Przede mną 1,5 tygodnia intensywnej nauki, dlatego też ani na czytanie, ani tym bardziej pisanie nie znajdę czasu. Jako chwilowe pożegnanie zostawiam Wam perspektywę tego, jak mniej więcej przedstawiają się moje zaległości książkowe, które mam zamiar nadrabiać już od przyszłej środy:) To nie wszystko, ale nie chciałam, żebyście widzieli więcej efektów mojego niepohamowanego apetytu na książki, które się mnożą, mnożą i mnożą...:)) Zresztą - sami wiecie o czym mówię, macie przecież to samo:) Zdjęcia są na tyle wyraźne, że chyba nie wymagają komentarza:)
Widzicie coś dla siebie? Co polecacie czytać w pierwszej kolejności?
Leniwej i zaczytanej niedzieli!