Tytuł: Czerwona Mgła
Autor: Tomasz Kołodziejczak
ISBN: 978-83-7574-873-4
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Udostępnienie: Sztukater - dziękuję!
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 400
Czerwona Mgła, to jedna z najbardziej dopieszczonych i najdłużej
wyczekiwanych książek ostatnich lat wydanych nakładem Fabryki Słów.
Tomasz Kołodziejczak, znany i
ceniony polski pisarz science-fiction praz fantasy, to autor mający w dorobku
książki takie jak Wybierz swoją śmierć, Krew i kamień, Wrócę
do ciebie kacie (zbiór opowiadań), Kolory Sztandarów, Przygody
rycerza Darlana, Schwytany w światła, Czarny Horyzont i Głowobójcy
(zbiór opowiadań).
Czerwona mgła stanowi kolejna książkę będącą zbiorem krótszych form
wypowiedzi, jakimi są opowiadania. Są to kolejno:
Piękna i graf
Nie ma mocy na docenta
Czerwona Mgła
Klucz Przejścia
Nie sposób nie zauważyć, że osobą
niejako patronującą wszystkim opowiadaniom i przenikającą przez nie, często w
dość symboliczny sposób, jest wielokrotnie wspominany na kartach książki J.R.R.
Tolkien. To o nim pisze Kołodziejczak jako o tym najbardziej poczytnym, którego
teksty znane są lepiej niż Biblia, to jego kreuje jako niedościgniony wzór wszystkich
twórców, nie tylko tych piszących literaturę fantastyczną. Czerwona Mgła, to poniekąd próba korespondencji i gry z tekstami
Tolkiena. Elfowie jawią się tutaj zupełnie inaczej niż w pierwowzorze, a cała
rzeczywistość magiczna przeplata się z realną, przenosząc akcję na tereny
dawnej Rzeczypospolitej. Prócz Elfów, nie zabraknie także i Balrogów, którzy
staną przeciwko nim do boju. Zagrożeniem dla Rzeczypospolitej okaże się wróg
odwieczny – wschód, którego ucieleśnieniem jest tytułowa Czerwona Mgła.
Atutem powieści jest połączenie standardowych elementów nowoczesności należących do znanego nam świata, z elementami świata magii – są to walki prowadzone przy użyciu karabinów maszynowych , ale też magii. Modlitw oraz bomb, ale i mieczy połączonych w boju z najnowszymi zdobyczami technologii. Sceny batalistyczne o wiele silniej konotują wojny średniowieczne, niż współczesne. Mimo pierwiastków nowoczesności, w czytelniku pozostaje niegasnące wrażenie rozdzierającej przepaści wielu wieków między nim, a bohaterami.
Atutem powieści jest połączenie standardowych elementów nowoczesności należących do znanego nam świata, z elementami świata magii – są to walki prowadzone przy użyciu karabinów maszynowych , ale też magii. Modlitw oraz bomb, ale i mieczy połączonych w boju z najnowszymi zdobyczami technologii. Sceny batalistyczne o wiele silniej konotują wojny średniowieczne, niż współczesne. Mimo pierwiastków nowoczesności, w czytelniku pozostaje niegasnące wrażenie rozdzierającej przepaści wielu wieków między nim, a bohaterami.
Podkreśla to również i magia,
jednoznacznie kojarzona z wiekami ciemnymi, daleka od nowoczesnych sprzętów. Na
kartach tej książki wcale nie zdziwi jednak elf przechadzający się z karabinem
maszynowym. Kołodziejczak wyraźnie gra z konwencją, budując zarówno opisy
typowo postapokaliptyczne, ale też nawiązujące do czasów dawnych, dzięki czemu
jego tekst czyta się z prawdziwym zaciekawieniem. Wciąż jednak miałam wrażenie,
że daleko książce tej do standardowego fantasy – kilkakrotnie wspominany Tokien
sugerowałby więcej magii w tradycyjnym rozumieniu, a mniej bitew i efektów domina ujętych na
wskroś nowocześnie.
Czerwona Mgła z całą pewnością stanowi ciekawe doświadczenie czytelnicze, jednak na miano bardzo dobrego opowiadania zasługuje w moim przekonaniu jedynie tekst tytułowy. Jak na tak ważny dla wielu zbiór – trochę mało.
Czerwona Mgła z całą pewnością stanowi ciekawe doświadczenie czytelnicze, jednak na miano bardzo dobrego opowiadania zasługuje w moim przekonaniu jedynie tekst tytułowy. Jak na tak ważny dla wielu zbiór – trochę mało.
Jeśli jednak ciekawi Was taki
sposób ujęcia Tolkienowskich bohaterów oraz jego świata w wersji
postapokaliptycznej, książka ta nie zawiedzie Waszych oczekiwań. Ważne, by nie
nastawiać się na fantasy tradycyjne. To raczej intertekstualne i silnie
synkretyczne przedstawienie pewnych znanych elementów. Przeformułowanie znanego,
unowocześnienie i całkowite zmienienie atmosfery.
Dla jakiej grupy odbiorców? Nie jestem ich w stanie wskazać jednoznacznie. Każdy z Was musi zastanowić się nad tym czego oczekuje, jak się zapatruje na taką literaturę i czy to na pewno coś dla niego. Nie każdemu bowiem sprawi przyjemność czytanie o elfach stojących na czele Rzeczypospolitej, nie każdy też zrozumie czemu takie pokazanie rzeczywistości miałoby posłużyć. Decyzję pozostawiam Wam i Waszej czytelniczej intuicji.
Dla jakiej grupy odbiorców? Nie jestem ich w stanie wskazać jednoznacznie. Każdy z Was musi zastanowić się nad tym czego oczekuje, jak się zapatruje na taką literaturę i czy to na pewno coś dla niego. Nie każdemu bowiem sprawi przyjemność czytanie o elfach stojących na czele Rzeczypospolitej, nie każdy też zrozumie czemu takie pokazanie rzeczywistości miałoby posłużyć. Decyzję pozostawiam Wam i Waszej czytelniczej intuicji.
Ze swojej strony mogę ją polecić
tym, którzy próbują szukać w literaturze fantastycznej powiewu świeżości, być
może staną się nim dla Was właśnie opowiadania Kołodziejczaka.
0 komentarze:
Prześlij komentarz