Tytuł: Mroczny anioł
Autor: Virginia C. Andrews
Wydawnictwo: Prószyński
ISBN: 9788378397243
Ilość stron: 480
Mroczny anioł to kolejny tom nowej sagi Virginii C. Andrews dostępny
na polskim rynku. Stanowi on kontynuację Rodziny
Casteel, części dość męczącej, dobijającej mnogością tragedii, targających głównych
bohaterów. Obawiałam się, że nie inaczej będzie w Mrocznym aniele – dramat za dramatem, jeden gorszy od drugiego, aż
człowiek zaczyna zastanawiać się ile zła jest w stanie udźwignąć, zanim się
zupełne nie rozsypie. Heaven jest jednak postacią twardzielki – niezłomną,
zawziętą w walce o lepszą przyszłość i szczęście.
Część tę otwiera przyjazd
dziewczyny do dziadków, których nigdy nie poznała – rodziców swojej przedwcześnie
zmarłej matki. Ma nadzieję na szczęśliwe życie w dobrych warunkach, w otoczeniu
kochających ją ludzi. Niestety, przyjazd bohaterki nie został przyjęty tak, jak
powinien. Babcia – opętana myślą o wiecznej młodości, zabroniła zwracać się do
siebie w jakikolwiek inny sposób niż po imieniu. Zakazała także przyznawania
się do łączącego ich stopnia pokrewieństwa, by nie zdradzić swego wieku.
Dziadek z kolei – ten miał wygórowane wymagania. Zgodził się sponsorować jej
renomowaną uczelnię w zamian za bezwzględne posłuszeństwo, objawiające się nie
tylko w decydowaniu o tym, z kim ma się spotykać, ale też w co ma się ubierać,
co jeść, kiedy wracać, gdzie i z kim wychodzić. Łaknąca wolności dziewczyna,
postawiona została po raz kolejny w sytuacji, w której w imię ratunku od
jednego zniewolenia, w jego miejsce wybiera inne.
Pomna swych niedawnych porażek
Heaven, była tak zdruzgotana, że zgodziła się na wszystko. Od zgody do
realizacji daleka jednak droga… Dziewczyna poznaje mężczyznę, z którym zabrania
jej się kontaktować dziadek. To jednak jedynie podsyca jej i tak już rozbuchane
uczucie. Choć bohater jest postacią mroczną, nie stanowi to dla żądnej miłości
Heaven żadnej przeszkody.
Bohaterka na oczach czytelnika
ulega całkowitej przemianie. Z nędznej, wybiedzonej istoty przepoczwarza się w
pewną siebie i swoich walorów kobietę, mogącą mieć wszystko czego tylko
zapragnie. Tak odmieniona, postanawia po raz kolejny podjąć próbę odzyskania
utraconego rodzeństwa, z którym notabene
zabronił kontaktować jej się dziadek.
Mroczny anioł to zdecydowanie o wiele mniej przytłaczająca książka,
niż wszystkie poprzednie w dorobku Andrews. Choć nie brakuje w niej tragedii i
trudnych wyborów, daleka jest od miażdżących nieszczęść znanych z tomów
wcześniejszych. Autorka po raz kolejny podkreśliła niezłomność Heaven, ale
także jej skłonność do pokładania nadziei w ludziach, którzy mogą ją zawieść.
Książka ta stanowi zapis zmagań współczesnego Kopciuszka, który jednak nie
kończy swojej opowieści na frazesie „i żyli długo, i szczęśliwie”, lecz brnie
dalej przez trudy życia, zmagając się z lękami własnymi i cudzymi.
Andrews utkała książkę stylizowaną na baśń dla dorosłych, która jednak zaczyna się tam, gdzie większość baśni zdaje się kończyć.
Andrews utkała książkę stylizowaną na baśń dla dorosłych, która jednak zaczyna się tam, gdzie większość baśni zdaje się kończyć.
4, Casteel, niezłomność, powieść obyczajowa, przyszłość, rodzina, Virginia C. Andrews, walka, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka
Jestem dopiero na etapie pierwszej części i pomimo paru niedociagnięć, chce nadal kontynuować tą podróż, ponieważ jestem zwyczajnie ciekawa co będzie dalej tak samo jak Ty :) Tylko do jasnej ciasnej ciagle w bibliotece nie moge zlapac kolejnych czesci, bo ktos wypozyczyl wszystkie i za zadne skarby jak widac nie chce oddac. Pierwsza czesc kupilam w Biedronce za jedyne 10 zł :) Szkoda, ze nie bylo kolejnych czesci cyklu po takiej cenie!
OdpowiedzUsuńHmm, ale chyba masz na myśli cykl, rozpoczynający się Kwiatami na poddaszu?
UsuńRodzina Casteel i Mroczny anioł to dwie części nowego cyklu:)))
Przeczytałam tylko pierwszą część, która o dziwo baardzo mi się podobała. Nawet nie wiem dlaczego, bo wtedy byłam w fazie bezgranicznej miłości do fantastyki itp. Niestety po kolejne części nie sięgnęłam, ale chyba to zmienię
OdpowiedzUsuńchyba jak poprzedniczka mówisz o poprzednim cyklu, bo ten ma dopiero dwa tomy;)
UsuńJeżeli jesteś ciekawa co jest dalej to się cieszę. Nie czytałam całej recenzji, bo dopiero sięgam po "Rodzinę Casteel" i nie chcę sobie psuć radości z jej czytania :) Zobaczymy czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem bardzo ciekawa!
UsuńKsiążka faktycznie jest mniej przytłaczająca niż poprzednia wydawana w Polsce saga, ale mnie to nie do końca odpowiada. Widząc okładkę u Ciebie zdałam sobie sprawę, że właściwie już o niej zapomniałam - mimo że mam na półce drugi tom czekający na przeczytanie, wypadła mi z głowy jej obecność. W przypadku sagi o Casteelach coś takiego nie mogło mieć miejsca - mimo wad czytałam książki ciurkiem. ;)
OdpowiedzUsuń