Tytuł: Mroczna bohaterka. Jesienna Róża
Autor: Abigail Gibbs
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-7758-857-4
Ilość stron: 464
Cena: 39, 99 zł
Jesienna Róża to kontynuacja serii Mroczna bohaterka, zapoczątkowanej przez Kolację z wampirem, autorstwa młodziutkiej Abigail Gibbs. Pierwszy tom zrobił na mnie ogromne wrażenie, tym samym ustawiając całej serii wysoką poprzeczkę, której teraz – wraz z kolejnym tomem – nie potrafiła ona przeskoczyć. Potknęła się o nią z hukiem, w miejsce rewelacyjnej prozy dla młodzieży pozostawiając książkę jedynie poprawną – nie tak dopracowaną jak poprzednią, ale wciąż dobrą Jesienna Róża to ledwo poskok, który nijak ma się do ostatniego wybicia.
Tak to zwykle bywa, gdy mamy ogromne oczekiwania, a autor rozpoczął serię z pompą: jeśli kolejna część nie doścignie doskonałego startu, to nawet jeśli w innych okolicznościach potraktowana byłaby jak świetna powieść, teraz cierpi uznana za po prostu poprawną. Podobnie jest z drugą książką Gibbs, którą surowo oceniam jedynie poprzez pryzmat poprzedniego tomu.
Tam też śledziliśmy akcję z perspektywy porwanej przez grupę wampirów Violet Lee – było mrocznie, seksownie, pożądliwie – tak jak przystało na te istoty.
Tutaj zaś otrzymujemy kontynuację pisaną z zupełnie innej perspektywy – młodziutkiej Jesiennej Róży, potomkini niedawno tragicznie zmarłej jasnowidzki, ukrywającej swoje książęce pochodzenie, ucząc się w normalnej szkole w hrabstwie Devon, którą to jako Mędrzec zobowiązała się strzec. Jej zadaniem jest obrona rówieśników przed czarną magią i złymi mocami, a od niedawna także ochrona przed atakami Extermino. Ich pojawienie się w mieście prowokuje przybycie jej na pomoc samego syna króla Mędrców – Fallona, budzącego zachwyt uczennic. Wydarzenia widziane oczami Jesiennej Róży przeplatane są tymi z perspektywy księcia. Z jego pomocą (lub bez) bohaterka próbuje odkryć prawdę o śmierci swojej babci, a także dowiedzieć się co łączy ją z porwaną przez wampiry Violet. Jej odkrycie oraz rosnąca moc jasnowidzenia będą miały znaczący wpływ na dalsze losy wymiarów.
Mimo mnogości wydarzeń, które zostają mocno splątane i przeplatane fragmentami nawiązującymi do tomu pierwszego, na przekór wielości komplikacji, książka ta wcale nie porywa z tak wielką mocą, o jaką moglibyśmy ją podejrzewać. Zdaje się, że całą zdolność zawłaszczania uwagi czytelnika młodziutka Gibbs zainwestowała w tom pierwszy, w drugim poprzestając na poprawności.
Z wielką ciekawością zajrzę do kolejnych części, by sprawdzić jak wykorzystuje swój niewątpliwy talent ta młoda autorka, w której swego czasu upatrywano następczyni Meyer – na taki fenomen na pewno się nie zanosi, z pewnością jednak to wciąż jedna z lepszych serii odgrzewających wątki wampiryczne, które powoli się wypalają i przestają być poczytne. Ciekawa jestem rozwoju akcji i kierunku w jakim poprowadzona zostanie narracja w kolejnych tomach.
Trzymam kciuki. Za autorkę i bohaterów. U tej pierwszej widoczny jest progres jeśli chodzi o język - tutaj bardzo poszła do przodu, rezygnując ze śmiesznych quasi-wulgaryzmów.
Abigail Gibbs, egzemplarz recenzencki, jasnowidzenie, Jesienna Róża, magia, mroczna bohaterka, wampiry, Wydawnictwo MUZA
Też mam tę książkę na półce :)
OdpowiedzUsuń