Tytuł: Jeszcze słychać śmiech
Autor: Olga Lipińska
Wydawnictwo: Prószyński
ISBN: 9788378396154
Ilość stron: 200
Cena: 38zł
Olga Lipińska niezmiennie kojarzy mi się z kabaretem, który
przez lata z wielką namiętnością oglądali moi rodzice, śmiejąc się od ucha do
ucha. Ja – wtedy jeszcze zbyt młoda – wielu rzeczy nie rozumiałam i uważałam za
wcale nieśmieszne.
Postać autorki tak wryła się jednak w moją świadomość, że po latach, wraz z wydaniem jej felietonów w kilku tomach, zdecydowałam się na zwrócenie swojej uwagi na jej nietuzinkowy humor i bystrość umysłu.
Obdarzona niezwykłą inteligencją Lipińska, zaistniała w telewizji publicznej, później zaś zaczęła pisywać dla „Twojego Stylu”. Tom, który mam w rękach, zbiera w sobie jej teksty publikowane z lat 2009-2013.
Postać autorki tak wryła się jednak w moją świadomość, że po latach, wraz z wydaniem jej felietonów w kilku tomach, zdecydowałam się na zwrócenie swojej uwagi na jej nietuzinkowy humor i bystrość umysłu.
Obdarzona niezwykłą inteligencją Lipińska, zaistniała w telewizji publicznej, później zaś zaczęła pisywać dla „Twojego Stylu”. Tom, który mam w rękach, zbiera w sobie jej teksty publikowane z lat 2009-2013.
Choć rzeczywistość autorki znacznie odbiega od mojej,
czytając jej felietony bawiłam się przednie! Charakterystyczne poczucie humoru,
nieraz sardoniczny uśmiech wyzierający spod kolejnych warstw słownych i typowy
dla niej sposób prześlizgiwania się przez wydarzania, z nadawaniem im wielkiej
wyrazistości to cechy, które całkowicie mnie oczarowały.
Pomimo tego, że wiele wątków przez nią poruszanych
okraszonych jest niebywałym humorem, stanowią one podłoże do głębszej
refleksji. To żart z rodzaju tych, które śmieszą i jednocześnie każą się
zatrzymać i zweryfikować pewne rzeczy.
Oczywiście, jak każde felietony, także i te można przeczytać bezrefleksyjnie. Można jednak także zaczerpnąć z wyrazistej formy nadanej im przez Lipińską i wykorzystać je w codziennych przemyśleniach nad ludzką (swoją) kondycją – wnioski niejednokrotnie będą gorzkie i pozostawiające nieprzyjemne wrażenie na języku.
Metody czytania tej publikacji są dwie: jednym tchem (nie znudzi, bowiem kolejne teksty są zróżnicowane tematycznie, brak w nich monotonii; jednak niesie to pewne niebezpieczeństwo – powierzchowne przebrnięcie po kolejnych wątkach) albo powoli, sącząc ją niczym chłodny drink w upalne dni i upajając się jej niepowtarzalnym smakiem.
Oczywiście, jak każde felietony, także i te można przeczytać bezrefleksyjnie. Można jednak także zaczerpnąć z wyrazistej formy nadanej im przez Lipińską i wykorzystać je w codziennych przemyśleniach nad ludzką (swoją) kondycją – wnioski niejednokrotnie będą gorzkie i pozostawiające nieprzyjemne wrażenie na języku.
Metody czytania tej publikacji są dwie: jednym tchem (nie znudzi, bowiem kolejne teksty są zróżnicowane tematycznie, brak w nich monotonii; jednak niesie to pewne niebezpieczeństwo – powierzchowne przebrnięcie po kolejnych wątkach) albo powoli, sącząc ją niczym chłodny drink w upalne dni i upajając się jej niepowtarzalnym smakiem.
Lipińska nie boi się krytykować zastanej rzeczywistości i boleśnie
ją oceniać. Chwała jej za to, dzięki temu mamy bowiem okazję czytać dziś teksty
nietuzinkowe i niezwykle inspirujące.
Zatem – do księgarń moi drodzy.
felieton, humor, inteligencja, ironia, Olga Lipińska, refleksja, śmiech, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka
fajnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń