Ile razy w marzeniach oddawałam
się iluzorycznej wizji, w której mieszkałam na prawdziwym zamku, ile razy
chciałam się poczuć jak księżniczka, która z największej wieży swojej
posiadłości wyglądać będzie z ogromnego tarasu na rozległe tereny, nad którymi
unosi się romantyczna mgła, a ptaki zbudują swoje gniazda we wszystkich
zakamarkach? Ile razy marzyłam o nocnych przechadzkach krętymi schodami i
niezliczonymi korytarzami zamku jedynie z kandelabrem w ręku? Ile razy oczami
wyobraźni widziałam antyczne meble, ogromne salony, marmurowe łazienki,
monumentalną bibliotekę, garderobę wypełnioną po brzegi szeleszczącymi
sukniami? Nie zliczę.
Wiem jedynie, że owe rojenia po
raz kolejny wygodnie umościły się w mojej głowie za sprawą rewelacyjnej książki
Dodie Smith, której narratorka – łudząco przypominająca romantyczne bohaterki
L.M. Montgomery czy Jane Austen – miała możliwość mieszkania w zamku, o którym
marzyła w pokrewny sposób i z podobną intensywnością.
Cassandra, to siedemnastoletnia
ujmująca dziewczyna, oczytana, bystra, inteligenta i obdarzona wielką
wrażliwością. Za sprawą spisywanego przez nią pamiętnika, mamy możliwość
śledzenia losów jej rodziny, przebywającej na wynajętym zamku. Ojciec po
wydaniu bestsellerowej książki od lat nie napisał ani słowa, zbywając
milczeniem wszystkie próby dialogu o jego dalszej twórczości. Topaz, macocha
Cassandry, Thomasa i Rose, to modelka potrzebująca uwagi innych, żyjąca pełnią
życia, gdy tylko czuje się ważna. Rose – dziewczyna marząca o wielkiej miłości
i lepszej stopie życiowej. Thomas – chłopak, którego wszyscy zdają się
ignorować i Stephen – osoba, która od zawsze pomaga Mortimerom, żywiąc
potajemnie uczucia do Cassandry.
Ich życie zmienia się, gdy w
sąsiedztwie pojawia się rodzina Cottonów. Neil i Simon, to dwójka Amerykanów,
którzy zapoznają Cas i Rose, spełniając tym samym ukryte pragnienia tej
drugiej. Od chwili ich spotkania, losy dwu rodzin zostają splecione, zmierzając
w niespodziewanych kierunkach. Rodzina Mortimetów, która czasy świetności ma
już dawno za sobą, w znajomości z Cottonami widzi prawdziwą opatrzność i szansę
na realną poprawę jakości życia.
To opowieść buzująca od emocji –
tych wypowiedzianych i niewypowiedzianych – kotłujących się w sercu
dorastającej nastolatki, wciąż traktowanej jak dziecko, które niewiele wie o
życiu, gdy tymczasem jej zmysł obserwatorski jest tak silnie rozwinięty, że prawdopodobnie
dostrzega najwięcej z całej swojej rodziny.
Brakuje dziś książek tak
uroczych, tak czarujących i rozczulających jak Zdobywam zamek Smith. To powieść uzależniająca i odurzająca,
porywająca bezinteresowną przyjemnością czytania: miałam wrażenie, że autorka
nie oczekiwała niczego więcej od czytelnika, jak tylko tego, by dobrze się
bawił, śledząc pokrętne losy nastolatki o wielce marzycielskim usposobieniu.
Od wielu tekstów odpadam z nudów – bo są
wtórne, bo wiem jak się skończą, bo gardzą czytelnikiem, bo bohaterowie są
nijacy. U Smith nic nie jest byle jakie, wszystko tchnie świeżością, a
jednocześnie pewną elegancką klasyką. Nieprawdopodobna zdolność do połączenia
tych dwu rzeczywistości zdaje się – nie do połączenia. A jej się udało, ona zrobiła
to w sposób tak precyzyjny, że nie sposób byłoby jednoznacznie wskazać na datę
powstania tej książki, jeśliby się jej nie znało. Rytm powieści jest ujmujący,
a liczne nawiązana do innych tekstów kultury, stanowią jedynie doskonały
dodatek do tej harmonijnej historii. Przez pamiętnik Cassandry przewija się i
Bach, i Szekspir, i Bronte, i Austen, i Shelley, i Keats: prawdziwa plejada
ważnych twórców, którzy odkrywani są na nowo, często przez pryzmat
niepohamowanej szczerości i poczucia humoru narratorki.
Według klasyfikacji, powieść
Smith wpisuje się w literaturę młodzieżową, jednak byłoby ogromna
niedorzecznością traktować ją jedynie w ten sposób: jest to bowiem powieść
uniwersalna, adresowana absolutnie do każdego! Inaczej odczyta ją romantyczna
nastolatka, inaczej rozsądna kobieta, a jednak – czy wierzycie, czy też nie –
obie odnajdą się w niej równie dobrze!
Naprawdę, czuję się oczarowana - dzięki Smith przez wiele godzin czułam się jak w bajce!
Naprawdę, czuję się oczarowana - dzięki Smith przez wiele godzin czułam się jak w bajce!
5, Ameryka, anglia, Dodie Smith, literatura powszechna, miłość, młodość, pamiętnik, przyjaźń, Wydawnictwo Świat Książki
Recenzja brzmi zachęcająco. Chętnie przeczytałabym tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Warto;)
UsuńMmmm, dziękuję za recenzję. Kusząca.
OdpowiedzUsuńA proszę uprzejmie:)
UsuńNie znałam wcześniej tej książki, ale po przeczytaniu Twojej recenzji zainteresowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://biblioteka-floo.blogspot.com
To jest jedna z tych książek, które czuję że muszę przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńI nie ociągaj się z tym, bo naprawdę warto!
Usuńu mnie też recenzja, trochę mniej zachwytów, ale ogólne wrażenia ok. zastanawiam się czy ta książka nie jest jednak mimo wszystko spóźniona,a na pewno młodzież nie jest najlepszym adresatem, nie wiem czy dają się zauroczyć.
OdpowiedzUsuńNo tak, może nie jest aktualna dla dzisiejszej młodzieży, tylko zauważ, że ta powieść ma już ponad 70 lat...:)
Usuń*60 lat
UsuńBrzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńOkreślenia "czarująca i rozczulająca" bardzo do mnie przemawiają. Rzadko mam do czynienia z tak uroczą fabułą, chętnie bym tę książkę przeczytała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jestem tak ciekawa tej powieści, że aż mnie skręca:) Po każdej przeczytanej recenzji pobiegłabym od razu do księgarni, ale na razie muszę uzbroić się w cierpliwość.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, marketing blogowy wokół tej książki działa prężnie;)) Ale naprawdę jest co promować, to świetna książka:)
UsuńPo przeczytaniu twojej recenzji aż da się u mnie w domu wyczuć twój entuzjazm! Musze koniecznie przeczytac! :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię przenieść się czasami w taką scenerię: zamki, wysokie okna, kręte schody, tajemnicze pokoje... Zachęciłaś mnie do tej książki, tym bardziej że nigdzie się nie spotkałam z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńBlogerzy świetnie wypromowali tą książkę :)
OdpowiedzUsuńJak napisałaś o tym kandelabrze, to też mi od razu cała wizja przed oczami stanęła... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sol
Kolejna pozytywna opinia na temat tej książki! Już dodałam do listy "must have" :)
OdpowiedzUsuń