Tytuł: Przepraszam, czy tu straszy?
Autor: Marcin Przewoźniak
Wydawnictwo: Papilon
ISBN: 9788324599462
Ilość stron: 128
Cena: 26,90zł
Będąc dzieckiem, z upodobaniem
śledziłam seriale z nutką tajemnicy, elementami grozy i wszechobecnymi duchami
oraz duszkami. Pasjami zaczytywałam się w tekstach, sugerujących, że „będą
straszyć”. Co tu kryć: lubiłam się bać, mając cały czas świadomość, że w każdej
chwili mogę książkę zamknąć/telewizor wyłączyć i żaden potwór mnie nie zje.
Wiem, że nie jestem w tym poczuciu osamotniona, o czym świadczyć mogą przeróżne
publikacje, które oswajają lęki, przybliżają dzieciom wszelkiego rodzaju duchy
i uczą, że właściwie one są jak my – nie chcą niczyjej krzywdy, a jedynie
świętego spokoju.
Marcin Przewoźniak w swojej
książce Przepraszam, czy tu straszy? w
sposób ujmujący i przezabawny (wszak śmiechem strach zabić najprościej!)
zapoznaje swoich młodych czytelników z pewną wiekową rodziną duchów,
zamieszkującą od ponad dwustu lat posiadłość uznawaną przez miejscowych (i
słusznie!) za nawiedzoną. Od stuleci bronią swojego miejsca zamieszkania i nie
dopuszczają, by ktokolwiek do niego wtargnął. Niestety, dla agentów
nieruchomości niemożność znalezienia nowego właściciela domu stała się nie lada
problemem. Wyznaczono nawet specjalną nagrodę dla tego, komu uda się ową
posiadłość sprzedać – wakacje i wysokie wynagrodzenie, o których marzyło wielu.
Duchy były niezłomne: straszyły, pokazywały się bez głów, byle tylko przegonić ewentualnych nabywców. Skutkowało długo. Do czasu, gdy pan Kłódka oprowadzał po kolejnych posiadłościach zapracowanego pana Poświatowskiego. Tenże, jako osoba nad wyraz roztargniona, nie dość, że się nie przestraszył obecności duchów, to jeszcze w ogóle jej nie zarejestrował. Kupił dom: ku radości agenta i przerażeniu duchów. Ci, zaniepokojeni obrotem spraw, zdecydowali się podjąć ostateczną walkę. Wówczas nie wiedzieli jeszcze, jak zagorzałych będą mieli przeciwników: wyposażonych w nowoczesną technologię i dalekich od dziwienia się jakimkolwiek nadnaturalnym zjawiskom.
Duchy były niezłomne: straszyły, pokazywały się bez głów, byle tylko przegonić ewentualnych nabywców. Skutkowało długo. Do czasu, gdy pan Kłódka oprowadzał po kolejnych posiadłościach zapracowanego pana Poświatowskiego. Tenże, jako osoba nad wyraz roztargniona, nie dość, że się nie przestraszył obecności duchów, to jeszcze w ogóle jej nie zarejestrował. Kupił dom: ku radości agenta i przerażeniu duchów. Ci, zaniepokojeni obrotem spraw, zdecydowali się podjąć ostateczną walkę. Wówczas nie wiedzieli jeszcze, jak zagorzałych będą mieli przeciwników: wyposażonych w nowoczesną technologię i dalekich od dziwienia się jakimkolwiek nadnaturalnym zjawiskom.
Książeczka ta stanowi zapis ich
przekomicznych i przestrasznych starć. Kto wygra walkę o dom? Przekonajcie się
sami!
Gwarantuję, że płynna narracja
Przewoźniaka i doskonałe ilustracje Katarzyny Kołodziej wywołają u Was pożądany
dreszczyk emocji i pobudzą wyobraźnię. Ta publikacja to doskonały pretekst do
nauki frazeologizmów związanych ze strachem, duchami, ale też sposobność do
tworzenia własnych historii.
Strasznie ciekawa propozycja!:)
Sama chętnie przeczytam ;) I polecę dzieciakom z mojej rodziny:)
OdpowiedzUsuńAż szkoda, że już wyrosłam z opowieści dla dzieci... Ale zapowiada się tak sympatycznie, że za jakiś czas z chęcią sprezentowałabym tę książkę swojemu małemu kuzynowi. ;)
OdpowiedzUsuńTakich ostatnio szukam, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCoś w sam raz dla mojego syna:)
OdpowiedzUsuń