środa, 4 grudnia 2013

Kłamstwa Locke’a Lamory – Scott Lynch


Tytuł: Kłamstwa Locke'a Lamory
Autor: Scott Lynch
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374803946
Ilość stron: 556
Cena: 39 zł

Są takie cykle książek, co do których jeszcze przed lekturą nie ma się wątpliwości, że będą wyjątkowe. Nie inaczej było z serią poświęconą Locke’owi Lamorze, który zawładnął mną już od pierwszych przeczytanych stronic, zapewniając dni po brzegi wypełnione ciągiem przygód tak nietuzinkowych, że nawet jesienna chandra nie dała sobie z nimi rady, ponosząc sromotną klęskę w boju z literaturą i autorską wyobraźnią.

Locke to szef gangu Niecnych Dżentelmenów [co za cudowna nazwa!], działającego w mieście Camorra – tym silniej wyjątkowym, że przywodzącym na myśl Wenecję.
Nazywany jest Cierniem Camorry, a legendy towarzyszące jego działaniom zdają się nie mieć końca. Jedni widzą w nim bohatera i obrońcę biednych, własnego Robin Hooda, podczas gdy reszta kpi z podobnych opinii.
On sam, choć rzeczywiście owym Cierniem jest, mógłby rozczarować i jednych, i drugich. Bronią włada kiepsko, za to perfekcyjnie oszukuje. Okrada bogatych a biednym nie daje, zawłaszczając wszystko dla siebie i swojej grupy, zadając tym samym kłam legendom na swój temat.
Jego gang nie specjalizuje się w tradycyjnie rozumianych grabieżach. Jako łupieżcy mają znacznie wyższe aspiracje – nie trudnią się drobnymi kradzieżami, lecz oszustwami na wielką skalę. Okradają wysoką arystokrację, bo tylko ona posiada interesujące ich środki – reszta to tylko właściciele marnych groszy. Ich życie płynie mlekiem i miodem, do czasu gdy w małe imperium przestępcze wkracza niejaki Szary Król, krzyżujący im szyki i pokazując, jak wielką siłą napędową może być pragnienie zemsty.
Jego pojawienie się grozi rozdarciem przestępczego półświatka, zwiastuje widmo nikomu niepotrzebnej wojny i całkowitego zaburzenia własnej przestrzeni bezpieczeństwa. Locke i jego współtowarzysze zostaną poddani najwyższej próbie lojalności, w której stawką będzie ich życie.
Obok serii Lyncha, otwartej tak świetnym tomem, nie sposób przejść obojętnie.
Sportretowane przez niego postaci to prawdziwa plejada osobliwości, zarysowana z wielką dbałością o detale. Locke to postać nietuzinkowa, nadająca powieści kolorytu. Cwaniak, który bez swoich przyjaciół łotrów niewiele by zdziałał – jego wygląd bowiem daleki był od wyobrażeń mieszkańców Camorry – w wątłym Lamorym na pewno nie ujrzeliby oni legendarnego Ciernia. Jego gang to zespół indywiduów z różnymi doświadczeniami i motywacjami. Ich portretowaniu poświęcił Lynch sporo miejsca, czyniąc ich niebywale wiarygodnymi. Choć prawdopodobnie nie chcielibyśmy ich spotkać w ciemnej uliczce, na kartach książki są ulubieńcami.

Smaczku powieści nadaje jej język: soczysty, potoczysty, mięsisty, żywy, miejscami [zwłaszcza w partiach dialogowych] humorystyczny. Język doskonale oddaje realia półświatka przestępczego: nieobce mu są wulgaryzmy, te jednak nie są zbyt nachalne i bulwersujące. Lynch wykazał się doskonałym wyczuciem jeśli idzie o znalezienie złotego środka w tej mierze.  Ponadto niezwykle cennym elementem ksiązki jest sposób jej podzielenia – rozdziały dotyczące akcji właściwej przeplatane są z fragmentami, poświęconymi przeszłości Niecnych Dżentelmenów, odsłaniającymi wydarzenia, które w jakiś sposób wpływają na teraźniejszość i konstytuują poszczególnych członków grupy.

Nie sposób uwierzyć, że to debiut! Powieść tę czyta się rewelacyjnie, czując pracę autorską w nią włożoną i należycie ją doceniając.

Ogromnie polecam!

4 komentarze:

  1. Marzy mi się ta książka już od dawna :) Widać, powinnam jak naszybciej się w Kłamstwa... zaopatrzyć ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie debiuty to aż trzeba czytać!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znam :) chyba dlatego ze to debiut. Fajnie że Ci się podobała. Może keidyś uda mi się ją przeczytac choć nie wiem dlaczego mam mieszane uczucia co do niej

    OdpowiedzUsuń
  4. Wystarczy mi mięsisty, soczysty język, to już niezłe działo :)

    OdpowiedzUsuń