Są takie książki, po które należy
i chce się sięgnąć, mimo że nie do końca leżą one w ścisłym kręgu naszych
zainteresowań, bo sytuacja nas do tego
prowokuje. Nie inaczej było ze mną i z Przebudzeniami
doktora Sorena, w stronę których miałam ochotę się zwrócić, gdy tylko
dowiedziałam się, że autorką jest jedna z moich byłych wykładowczyń – Magdalena
Kempna, filmoznawczyni – którą bardzo cenię za zdrowe podejście do
studiowania, ogromną wiedzę i pasję, której, choćby nawet chciała, nie potrafiła
ukryć, a która swoim debiutem literackim wygrała w II edycji konkursu na Literacki Debiut Roku (2013), organizowanego
przez Wydawnictwo Novae Res pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury i
Dziedzictwa Narodowego oraz Polskiej Izby Ksiązki.
Z książki tej wyzierają wszystkie
zainteresowania autorki, przede wszystkim zaś skłonność do filmowego snucia
opowieści – ta historia aż prosi się o ekranizację!
Kempna zabiera nas do świata na wzór realiów średniowiecznych – panuje w nim król, pochodzenie determinuje przyszłość bohaterów, a klasę Innych stanowią wampiry i wilkołaki – w dużej mierze stygmatyzowane i odrzucone przez resztę społeczności istoty obdarzone zdolnościami nadprzyrodzonymi, dzięki którym posiadły władzę znacznie większą niż mogłoby się wydawać śmiertelnikom.
Kempna zabiera nas do świata na wzór realiów średniowiecznych – panuje w nim król, pochodzenie determinuje przyszłość bohaterów, a klasę Innych stanowią wampiry i wilkołaki – w dużej mierze stygmatyzowane i odrzucone przez resztę społeczności istoty obdarzone zdolnościami nadprzyrodzonymi, dzięki którym posiadły władzę znacznie większą niż mogłoby się wydawać śmiertelnikom.
Akcja rozgrywa się w czasie, gdy od
śmierci Glibannena i wejścia na tron Nort księca-detektywa Linnamena minęły
trzy lata, podczas których wciąż żniwo zbiera pamięć o poprzednim władcy –
tyranie. Mimo innego sposobu rządzenia, młody następca wciąż budzi wśród
poddanych niepewność i obawy o wejście na drogę władzy wyznaczoną przez swojego
poprzednika. Tak wielką, że w na kilka dni przed Świętem Zimowego Przesilenia,
nadworny lekarz, półwampir Soren trafia na ślad spisku, mającego zakończyć się
zamachem na życie króla. Trop ów jest
wyjątkowo niepewny i nikły, co w dużej mierze utrudnia przebieg tajnego dochodzenia.
Zadanie króla i jego świty komplikuje się jeszcze mocniej, gdy w tajemniczych
okolicznościach znika mistrz ceremonii, a niejako na jego miejsce w pałacu
zjawił się nieznany wilkołak, niosąc za sobą niby cień szereg zagadek do
rozwikłania.
Niezwykle ciekawa to opowieść, będąca synkretycznym splecieniem klasycznego fantasy z kryminałem. Taka kombinacja sprawia, że historię tę czysta się z wypiekami na twarzy, śledząc rzeczywistości nadprzyrodzone, w których rządzą moce nam niedostępne.
Tajemniczość, walka o dominację, wpływy, władzę, ciut polityki, szczypta sensacji, odrobina zagadkowości – wszystko to zmieszane w idealnych proporcjach.
Zasłużona nagroda
egzemplarz recenzencki, fantasy, król, kryminał, Literacki Debiut Roku, Magdalena Kempna, nadprzyrodzone moce, polityka, recenzje książek, spisek, wampiry, wilkołaki, Wydawnictwo Novae Res, zamach
Okładka już do mnie mówi; weź mnie, a i fabuła nie pozostaje w tyle.
OdpowiedzUsuńGdyby mój wykładowca napisał taką książkę też sięgnęłabym po nią bez zastanowienia. Mieszanka kryminału z fantastyką brzmi wspaniale.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą powieścią, chociaż przeważnie nie sięgam po książki, w których obecna jest polityka, wampiry czy też wilkołaki. Tu jestem skłonna zrobić wyjątek.
OdpowiedzUsuńNo...opis nawet ciekawy,może skuszę się przeczytać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
razemzksiazka.blogspot.com
Pierwszy raz słyszę o tej książce i zachęciłaś mnie do jej przeczytania. Kiedyś byłam przeciwna polskim pisarzom, ale ostatnio chcę to zmienić
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że grafika i wszystko się podoba:) Mogę liczyć na komentarz pod postem i obserwowanie w zamian za przysługę? Będzie mi bardzo miło:) A tymczasem powodzenia w prowadzeniu bloga, wytrwałości i mam nadzieje, ze szablon będzie dobrze służył. Dziękuje za miłą współpracę, Zuzia.
OdpowiedzUsuńkopytkowa.blogspot.com
Klimaty nie do końca moje, ale tak sobie myślę, że fajnie móc poznać twórczość swojego byłego wykładowcy... ;-)
OdpowiedzUsuń