Tytuł: Pollyanna
Autor: Eleanor Hodgeman Porter
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 978-83-237-7658-1
Ilość stron: 272
Cena: 25 zł
Gdy pewna rezolutna dziewczynka po śmierci swojego ojca
trafia na wychowanie do jedynej ciotki – Polly, życie miasteczka z nią
związanego ulega diametralnej przemianie.
Kobieta, dotąd despotyczna, surowa i zgorzkniała, na oczach
swych współpracowników staje się osobą nie tylko sumiennie wykonującą swój obowiązek,
ale też kochającą, opiekuńczą i zatroskaną o losy dziecka, któremu do tej pory
poświęcała niewiele uwagi.
Skąd taka przemiana? Wszystko staje się zasługą Pollyanny –
dziewczynki, która została nauczona przez tatę wspaniałej gry – gry w radość. Jej
zasady są nieskomplikowane, a jednak wielu sprawia ona wiele trudności. Głównym
założeniem zabawy jest dostrzeganie we wszystkim dobrych stron – nieważne czy
jesteś jedenastolatką, która właśnie straciła rodzinę, nie ma znaczenia czy
niepełnosprawność na całe życie przykuła cię do łóżka, nic nie szkodzi, że nie
masz dachu nad głową ani grosza przy duszy – zawsze mogło być gorzej i z całą
pewnością istnieje coś, za co możesz dziękować i co możesz wykorzystać.
To, co
początkowo uznawano za impertynencję ze strony dziewczynki, stanowiło o jej
wyjątkowości - Pollyanna swoją pogodą ducha zjednała sobie nawet najbardziej
rozkapryszonych, zatwardziałych i mrukliwych mieszkańców miasteczka, czyniąc
ich życie radośniejszym i niosąc otuchę tam, gdzie była potrzebna. W krótkim
czasie jedenastolatka stała najbardziej znaną i rozpoznawalną mieszkanką miasta,
a nawet nie wiedziała, jak wielu
przyjaciół zyskała dzięki dobroci serca i gotowości do niesienia pomocy.
W każdym położeniu dziękujcie.
1 Tes, 5, 18
Eleonor H. Porter stworzyła bohaterkę, która swoją prostotą
i darem ogromnej wiary w przyszłość mimo nieprzychylności losu z miejsca zdobyła
moją sympatię. Jej perypetie śledziłam z uśmiechem nieschodzącym z twarzy. Ta
książka tryska energią, zaraża entuzjazmem, który leczy gniew i zatwardziałość
lepiej niż cokolwiek innego. Bohaterka, a przez nią – książka – rozdaje uśmiech
niczym krzepiące antidotum na wszystkie bolączki tego świata. Ta opowieść jest
jak filiżanka dobrej, gorącej herbaty w chłodny wieczór – rozchodzi się po
duszy i rozgrzewa ją, pozostawiając na języku przyjemny posmak radości życia.
Napisana żywym, skocznym językiem historia o potrzebie
niesienia radości i miłości, o konieczności życia w zgodzie ze sobą i swoim
losem, bezsensie buntowania się przeciwko czemuś, na co nie mamy wpływu,
wreszcie: nauka prostoty i absolutnej cierpliwości.
Książka Porter to zachęta do czerpania z życia garściami;
reklama życia radosnego, motywacja do widzenia dobra we wszystkim, nawet w
najtrudniejszej i najboleśniejszej sytuacji. Trudna lekcja pokory i
wdzięczności, która gdyby była sumiennie wypełniana – zmieniłaby świat nie do
poznania.
Bądźmy jak Pollyanna, a wszystkim będzie żyło się lepiej!
Bądźmy jak Pollyanna, a wszystkim będzie żyło się lepiej!
4+, cierpienie, dzieci, EGMONT, gra, literatura powszechna, miłość, młodość, młodzież, optymizm, pogoda ducha, pomoc, prostota, radość, rodzina, sierota, śmierć
Dawno temu czytałam książkę i oglądałam film ale niestety nie zapadło mi to zbytnio w pamięci. W sumie to natchnęłaś mnie do tego aby niedługo ponownie przeczytać powieść - wcześniej skończę tylko trzy tytuły recenzyjne :)
OdpowiedzUsuńPolyanna to przyjaciółka z mojego dzieciństwa :))))
OdpowiedzUsuńPolyanna musiała być super postacią w tej książce. Po Twojej recenzji wnioskuję, że jest to pozytywna osoba i warto zagłębić się w tę lekturę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Może się mylę ale Pollyanna przypomina mi trochę Anie z Zielonego Wzgórza;)
OdpowiedzUsuńchoć często o niej słyszałam nigdy nie miałam okazji jej przeczytać - czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jeszcze przeczytać, ale zdecydowanie jest to książka na mojej liście.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta seria Egmontu - zachwycił mnie już "Błękitny Zamek" ;)
Najpierw "Błękitny zamek", teraz "Pollyanna". Przypominasz mi o książkach dzieciństwa. :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okładka! A co ksiązki, to ciekawi mnie jej pozytywna treść :)
OdpowiedzUsuńO. Aż dziw bierze, że wcześniej nie słyszałam o tej książce :) Muszę jak najszybciej to nadrobić.
OdpowiedzUsuń