Myślałam, że o swoim zwierzaku wiem już wszystko. Jak dalece się pomyliłam! Okazuje się bowiem, że niczego nieświadoma opiekuję się wyjątkowym i rzadko spotykanym gatunkiem królika – Ana Usaski! Choć wyjątkowość mojego stworzonka od początku nie była kwestionowana, nawet przez myśl mi nie przeszło, że może zawdzięczać to swojej anausaskowośći.:)
Po książkę Krzysztofa Balińskiego sięgnęłam z czystego sentymentu i fascynacji tymi zwierzakami, nie spodziewając się wcale, że dowiem się tak wielu frapujących rzeczy.
Ale, ale! O co chodzi, o czym ja mówię.
Ana Usaski, to króliczek występujący niesłychanie rzadko. Do jego głównych zainteresowań należy kic-kichanie, refleksja nad otaczającą rzeczywistością oraz, mój ukochany, „kontrolowany bezruch”, któremu towarzyszy intensywne myślenie. Jak zobaczyć w króliczku anausaskość? Nie da się! To cecha, którą można jedynie … poznać. Poznać trochę umysłem, trochę sercem. Poznanie to dalekie jest od rozumowego wyodrębnienia pewnych cech charakterystycznych, wiąże się raczej z empirycznym doświadczeniem anausaskości, której nie sposób pomylić z czymkolwiek innym. Baliński w swojej książeczce nie skupia się jedynie na anatomicznej budowie króliczka, lecz także na jego wnętrzu, upodobaniach do niektórych kolorów, ulubionym jadłospisie, czynnościach, które są przez te zwierzątka uwielbiane, o ich naukach czerpanych z otaczającej ich rzeczywistości, teoriach pochodzenia, zabawach, które preferują, wizytolubności, etc.
Mogłabym tak opowiadać i opowiadać, ale Balińskiego, a przy tym Was, wyręczać nie będę! Z całego serca jednak zapraszam do lektury tej przezabawnej historii, w której autor wykazuje się swoją przenikliwą inteligencją i niesłychanym poczuciem humoru.
Rzadko, naprawdę rzadko spotyka się książki, których czytanie sprawia tak wielką frajdę!
RE-WE-LA-CJA! Majstersztyk literatury dla dzieci i dla dorosłych [chyba wystarczy moje słowo, że od dziś książka ta należy do kanonu moich ulubionych, do których mam zamiar wracać raz po raz, a już na pewno przy każdej chandrze!] .
Baliński przy współpracy z ilustratorką Katarzyną Nowowiejską, stworzyli książeczkę, która bezapelacyjnie powinna dotrzeć do każdego. To prawdziwy wyciskacz śmiechu, kopalnia humoru i doskonała rozrywka dla każdego.
Przepiękne ilustracje nie tylko wzbogacają opowieść samego autora, lecz są także doskonałym dopełnieniem tej skrzącej się dowcipem analizy anausaskości.
Jeśli szukacie czegoś naprawdę powalającego na kolana – koniecznie sięgnijcie po Historię Króliczka Ana Usaski!
Nie pożałujcie!
Rewelacyjna recenzja!
OdpowiedzUsuńKsiążeczka trochę przypomina mi "Sprawiedliwość owiec" lub "Wodnikowe Wzgórze" w wersji light, czyli dla dzieci:) Chętnie bym do niej zajrzała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Przyznam szczerze, że zachęciłaś mnie :) ale nie wiem kiedy udałoby mi się dorwać do tej książki w szczególności, że taka zawalona jestem nimi ostatnio :(
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Zaczęlam czytać recenzje i nie wiem kiedy skończyłam .. :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie