piątek, 15 listopada 2013

Burza słoneczna - Åsa Larsson


Tytuł: Burza słoneczna
Autor: sa Larsson
Wydawnictwo: Literackie
ISBN: 9788308052174
Cena: 34,90 zł
Ilość stron: 364
Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła.  I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
/ Mt 5, 29-30/

sa Larsson uchodzi dziś za królową szwedzkiego kryminału. Cykl jej powieści zainaugurowany tekstem Burza słoneczna, to jedna z najpopularniejszych serii swojego gatunku, zbierająca pochlebne recenzje, jak i renomowane wyróżnienia. Pierwsza część sagi uznana została za Debiut Roku przez Szwedzką Akademię Kryminału Uwagę zwróciła na nią także Oprah Winfrey, dla wielu będąca niezwykłym źródłem opiniotwórczym.

Seria ta, w myśl gatunku [silnie reprezentowanego przez kraje skandynawskie, które na tym elemencie kryminałów skupiają się chyba najsilniej i najbardziej go uwypuklają] stanowi mroczny cykl poświęcony morderstwom i śledztwom toczonym w ich sprawie.

Rebeka Martinsson, to młoda prawniczka, która swoją żywiołowością i siłą przebicia zyskała sobie wielu zwolenników i wrogów. Pracuje w prestiżowej sztokholmskiej kancelarii, gdzie zajmuje się przede wszystkim prawem podatkowym, skądinąd najbardziej dochodowym. Pewnego dnia odbiera ona telefon z prośbą o pomoc – dzwoni jej koleżanka z Kiruny, która właśnie odnalazła ciało swojego zamordowanego brata – przywódcy wielkiej wspólnoty religijnej – Kościoła Źródła Mocy – ożywiającej wiarę w tym rejonie Szwecji. Zwłoki denata były całkowicie zmasakrowane – pozbawione nóg, oczu, zakrwawione i porzucone w miejscu zbrodni. Główną podejrzaną natychmiast staje się Sanna – jako jego siostra i osoba często mająca problemy natury psychicznej. Teraz, wraz z małymi córeczkami postanawia się ukrywać, prosząc o pomoc Rebekę, mającą stać się jej pełnomocniczką.

W toku śledztwa wychodzą na jaw skrywane od lat sekrety i tajemnice zaplecza finansowego wspólnoty. Ona to, od czasu cudownego uniknięcia śmierci przez jej głównego pastora Wiktora, utrzymuje się z datków za nagrania jego kazań, ofiary i cały handel oparty na postaci i doświadczeniach charyzmatycznego duchownego. Gdy ten zostaje znaleziony martwy, prasa bardzo szybko próbuje znaleźć medialnie przydatnego podejrzanego.
Jak się okazuje, sprawa ma charakter rytualny. Morderca, w myśl słów z Pisma Świętego, którego tłumaczenie z 1917 roku jest głównym źródłem wiedzy członków wspólnoty, pozbawia denata części ciała, mających być przyczyną jego grzechu. Pozostaje pytanie – czym naraził się Wiktor, by zasłużyć sobie na tak brutalną śmierć?

Biblijne opisy ściśle łączą się z metodą tytułowania przez Larsson następujących po sobie rozdziałów – każdy kolejny rozpoczynają słowa  I nastał wieczór, i nastał poranek – dzień (pierwszy), będące parafrazą zdań zaczerpniętych z Pisma Świętego, towarzyszących przedstawieniu stworzenia świata. Poetyka biblijna przewija się w wielu miejscach książki, podkreślając wartości, jakimi żyli członkowie Kościoła Źródła Mocy.

Powieść ta, mimo mojej ogromnej znajomości książek i filmów epatujących przemocą i okrucieństwem, w niektórych miejscach powodowała, że przechodził mnie dreszcz strachu i obrzydzenia. Początkowe opisy znalezionych zwłok ewokują abominację, a ich sugestywność i somatyczność miejscami przywołują na myśl obrazowanie turpistyczne.
Larsson napisała powieść, która niewątpliwie budzi zainteresowanie i stanowi doskonałą przedstawicielkę swojego gatunku. Mrok i brutalność opisywanych scen, potęgują uczucie niepewności i niebezpieczeństwa.
Czyta się ją jednym tchem, cały czas mając świadomość, że pozytywnego zakończenia wcale może nie być, że prawdopodobnie w finale czeka nas wielki dramat, który w żadnej mierze nie będzie mógł zostać osłodzony, nawet jeśli w praktyce sprawa zostanie wyjaśniona.

Z prawdziwą przyjemnością sięgnę po kolejne tomy cyklu, który rozpoczęty został w tak dobrym stylu.

Wszystkim, którzy tak jak ja do tej pory, nie odkryli jeszcze brawurowej Larsson – serdecznie polecam!


1 komentarz: