Król Maciuś na wyspie bezludnej, to kontynuacja losów Maciusia – jednego z moich ulubionych bohaterów dzieciństwa.
To dziecko-monarcha stało się dla mnie swoistym symbolem walki o własne prawa w świecie rządzonym przez dorosłych i dowodem na to, że… osiągnąć można wszystko.
Część druga opowiada o losach Maciusia po wygnaniu go i jego ucieczce na bezludną wyspę. Młody władca po cudzie ocalenia przed karą śmierci, ma odpokutować wyrok w miejscu całkowicie odciętym od reszty świata. Okazuje się jednak, że tak do końca nie jest to prawdą. Młodociany monarcha poznaje tutaj bowiem nowych przyjaciół, z którymi połączy go prawdziwa zażyłość. Niestety, jak wszędzie, także i tutaj życie Maciusia nie będzie usłane różami. Stanie on w obliczu wielu prób, które bez cienia przesady mogłyby okazać się nie do przebrnięcia dla najmądrzejszych dorosłych. Ale nie dla Króla – dla niego, jak powszechnie wiadomo, nie ma rzeczy niemożliwych, nie ma barier nie do pokonania, nie ma problemów nie do rozwiązania.
Janusz Korczak daje swoim młodym czytelnikom dużą lekcję – lekcję kibicowania ulubionemu bohaterowi, wspierania go w najtrudniejszych dla niego chwilach i kibicowania w momencie sukcesów.
To jednak nie tylko książka dla dzieci – dorośli odnajdą się w świecie Maciusia jak znalazł. Przecież sami jeszcze kilka lat temu trzymali za niego kciuki, jakżeby teraz mogło być inaczej? Co prawda dziś, większość z nas znajduje się po przeciwnej stronie barykady, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by powrócić myślami do czasów dzieciństwa i podjąć trudną próbę zrozumienia dziecka i targających nim problemów oraz wątpliwości. To doskonałe przypomnienie tego, co jeszcze kilka lat temu rządziło naszym światem, a jednocześnie droga do porozumienia z własną pociechą.
Publikacja ta, to ważna lekcja wartości rządzących światem każdego człowieka – czy to dziecka, czy dorosłego. Korczak podejmuje próbę usystematyzowania zasad moralności, wskazuje na to, co w życiu każdego z nas najważniejsze. Jednocześnie podkreśla wartość lektury i podnosi książkę do rangi prawdziwego przyjaciela. Promuje sprawiedliwość, uczula jednak również na to, że nie wszystko co dzieje się w naszym życiu jest zależne bezpośrednio od nas. Daje pierwszą lekcję godzenia się z losem, bez względu na to co przynosi.
W porównaniu do części pierwszej, Król Maciuś na wyspie bezludnej, to książka o wiele bardziej refleksyjna. Młody monarcha jawi się w niej jako mały myśliciel, próbujący rozwiązać problemy świata, podejmujący próbę rozważenia zagadnień wykraczających daleko poza dziecięcą percepcję. Okazuje się być nad wyraz dojrzałym i pomysłowym władcą, zdolnym do osiągania wymierzonych celów, nie zatracając przy tym troski o drugiego człowieka.
To mądra i ciepła powieść, która powinna znaleźć się w biblioteczce każdego młodego czytelnika. Stanie się bowiem jego przewodnikiem po świecie wartości oraz namiastką dorosłego życia, do którego coraz częściej będzie dążyć.
Docelowa grupa odbiorców, to dzieci powyżej 7 roku życia. Nigdzie jednak nie napisano, gdzie plasuje się granica górna… :)
Wznowienie serii zaproponowane przez oficynę W.A.B. urzeka swoim formatem i wydaniem
Przepiękna szata graficzna i duże litery w znaczący sposób wpływają na atrakcyjność tej publikacji. Król Maciuś na stałe wpisał się do kanonu książek dziecięcych, dlatego tym ważniejsze wydaje się być dbanie o młodego czytelnika, poprzez dostosowanie wydania do jego potrzeb.
Jakoś akurat ta książka Korczaka nigdy do mnie nie przemawiała, zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu "Józki, Jaśki i Franki" (czy jakoś tak) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
O, to ja z kolei nie znam:D Rozejrzę się skoro polecasz;)
UsuńSkoro uważasz, że granica górna przedziału wiekowego nie wyznaczona to może gdy chwilkę będę miała to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, tym bardziej, że nie będzie to specjalnie czasochłonne;)
UsuńDawno nie czytałam żadnych książek dla dzieci, trzeba by nadrobić :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie Asiu!
Usuńczytałam o królu maciusiu ale o tej nie słyszłam. Zobacze może gdzies ją znajde
OdpowiedzUsuńbez wątpienia, chociażby jakieś starsze wydanie;)
UsuńWiele słyszałam o królu Maciusiu, lecz nigdy nie miałam tyle zapału aby go poznać. Może jak byłam mała to oglądałam serial, zaledwie kilka odcinków. Książki raczej też nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale nie nalegam:)
UsuńIdealny pomysł na prezent! Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
proszę uprzejmie;)
UsuńWznowiony Król Maciuś haha :) No proszę!
OdpowiedzUsuńHmmm, a ja jakoś Króla Maciusia nie kojarzę. Tzn. wiem, że była taka książka, pamiętam nawet, że miałam z zieloną okładką, ale co w środku... A nie migałam się od czytania, słowo ;)
OdpowiedzUsuńtłumaczmy to zawodnością ludzkiej pamięci:))
Usuń