć wielu zagrożeń, które bardzo często są generowane do naszej podświadomości, a bardzo rzadko wprost. Coraz częściej stajemy się obojętni na zło, bo zbytnio się do niego przyzwyczailiśmy.
Książka ta jest próbą zwrócenia naszej uwagi i krzyku w obronie odpowiedzialnego dobierania form rozrywki.
Myślę, że warto zaznajomić się z tą publikcją, chociażby w ramach wstępu do tematu jakim są sekty.



sobota, 14 kwietnia 2012

NIE CZYTAJ!

"Czytaj! Zobacz więcej" to wspólny projekt Bibliocreatio i Biblioteki UW. Film z udziałem pisarzy, artystów, ludzi kultury i sztuki realizuje MyWorks Studio.

środa, 11 kwietnia 2012

Johnny Depp. Osobisty album.


Gdy przekraczałam dziś próg empiku, nie spodziewałam się, że zostawię w nim jakiekolwiek pieniądze. Nie sądziłam, że moim oczom objawi się to cudo i na przekór rozsądkowi, serce pokieruje mnie wprost do kasy. Nie miałam w planach stać się uboższa o 44,90. Jednak uczuć towarzyszących temu zakupowi nie sposób oddać. Bez dwóch zdań, to wielka miłość od pierwszego wejrzenia i zakup roku - osobisty album Johnny'go Deppa. Publikacja prócz mnóstwa fantastycznych fotografii, wzbogacona jest o fragmenty wypowiedzi Deppa i osób z jego otoczenia.


Pięknie wydany album, perełka dla fanów aktora. Na pierwszy rzut oka dopatrzyłam się w nim jednego korektorskiego błędu - w jednej z wypowiedzi zostało przekręcone jego nazwisko, co można już chyba uznać za błąd powszedni, choć w dalszym ciągu niewybaczalny [:P] (*edit: jednak roi się od literówek, ale nawet to nie zakłóca mojego odbioru. Album jest piękny!).
Mimo wielkiej popularności Deppa w Polsce, na naszym rynku wciąż brakuje pozycji, które byłyby mu poświęcone. Publikacja wydawnictwa Buchmann skutecznie wypełnia tę lukę i karze zapomnieć o wieloletniej przerwie po książce Johnny Depp. Współczesny buntownik. I tym sposobem obie książeczki pięknie prezentują się na mojej półce. Poniżej zdradzam Wam sekrety wnętrza:)

Autor: Suzanne Lander
Wydawnictwo: Buchmann, 28 Marzec 2012
ISBN: 978-83-7670-296-4
Liczba stron: 208
Wymiary: 195 x 235 mm









poniedziałek, 9 kwietnia 2012

J.D.Bujak – Bilbord



Z autorką Joanną Bujak miałam już okazję się spotkać za sprawą innej jej książki – Spadku.
Czas spędzony przy lekturze był na tyle inspirujący, że bez wahania sięgnęłam po nowość, jaką jest Bilbord.

Akcja osadzona jest w malowniczym, pachnącym historią, kwiatami i wypiekanymi kogucikami Kazimierzu Dolnym. Uroku tego miejsca nie odda żaden opis – jako swoista „stolica” artystów przyciąga swoim wdziękiem niejednego turystę. W Kazimierzu życie toczy się inaczej niż w każdym innym polskim mieście. Mimo, że dziś jest on wypełniony turystami, a gwar dobiega z każdej strony – posiada on magnetyczną siłę przyciągania, pozwalającą odetchnąć pełną piersią i po prostu cieszyć się obecnością w tym królewskim mieście. Tym bardziej szokujące jest zestawienie tej bajkowej scenerii z brutalnymi morderstwami, które właśnie tutaj czerpią swój początek.
Głównym bohaterem snutej przez Bujak historii jest Krzysztof Pasłęcki – właściciel kwiaciarni cieszącej się dobrą sławą i przyciągającą niezliczone tłumy kupców. Rozkwitaniu interesów sprzyja fakt umiejscowienia sklepiku florystycznego w samym centrum. Mężczyzna ten posiada wszystko o czym mógłby zamarzyć – ukochaną kobietę, z którą planuje związać swoje życie, oddanych współpracowników, serdecznych, stałych klientów. Jego życie wydawać by się mogło pasmem sukcesów, niestety ciąży nad nim jeden cień – przeszłość. Pewnego dnia kwiaciarnię Pasłęckiego odwiedza znajomy policjant, Feliks Pokorny, informujący go, że jego ojciec, skazany za maltretowanie syna i zabójstwo żony, właśnie uciekł z więzienia.
Uporządkowane życie Krzysztofa wywraca się do góry nogami. Miastem zaczynają wstrząsać niezrozumiałe wydarzenia – najpierw tajemnicze odejście, a później śmierć najlepszego z dostawców towarów do kwiaciarni; odnajdywane w kielichach kwiatów odcięte ludzkie palce; seria wyjątkowo brutalnych morderstw wydających się groteskowymi. A to dopiero początek wydarzeń, z którymi będą musieli zmierzyć się bohaterowie.
Historie te, co gorsza mają swoje korzenie w osobistej tragedii głównego bohatera, z czego ten wówczas nie zdaje sobie sprawy.

Bujak nakreśliła rewelacyjną powieść kryminalną. Stworzyła bohaterów, których losy szybko stają się naszymi losami, których rozterki są naszymi rozterkami, a których decyzje również są filtrowane najpierw przez naszą świadomość. Dzięki niezwykłemu darowi narracji jaki posiadła autorka, czytelnik przestaje być biernym obserwatorem, lecz staje się aktywnym uczestnikiem opisywanych przez nią wydarzeń. Z książki przestaje wydobywać się przepiękny zapach kwiatów, a zaczyna ulatniać się fetor śmierci; odbiorca nie jest już bezpieczny – nie ma bowiem świadomości, że ciągle znajduje się u siebie w domu, lecz czuje, że wraz z uczestnikami akcji przechadza się ulicami Kazimierza, który w obliczu opisywanych wydarzeń przestaje być przestrzenią bukoliczną, a zaczyna jawić się jako niebezpieczna strefa, w której ciężko o anonimowość.

Jeśli szukacie naprawdę dobrej powieści kryminalnej – oto jest. Warto sięgnąć.




Światowy Dzień Książki - Katowice


Kochani, zapraszam Was na spotkania autorskie, które odbędą się w katowickim empiku w ramach obchodów Światowego Dnia Książki. Na części z nich również się pojawię - dawajcie więc znać czy się wybieracie;)













 DAREK REKOSZ

12 kwietnia, godz. 18.00
Przygotuj się jako kibic do Euro 2012, a także do innych meczów piłki nożnej! W książce "Piłka nożna. O co w tym wszystkim chodzi?” znajdziesz wiele informacji i ciekawostek o futbolu.

MAREK TOMALIK
13 kwietnia, godz. 18.00
17 podróżników - to autorzy i bohaterowie książkiPojechane podróże. Szalone wyprawy Trzech Żywiołów”, których relacje ubarwiają życie i dają impuls do realizacji własnych marzeń.

PAWEŁ KWIATKOWSKI
14 kwietnia, godz. 16.00
„Tajemnice artystów i ich dzieł" to zbiór esejów o fascynujących, nierzadko zagadkowych losach wielu znakomitych dzieł i tajemnicach ich sławnych twórców.

ALEKSANDRA BOĆKOWSKA
15 kwietnia, godz. 17.00
One za tym stoją" - osiem kobiet, różne historie, różne charaktery, różne pasje. Opowiadają o swojej drodze do sukcesu, o upadkach i marzeniach
.
JACEK DEHNEL
18 kwietnia, godz. 18.00
Podczas spotkania pisarz opowie o swojej dotychczasowej drodze literackiej, a także o pracy nad opowiadaniem zawartym w antologii „2012”, wydanej przez empik z okazji Światowego Tygodnia Książki.


ZBIGNIEW BIAŁAS
19 kwietnia, godz. 18.00
Powieść „Korzeniec” ma świetną fabułę, rozmach literacki, znakomite umiejscowienie w czasie i przestrzeni oraz bardzo dobry język.

KATARZYNA ZYSKOWSKA-IGNACIAK
21 kwietnia, godz. 16.00
„Na ogół trudno nam uwierzyć w zjawiska nadprzyrodzone, w istnienie pozazmysłowego świata. A przecież w życiu każdego człowieka zdarzają się rzeczy niewytłumaczalne…” wyznaje autorka książki „Przebudzenie”.


ALEKSANDER ROZENFELD
21 kwietnia, godz. 18.00
Gościem empiku będzie mistrz słowa - publicysta Gazety Polskiej, autor  m.in. tomików poezji: „Wiersze na koniec wieku”, „Poemat o mieście Złotowie i trochę innych wierszy”, „Bzyk - wiersze nie dla dzieci”, a ostatnio „Szmoncesy, albo ulubione dowcipy Olka Rozenfelda".

RADOSŁAW LASKO
ALICJA HOLEWA
22 kwietnia, godz. 14.00
Zapraszamy do wspólnego tworzenia „Map Myśli”, potrzebnych do kreatywnego czytania oraz pisania książek.

ANNA KŁOSSOWSKA
22 kwietnia, godz. 17.00
W książce „Wakacje za pół ceny" autorka dzieli się swoimi doświadczeniami z wieloletniego podróżowania po świecie.

MARCIN WROŃSKI
23 kwietnia, godz. 18.00
„Skrzydlata trumna” to czwarty tom cyklu kryminalnego przedstawiający Lublin w odcieniach retro, przedwojenne i powojenne losy Zygi Maciejewskiego...

empik CH Silesia,
Katowice, ul. Chorzowska 107
Serdecznie zapraszamy!

niedziela, 8 kwietnia 2012

Tajemnice Krainy Snów – Grażyna Skolimowska



Tajemnice Krainy Snów, to książka autorstwa Grażyny Skolimowskiej, która za jej sprawą swoich najmłodszych czytelników wprowadza w niezwykły, oniryczny świat.

Bohaterką opowieści jest Ada, która wraz z rodzicami przeprowadza się do nowego domu.
Dziewczynka, po ciężkim dniu w nowej szkole,  gdzie była adresatką wielu docinków i zgryźliwości, po powrocie do domu postanowiła zajrzeć do altany. Mimo, że całe jej wnętrze było fascynujące, wzrok bohaterki przyciągało jedno – piękna bordowa kanapa. Gdy na niej usiadła, by chwileczkę odpocząć, jej świat zaczął wirować – i to dosłownie. Dziewczynka została przeniesiona do innego świata – świata, który potrzebował jej pomocy. Na swojej drodze bohaterka spotkała duszka snów, który był jej przewodnikiem w tej obcej dla niej rzeczywistości. Jego imię – Teliksynowatyjaniczek – było jedną z najmniej zaskakujących rzeczy w tym świecie. Adrianna jadła tu zupy, które smakowały tak, jak akurat sama chciała – czyżby mieszkańcy zaopatrywali się u Willy`ego Wonky?
Oprócz duszka snów, Ada poznała także  ślimaka sipkonogusa oraz wiele innych wspaniałych postaci.
Ksiązka ta zawiera wiele mądrych lekcji – jest próbą usystematyzowania wartości i oswojenia pewnych lęków. Uczy, że dzięki dobrym wspomnieniom i obecności bliskich osób możemy pozbyć się strachu, który w obliczu takiej broni stanie się zupełnie bezsilny. Pokazuje także, że każdy z nas – chociażby początkowo jedynie w wyobrażonym świecie, w świecie literatury – może być kim tylko zechce. Adrianna, choć w swoim prawdziwym życiu była osobą nieśmiałą, niezdolną do działania i obrony, bojącą się wszystkiego i każdego, w świecie onirycznych marzeń okazała się być zupełnie inną. Gdy znalazła się po drugiej stronie „Pałacyku w winogronach” odkryła w sobie niezwykłe pokłady odwagi i wiary w siebie oraz swoje możliwości. Dzięki przygodzie przeżytej w nowej rzeczywistości, dziewczynka zdobyła cechy, których wyrobienie sobie w normalnym świecie, w którym była stłamszona przez środowisko mogłoby okazać się niemożliwe. Przygody na granicy jawy i snu stworzyły z niej zupełnie nową osobę, a przeprowadzka okazała się być nie tylko symbolicznym początkiem nowego życia, lecz prawdziwym krokiem w przód i zmianą na lepsze.
Grażyna Skolimowska stworzyła świat, w którym każdy – zarówno dziecko, jak i dorosły – odnajdzie swój własny kąt.
Podczas całej lektury na mojej twarzy kwitł ogromny uśmiech – a podczas jazdy tramwajem do czytania Tajemnic Krainy Snów dołączyła także pewna Pani, która również, czytając -  chichotała.
Lekka, a jednocześnie mądra książeczka.

Polecam serdecznie.



Alleluja!

Kochani,
pragnę życzyć Wam błogosławionych świąt Zmartwychwstania Pańskiego!
Niech wniosą one w Wasze serca prawdziwą radość, miłość, a każdy kolejny dzień pozwalają rozpocząć z nadzieją.
Alleluja!

Weselcie się już zastępy Aniołów w niebie: weselcie się słudzy Boga.
Niechaj zabrzmią dzwony głoszące zbawienie,
gdy Król tak wielki odnosi zwycięstwo.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Młody Sherlock Holmes. Zabójcza chmura – Andrew Lane


Wariacji na temat dalszych losów Sherlocka Holmesa czy odnośnie jego przygód mających miejsce gdzieś pomiędzy tymi kanonicznymi, zapisanymi przez Artura Conan Doyle’a powstała niezliczona ilość. Twórcy żerując na dokonaniach tego słynnego pisarza wielokrotnie podejmowali, ba! nadal podejmują próbę zdobycia rozgłosu kosztem postaci słynnego detektywa. Niektórym się to udaje, innym nie.
Andrew Lane, brytyjski pisarz i miłośnik twórczości Doyle’a, pokusił się o rozpoczęcie serii będącej zapisem wydarzeń z życia młodego Holmesa – tego, który nie posiada jeszcze wykształconej umiejętności dedukcji, nie jeździ konno, nie uprawia boksu, a co chyba najbardziej zaskakujące – nie ma żadnych przyjaciół.
Seria Lane’a ukazuje się za oficjalnym przyzwoleniem spadkobierców Conan Doyle’a, co pozwala domniemywać, że teksty wchodzące w jej skład posiadają dużą wartość. Tak też jest w istocie.
Wiele utworów wzorowanych na pisarstwie Conan Doyle’a przewinęło mi się przez palce, ale to właśnie Zabójcza chmura, pierwszy tom cyklu Młody Sherlock Holmes jest tą najlepszą.

Lane zabiera nas w czasy trudnego dzieciństwa Holmesa. Gdy ten miał czternaście lat i miał właśnie wracać na wakacje do domu, stało się coś nieoczekiwanego. Zamiast ojca czekał na niego brat Mycroft, niosący złe wiadomości – oto ich ojciec został wcielony do armii, która wyrusza do Indii; a matka bardzo źle znosi tę sytuację. On, ze względu na swoją pracę nie będzie mógł się nim należycie zaopiekować, dlatego na czas przerwy letniej, Sherlock zatrzyma się u stryjostwa, z którym od lat rodzina ni utrzymuje kontaktów – ciotki Anny i wuja Sherrinforda. Już sam fakt spędzenia wakacji pod czujnym okiem obcych ludzi wydaje się być dla młodego bohatera czymś katastrofalnym, najgorsze jednak dopiero ma nadejść. Ochmistrzynią domu Holmesów jest Pani Eglantine – osoba bardzo nieprzyjemna i budząca wiele podejrzeń. Mycroft ostrzega brata przed kobietą, sugerując, że nie jest ona przyjaciółką ich domu. Tak bezpośrednia przestroga jest dla Sherlocka zaskakująca, ale to dzięki niej uniknie on wielu nieprzyjemnych sytuacji.
Wakacje spędzone u stryjostwa jawią mu się jako najnudniejsze w całym jego dotychczasowym życiu – wszystko zmienia się jednak, gdy na swojej drodze spotyka Matty’ego, a ten opowiada mu o tajemniczej chmurze, którą zauważył. W miejscu jej ukazania się zmarła jedna osoba. Spotkanie z miejscowym chłopakiem wydaje się Sherlockowi prawdziwym darem niebios. Młody bohater nie będzie mógł jednak zachowywać się całkowicie swobodnie – jego brat zadbał, by chłopak nie nudził się w obcym sobie mieście i zatrudnił opiekuna – Amyusa Crowe’a. Ten jednak staje się dla Holmesa prawdziwą inspiracją i nauczycielem sztuki obserwacji i dedukcji. To podczas jednej z ich wspólnej lekcji, Sherlock odkrywa zwłoki mężczyzny pokryte wieloma pęcherzami, a nad nimi unoszącą się zabójczą chmurę. Wydarzenie to zapoczątkuje całą serię niebezpiecznych wydarzeń, w które wplącze się przyszły detektyw i będzie inicjacją na jego drodze do chwytania prawdziwych przestępców.
Dzięki swoim nowym przyjaciołom: Mattiemu, Panu Amyusowi jego córce Virginii, Sherlock przeżyje największą przygodę swojego dotychczasowego życia, a my będziemy świadkami narodzin jednego z największych detektywów w historii literatury.
Zabójcza chmura to doskonałe preludium do całej twórczości Conan Doyle’a, a także niezwykła próba prześledzenia losów młodego bohatera i wyjaśnienia pochodzenia jego umiejętności.
Conan Doyle’a bowiem przedstawia nam Holmesa jako dojrzałego, ukształtowanego mężczyznę, nigdy nie zdradzając gdzie nabył  on swoje zdolności i skąd wzięło się u niego zainteresowanie wykonywanym zawodem. Niedomówienia te w niezwykle wiarygodny sposób rozwiewa Lane, prezentując nam dojrzewającego Sherlocka, którego już cechowała niespotykana bystrość umysłu, przenikliwa inteligencja, pęd do chłonięcia wiedzy oraz znana skądinąd z powieści Conan Doyle’a arogancja często prowadząca do zguby.
Zabójczą chmurę czyta się rewelacyjnie, z łatwością uznając ją za wypełnienie luki w historii Holmesa, której autorstwo śmiało można by przypisać samemu Conan Doyle’owi. Wyjątkowy styl i wspaniała atmosfera. Polecam serdecznie!



niedziela, 1 kwietnia 2012

Genialna maszyna. Biografia serca – Thomas Amidon, Stephen Amidon.




Serce, jako jeden z najważniejszych narządów odpowiadających za ludzkie życie, doczekało się wielu naukowych publikacji. Nigdy jednak, żadna z książek nie stała się jego pełną... biografią. Aż do teraz. Za sprawą Thomasa i Stephena Amidonów, polski czytelnik ma niebywałą przyjemność poznać historię organu odpowiedzialnego za nasze istnienie, jaka rysowała się od czasów starożytnych aż po dzień dzisiejszy.

Genialna maszyna, to książka, która może odpychać – może, bowiem wielu z potencjalnych odbiorców uzna ją za naukową pracę poświęconą tylko i wyłącznie medycznemu spojrzeniu na ten narząd. Pora rozwiać wszelkie wątpliwości i przełamać bariery. Publikacja ta bowiem, to żaden podręcznik, żaden nudny wykład czy zbiór wiadomości, które interesujące wydawać się mogą jedynie przyszłym lub obecnym kardiologom, lubującym się w tej tematyce.
Genialna maszyna, to napisana rewelacyjnym, żywym językiem, niesłychanie lekkim piórem wciągająca opowieść o maszynie wprawiającej nas w ruch i towarzyszącej nam aż do chwili śmierci. To „literackie dziecko” braci Amidonów jest nie tylko kopalnią wiedzy na temat tego niezbędnego narządu, lecz także nieopisaną przygodą, która wciąga bardziej niż niejedna dobra powieść.

Publikacja podzielona jest na kilka rozdziałów – każdy rozpoczyna się krótką zbeletryzowaną opowieścią o jakimś ważnym wydarzeniu danej epoki, będącą wprowadzeniem do następującego po niej wywodu o charakterze popularnonaukowym.
Nie ma takiego fragmentu w tej książce, który powodowałby znużenie czy zmęczenie tematyką. Nie ma elementów, które byłyby niezrozumiałe czy zniechęcające. Publikację tę czyta się z zapartym tchem, śledząc kolejne losy serca, niczym losy wielkiej gwiazdy. Ciekawym doświadczeniem jest poznawanie stanu wiedzy na jego temat sprzed kilkuset lat, z dzisiejszą świadomością odkryć w dziedzinie medycyny, która rozwija się w niewyobrażalnym tempie.
Autorzy to niezrównani mistrzowie zgrabnie operujący dramaturgią i emocjami, wykorzystujący wszelkie możliwości, by wzbudzić w czytelniku zainteresowanie.

Wiele opisów jest tak sugestywnych, że co delikatniejsze osoby mogą poczuć dreszcze przy czytaniu relacji z dotykania otwartego serca u człowieka, który na skutek wypadku chodził z otwartą klatką piersiową.
Publikacja ta to nie tylko naukowe spojrzenie na serce, lecz także osadzenie go w kulturze. Przedstawiony został w niej rozwój wiedzy na temat tego narządu, jego znaczenie w relacjach międzyludzkich, jego rozumienie zarówno medyczne, jak i społeczne. To nie tylko opowieść o bijącej maszynie, lecz również historia znaku ♥ i jego wpływu na kulturę masową.

Książka, którą każdy powinien przeczytać. Najlepsza biografia, jaką w ostatnim czasie czytałam i zdecydowanie najlepsza książka o tematyce około medycznej jaką dane było mi mieć w ręku. Tytuł prowokujący, trochę przewrotny, ale czym innym jest serce jeśli nie wybitną „postacią”, które losy zostały w tej książce w sposób tak dokładny opisane?

Gorąco polecam.




Drzwi do piekła – Maria Nurowska



Drzwi do piekła zostały okrzyknięte najodważniejszą książką Marii Nurowskiej, a przez wielu uznane również za jedną z najmocniejszych, polskich powieści kobiecych.
Czy tak jest naprawdę?

Daria od lat była żoną Edwarda. On, jako redaktor naczelny pisma literackiego chciał widzieć w swojej małżonce nie tylko wspaniałą kobietę, lecz także (a może przede wszystkim!) bardzo utalentowaną, dobrze zapowiadającą się pisarkę. Chciał widzieć i widział. Namawiając ją do pisania uczynił z niej poczytną autorkę, jednak cena jaką musieli za ten sukces zapłacić była ogromna. Pisanie Darii stało się ich drzwiami do piekła. Ich związek przestał przypominać zdrową relację, a zamiast tego stał się toksyczną grą, w której każdy miał wyznaczone przez drugiego role. Pewnego dnia Daria nie wytrzymuje i pozbawia Edwarda życia. Według władz w afekcie.
Skazana zostaje na dwanaście lat więzienia, które początkowo wcale nie wydają się jej oczekiwanym wybawieniem, a kolejnym poziomem jej własnego piekła. Jednak to właśnie w przestrzeni więziennej, kobieta odkrywa samą siebie – swoją siłę i swoją wielką wartość, o której zapomniała trwając w toksycznym związku. Charakterystyczne środowisko w jakim się znalazła, zmusza ją do wytyczenia granic swojej prywatności, przystosowania się i zdobycia sobie szacunku współwięźniarek. W świecie, w którym prawie każdy prędzej czy później poznaje smak homoseksualizmu, bohaterka próbuje zachować swoją tożsamość.

Charakterystyczną cechą książki jest ciekawie prowadzona narracja – historię Darii poznajemy z dwu perspektyw, które płynnie się przenikają. Autorka nie wytyczyła ścisłych granic, za pomocą których wydzieliłaby czas akcji. Część opowieści toczy się w przestrzeni więziennej, część równolegle w czasach sprzed zabójstwa. Są to retrospekcje, które prowadzą czytelnika przez całe życie małżeńskie bohaterki aż do dnia zabójstwa. Początkowo ciężko zorientować się w co rusz zmieniającej się perspektywie, później jednak docenia się taki sposób opowiadania historii. Dzięki niemu uwidacznia się gra kontrastów – Daria jako uduchowiona, inteligentna pisarka wydaje się nie przystawać do kobiet z środowiska więziennego, a zmieniająca się perspektywa jeszcze tę opozycję podkreśla. Brutalność i bezwstydność zderza się z delikatnością i kurtuazją.

Proza Nurowskiej jest niezwykle przejmująca i prawdziwa. Materiały do swojej książki autorka zbierała w więzieniu dla kobiet i to właśnie sprawia, że jej powieść wydaje się być tak mocno osadzona w rzeczywistości i tak bardzo sugestywna. Przeniknięcie do środowiska więziennego jest dla czytelnika wielkim wyzwaniem, a towarzyszenie niejednoznacznej bohaterce staje się niebezpieczną przygodą.