Tytuł: Blaski życia
Autor: Katarzyna Miller
Wydawnictwo: Zwierciadło
Udostępnienie: Sztukater
ISBN: 9788363014650
Ilość stron: 170
Cena: 24,90 zł
Katarzyna Miller to uznana psycholożka, psychoterapeutka,
filozofka, poetka i felietonistka, chciałoby się dodać: kobieta-orkiestra. Posiada ponad trzydziestoletnią praktykę
terapeutyczną w zakresie terapii indywidualnej, małżeńskiej i grupowej.
Gdy nie pomaga innym ludziom, wykłada na podyplomowych
Gender Studies na Uniwersytecie Warszawskim, a także na warsztatach rozwojowych
dla kobiet. W swoim dorobku ma już kilka samodzielnych publikacji, między
innymi Nie bój się życia, Królowe życia,
Słone ciasteczka, Fontanna miłości. Jest ponad to współautorką
następujących książek: Jak pies z kotem
czyli mężczyzna i kobieta na co dzień, Porozmawiajmy o seksie, Bajki rozebrane,
Chcę być kochana tak jak chcę, Być kobietą i nie zwariować.
Jej teksty cieszą się niesłabnącą popularnością, co stało
się dla mnie przyczynkiem do zainteresowania się wydawanymi przez nią
publikacjami.
Blaski życia
przyciągnęły mnie [co teraz wstyd przyznać] swoją szatą graficzną i ku mojemu
wielkiemu rozczarowaniu to ona stała się największym i niestety chyba jedynym
wartościowym elementem książki. Być może przyczyną mojego zawodu stały się
wygórowane oczekiwania: liczyłam bowiem na książkę stanowiącą odpowiedź na
pytanie wykrzyczane na okładce: Jak odzyskać prawdziwą radość życia? A otrzymałam
zbiór felietonów, lepszych lub gorszych [dla mnie najczęściej gorszych], które
nie dość, że nie przekazały żadnej odkrywczej prawdy, żadnego novum, to jeszcze przy mówieniu o
sprawach oczywistych były po prostu nudne.
Miller proponuje czytelnikowi teksty, które tytułuje
następująco: Pochwała szefa, Małe jest
ważne, Mam elfa!, O ważności chorowania, Menu dla kobiety, O rozkoszności
flirtowania, Zaplanować los?, Cud czytania, Pożegnanie z Olgą, O panach i
paniach, Tutaj i tam, Żadnych obowiązków, Trochę o miłości, Potrzebna, Własny
pokój, Prawdziwe kłopoty, Nasi dziadkowie, Odwaga uczciwości własnej, Lek na
głupotę, Święto rozwodu, Cierpliwość, Kongres kobiet i mężczyzn, Sknerstwo
emocjonalne, Pomocne sny.
Jedne brzmią bardziej interesująco, inne mniej. Kilka
zapowiadało się na teksty atrakcyjne, ale przy większości odpadłam z nudów.
Przerzucałam kartki z nadzieją na choć jeden intrygujący tekst, ale w tym
kartkowaniu stałam się tak dobra, że ani obejrzałam, a znalazłam się przy
końcu.
Miller proponuje nam flirtowanie z każdym, nawet z dziećmi,
co by nie zmarnować potencjału dobrych emocji; odradza planowanie; każe żyć
teraźniejszością; proponuje kobietom odnalezienie własnego kąta i tak dalej, i
tym podobne.
Być może to wszystko byłoby ciekawe, gdyby nie fakt, że… już
było.
Wtórność, nuda, nic się nie dzieje, żadnej inspiracji,
żadnej nowości, ani krzty oryginalności, ani pół nieznanej dotąd rady do
wdrożenia, czytałam i widziałam same blablabla.
Mogłabym powiedzieć, że ostatecznie kwestia wspólnego świętowania rozwodu
jest jakąś nowinką, jakimś pomysłem, ale za to w moim przekonaniu zupełnie
niemożliwym, jakąś absolutną mrzonką, historią nie do zrealizowania, nie w
naszej mentalności, a tej nie da się zmienić, tak jak chyba chciałaby Miller,
jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Cóż mogę dodać? Nie będę publikacji tej odradzała, bo być
może dla kogoś kto nieczęsto ma okazję sięgać po takie teksty, będzie dobrą
propozycją, która rzeczywiście sprowokuje wprowadzenie w życie konkretnych
zmian. Być może ktoś ceni sobie Miller i jej rady i ta pozycja stanie się dla
niego swoistym kompendium dobrych rad.
Może ktoś się uśmiechnie, ktoś się nad czymś zastanowi, inny
przyjrzy się dokładniej własnemu życiu.
Jeśli tylko macie ochotę – kosztujcie, próbujcie.
Zastanawiam się, czy pani Miller nie bazuje na swojej już wyrobionej pozycji, wydając kolejne książki, które, jak piszesz, nie wnoszą nic nowego. Ciebie rozczarowała ta, mnie jej opowiadania "erotyczne", może czas zrobić sobie przerwę...
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja nie pozostawia mi wątpliwości i dziękuję za zaoszczędzenie czasu
OdpowiedzUsuńNie znam tej autorki;) i jakoś nie czuje potrzeba zapoznawania sie z jej tworczoscia;)
OdpowiedzUsuńKsiążka "Blaski życia" zawiodła mnie, jest to książka o . . . niczym, nic nie wnosi, nic nie przekazuje. Spodziewałam się, że będzie to coś na wzór "Chcę być kochana tak jak chce"- niestety, głęboko się zawiodłam, książka o niczym!
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia podczas lektury. Zmarnowany czas!
UsuńKsiążka przypomina mi swój amerykański odpowiednik, który zrobił furorę takimi felietonami. Widocznie pani postanowiła pójść tym samym tropem, a jak wiadomo, wiedza w tych przekazach nie jest jakaś ambitna.
OdpowiedzUsuń