Tytuł: Joyland
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788378395355
Ilość stron: 336
Cena: 35,90 zł
Współczesny świat pełen jest
smutku, wszechobecnego zła, tragedii i nerwowości. Po powrocie do domu wielu z
nas marzy jedynie o świętym spokoju, ciszy i rozrywce. Najczęściej jednak
czekają na nas kłótnie, nieporozumienia i kolejne kamyczki zła.
Naprzeciw potrzebom klienteli wychodzi właściciel Joylandu – osoba, która pragnie zaoferować nam prawdziwą radość i niczym niezmąconą zabawę. W jego imieniu, pracownicy parku sprzedawać będą ją z prawdziwą wprawą – jedni zabiorą nas do Strasznego Dworu, inni zaproponują przejażdżkę górskimi kolejkami, jeszcze inni zaoferują popcorn, a pozostali zaopiekują się naszymi dziećmi, byśmy bez przeszkód mogli oddawać się przyjemnościom.
Naprzeciw potrzebom klienteli wychodzi właściciel Joylandu – osoba, która pragnie zaoferować nam prawdziwą radość i niczym niezmąconą zabawę. W jego imieniu, pracownicy parku sprzedawać będą ją z prawdziwą wprawą – jedni zabiorą nas do Strasznego Dworu, inni zaproponują przejażdżkę górskimi kolejkami, jeszcze inni zaoferują popcorn, a pozostali zaopiekują się naszymi dziećmi, byśmy bez przeszkód mogli oddawać się przyjemnościom.
Jednym z pracowników, który
początkowo zatrudnia się na jeden sezon jest Devin Jones, szalenie, a przy tym
nieszczęśliwie zakochany pierwszą miłością chłopak, który pragnie zaoszczędzić
trochę pieniędzy na czas studiów. Przychodząc do pracy nie podejrzewa jeszcze
jak wielkie czekają go zmiany. Praca w Joylandzie okaże się jego wędrówką ku
dojrzałości. Pozna nietypowych ludzi, odkryje sekrety, które go zaintrygują do
poszukiwań, znajdzie w sobie bohatera i już na zawsze się przemieni.
King trochę mnie rozczarował –
mało w książce tej jego samego. Mało Kinga w Kingu. Nie bałam się, nie w każdym
momencie trzymał mnie w napięciu. Horrorem powieści tej nazwać nie mogę,
prędzej może jakąś obyczajówką z nutką grozy w tle. Nic nas tutaj nie przerazi,
spokojnie można czytać nocąJ Co prawda autor zastosował wiele zabiegów mających
wprowadzić pożądane napięcie – niemalże rozpoczął swoją opowieść tajemniczą przepowiednią,
„wrzucił” swojego bohatera w przestrzeń niezwykle charakterystyczną, ze swoimi
sekretami i niewyjaśnionymi sprawami z przeszłości, obdarował go szczególnym
towarzystwem, a jednak – tym razem byłam szczególnie oporna na działanie magii
jego słów. Lata siedemdziesiąte nie do końca mnie przekonały, a ów Joyland stworzony
w mojej wyobraźni na jakiś czas przed lekturą, niewiele miał wspólnego z tym,
co zastałam na kartach książki. Owszem, charakterystyczny żargon kuglarzy,
relacje między pracownikami, charakterystyczny system – to wszystko sprawiało
wrażenie niebywale autentycznych, a jednak – nie tego oczekiwałam, miałam
nadzieję na większą tajemniczość i grozę, którą po złączeniu słów King+ stare
wesołe miasteczko z gabinetem strachu powinnam otrzymać w pakiecie. I to
właśnie rozminięcie z oczekiwaniami sprawiło, że tym razem King mnie nie porwał
na tyle, na ile by mógł. Jeśli nie
oczekujecie horroru na miarę poprzednich tekstów pisarza – nie zawiedziecie
się. Jeśli jednak, wydaje Wam się, że po przeczytaniu tej publikacji będziecie
bali się wyjść po ciemku z pokoju – srodze się zawiedziecie.
3, morderca, morderstwo, praca, przeszłość, radość, Stephen King, tajemnica, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka