Prowansja, lawendowy kolor, pastelowe odcienie, delikatne barwy – wszystkie te
elementy łącząc się ze sobą przywołują skojarzenia z wakacjami, leniwymi popołudniami
i całkowitą beztroską.
Zapachy, wspomnienia dzieciństwa, rozmowy z przyjaciółką na
parapecie – wszystkie te elementy znajdziemy w książce Justyny Bajdy – literaturoznawczyni
i historyka sztuki, pracowniczki Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu
Wrocławskiego. Choć na co dzień zajmuje się ona literaturą i sztuką przełomu
XIX i XX wieku, Wakacje z Lawendynką
to zupełnie inna propozycja, dedykowana dzieciom powyżej piątego roku życia.
W niej to spotykamy się z Natalką i jej fioletową
przyjaciółką – Lawendynką, zrodzoną w tajemniczy sposób na prowansalskich
polach skąpanych deszczem.
Gdy dziewczynka opowiada o niej swojej mamie, ta przeszukuje
wszystkie sklepy w poszukiwaniu niezwykłej przyjaciółki swojej córeczki. Zagląda
na półki z pachnącymi mydełkami, lalkami ze wszystkich stron świata, szuka na
stronicach książek. Niestety nie wie, że Lawendynka jest nie do kupienia. Ona
sama odnajduje czekające na nią dziecko, by wraz z nim spędzać kolejne dni. I
znajduje! Gdy tylko rodzina wybiera się na wakacje do pachnącej lawendą
Prowansji, jak za dotknięciem magicznej różdżki, przed Natalką materializuje
się jej od dawna wyczekiwana przyjaciółka, czyniąca wyjazd niezapomnianym.
Choć publikacja ta opowiada o przyjaźni i zachwycie nad
naturą, autorka przelała na nią całą swoją miłość do Prowansji, której nie zdołała
i nie chciała zamaskować. Atmosfera tego fragmentu świata jest wyczuwalna
niemal namacalnie. W książeczce tej roi się od synestezji, potęgowanych
malowniczymi ilustracjami autorstwa Katarzyny Kołodziej (piękne!), rozmytymi
niczym pociągnięcia pędzla. Oprócz pól skrzących się fioletem i żółcią, zabiera
nas autorka nad lazurowe wybrzeże, do miejsca, w którym morze zamyka w sobie
wszystkie kolory, po to, by na zakończenie zachwycić nas wizją niekończącej się
nigdy tęczy, skupiającej w sobie piękno całego świata – tak barwnego jak tylko
możemy sobie wyobrazić.
Na tym tle zarysowana została uniwersalna opowieść o przyjaźni, rodzącej się niespodziewanie, jeśli tylko czekać na nią cierpliwie. Relacji, o której wie się jedynie tyle, że jest i że nie sposób jej kupić ani nikogo do niej przymusić. Związku dusz, stworzonym na długo przed bezpośrednim spotkaniem.
Na tym tle zarysowana została uniwersalna opowieść o przyjaźni, rodzącej się niespodziewanie, jeśli tylko czekać na nią cierpliwie. Relacji, o której wie się jedynie tyle, że jest i że nie sposób jej kupić ani nikogo do niej przymusić. Związku dusz, stworzonym na długo przed bezpośrednim spotkaniem.
Przyjaźni, która choć czasem odchodzi, pozostawia w nas
niezatarty ślad – wspomnienia, ciepło w sercu i radość ze wspólnie spędzonych
chwil.
Bajda namalowała słowami przestrzeń bezpieczną i przyjazną, pełną ciepła, zrozumienia, troski i dbania o drugiego człowieka oraz nieustannego uczenia się otaczającego świata, którą zachwyci się pewnie niejedna dziewczynka (i pewnie jej mama).
Bajda namalowała słowami przestrzeń bezpieczną i przyjazną, pełną ciepła, zrozumienia, troski i dbania o drugiego człowieka oraz nieustannego uczenia się otaczającego świata, którą zachwyci się pewnie niejedna dziewczynka (i pewnie jej mama).
Polecam!
dzieci, dziewczynka, fiolet, Francja, Justyna Bajda, lawenda, Lawendynka, Prowansja, przyjaźń, Wydawnictwo Ovo
0 komentarze:
Prześlij komentarz