Zerwane zaręczyny Agathy Christie szczególnie utrwaliły się w mojej
pamięci, była to bowiem jedna z pierwszych jej książek, które przeczytałam. Nawet
kilka minionych lat od pierwszej lektury nie zdołało zatrzeć wrażenia, jakie
zrobiła na mnie ta powieść – tak silnego, że doskonale pamiętałam każdy zwrot
akcji, niezatartego nawet wielokrotną lekturą innych jej kryminałów, opartych
na podobnym schemacie fabularnym.
Otwarcie tej książki jest
nietypowe: oto bowiem jesteśmy świadkami procesu przeciwko Elinor, oskarżonej o
zamordowanie Mary, córki ogrodnika, dla której jej narzeczony stracił głowę i która
spowodowała, że ci musieli się rozstać.
Sprawa ta wydaje się przesądzona –
wszystkie dowody wskazują na winę Elinor, posiadającą zarówno doskonały motyw,
jak i sposobność do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jedyną osobą
niedowierzającą przebiegowi zdarzeń zaprezentowanemu w sądzie jest Herkules
Poirot – detektyw o niezrównanym zmyśle, intuicji, doświadczeniu i ogromnej
inteligencji.
To w nim pokładane są wszelkie nadzieje na oczyszczenie Elinor z zarzutów i cofnięcie wyroku skazującego.
To w nim pokładane są wszelkie nadzieje na oczyszczenie Elinor z zarzutów i cofnięcie wyroku skazującego.
Po prologu prezentującym sytuację
po zabójstwie, wracamy wraz z bohaterami do wydarzeń wcześniejszych – przyjazdu
Elinor i jej narzeczonego do ciotki, będącej na łożu śmierci. To w jej
posiadłości spotykają się oni z młodziutką i niewykształconą Mary, będącą pupilką
schorowanej właścicielki. Tam też dojdzie do rozmów na temat ewentualnego
podziału majątku, planach na przyszłość, ale też do wybuchu uczucia
niechcianego, niweczącego dotychczasowe projekty wszystkich bohaterów. Sytuacji
nie ułatwia nagła śmierć ciotki, która nie zdążyła rozporządzić swoim
majątkiem, a wkrótce po niej także i śmierć Mary, starającej się już o
pozyskanie wykształcenia, mającego uczynić ją bardziej „pożyteczną”.
Przed Poirotem zadanie niełatwe –
dowody i zeznania jednoznacznie obarczają Elinor i nie zmienia tego nawet
uczucie doktora, usilnie pragnącego dowieść niewinności swej ukochanej.
Detektyw rozpoczyna wyścig z
czasem, w którego wygraną sam początkowo nie wierzy. Z każdą minutą jednak,
zdaje się bliżej satysfakcjonującego rozwiązania…
Zerwane zaręczyny, to jedna z, moim zdaniem, lepszych książek Christie
- z dużą dozą niepewności, zawikłań,
braku koniecznych poszlak, jednomyślnością świadków, niebywale jasnymi dowodami
i motywacjami.
Rzeczywistość angielskich
miasteczek i rodzinnych koneksji, ukazana jest w niej nadzwyczaj sugestywnie. To
jedna z tych lektur, które sprawiają, że na parę godzin zapominamy o świecie
relanym, bo oto w naszej głowie rozgaszcza się nie kto inny, jak światowej
sławy Herkules Poirot, mający za swojego największego sojusznika sprawne szare
komórki, będące lepszym narzędziem niż współczesny nowoczesny sprzęt laboratoryjny.
Tylko tyle i aż tyle.
Klasa sama w sobie, którą ogromnie polecam
4, Agatha Christie, Hercules Poirot, kryminał, morderstwo, ślub, Wydawnictwo Dolnośląskie, zabójstwo, zaręczyny