Barbara O’Neal jest amerykańską pisarką cieszącą się bardzo dużą popularnością w Polsce. Czytelniczki obwarowują jej powieści określeniami krzepiące, podnoszące na duchu, dające nadzieję, pogodne, optymistyczne, ciepłe. I choć mam za sobą lekturę dopiero pierwszej z nich, słowa te mogę potwierdzić. W przypadku Niech ci się spełnią marzenia autorka oprócz talentów pisarskich wykorzystała swoją wiedzę i umiejętności gastronomiczne – jednym z głównych bohaterów tej książki jest bowiem jedzenie. W powieści tej stykają się cztery blogerki kulinarne – każda z nich na innym życiowym zakręcie, w innym wieku, z innym bagażem doświadczeń, a nawet z innymi przyzwyczajeniami żywieniowymi. Jedna z nich, Lavender, zaprasza pozostałe panie na swoją farmę, by wspólnie mogły obchodzić jej 85-te urodziny. Będzie to pierwsze spotkanie kobiet, które dotąd przyjaźniły się jedynie internetowo i jak łatwo się domyślić – międzypokoleniowo.
Lavender od lat prowadzi farmę lawendy, która zapiera dech w piersiach – widoki są oszałamiające, co można było wyczytać z samego opisu. O’Neal pisze tak barwnie, że nie dość, że oczami wyobraźni widziałam kolejne odcienie tej cudownej rośliny, to jeszcze czułam jej obezwładniający zapach, czuję go nawet teraz, pisząc te słowa. Bohaterka ma świadomość swojego wieku, coraz częściej też odwiedzają ją duchy, w tym duch bliskiej przyjaciółki, informując, że jej czas na ziemi powoli dochodzi końca. Lavender musi więc koniecznie znaleźć kogoś, kto godnie zastąpi ją na farmie, zanim jej pazerni krewni sprzedają cały majątek, zaprzepaszczając lata jej ciężkiej pracy i pasji. Swoją następczynię widzi w jednej z wirtualnie poznanych przyjaciółek.
Ginny jest Królową Ciast – mimo że jej blog przyniósł jej ogromną sławę, odkąd jej znajomi i bliscy się o nim dowiedzieli traktowali ją z pobłażaniem, a nierzadko zdarzało się, że brutalnie z niej tkwili, sugerując, że swoją „zabawą” ośmiesza całą społeczność Kansas. Ginny z brakiem wsparcia spotyka się także ze strony męża, który od lat nie chce z nią sypiać. Zakompleksiona kobieta jedyną pociechę znajduje w blogowaniu. Po zaproszeniu Lavender pierwszy raz w życiu opuszcza rodzinne strony, by stawić czoła przygodzie i udowodnić sobie, że sama może walczyć o szczęście.
Valerie próbuje przepracować żałobę. Jej dwie córki i mąż zginęli w katastrofie lotniczej, zostawiając ją z jedną córką. Obie nie potrafią pogodzić się z bolesną stratą, tracąc jednocześnie między sobą porozumienie.
Ruby to najmłodsza z czwórki przyjaciółek – ma niewiele ponad dwadzieścia lal, ale i tak już bardzo wiele przeszła. Los mocno ją poturbował – w dzieciństwie chorowała na białaczkę i widziała śmierć wielu młodziutkich koleżanek z oddziału. Sama po wyczerpującym leczeniu cudem przeżyła. Od tamtej pory ojciec dba o nią jak tylko może, bojąc się, że znów będzie mógł ją uttracić. Dziewczyna sześć lat była w związku z Liamem. Gdy się rozstali, okazało się, ż Ruby jest w ciąży. Jest to dla niej prawdziwy cud – lata chemioterapii miały bowiem uczynić ją bezpłodną. Teraz dziewczyna postawiona w niespodziewanej sytuacji musi poukładać swoje życie na nowo. Tym bardziej, że Liam planuje ślub z inną i nie wie, że zostanie ojcem.
Wszystkie cztery kobiety przybywają na farmę, gdzie mają na nowo przyjrzeć się samym sobie, wyciszyć się i postanowić do robić dalej ze swoim życiem. Dla każdej z nich wyprawa ta będzie odmianą i wyjściem poza to co znane.
O’Neal stworzyła swoistą powieść drogi, przeplataną z romansem, powieścią obyczajową, okraszoną przepisami, wyimkami z korespondencji mailowej: to wielka mieszanka gatunkowa, która stawia sobie za cel jedno: pokazać, że kobiety mogą same o sobie decydować, jeśli tylko uda im się wyjść poza stereotyp i gorset ról, w które same od lat się przyodziewały. To opowieść o wyzwoleniu, szukaniu wolności, miłości i sensu.
Autorka czerpiąc z samego życia utkała opowieść krzepiącą i podnoszącą na duchu. Jej bohaterki uczą się wybaczania, dzielą się swoją życiową mądrością i zadają kłam przekonaniom, jakoby starsi nie mogli uczyć się od młodych – tu nie liczy się wiek, lecz doświadczenie i ogromną mądrość wynikła z cierpienia i jego przepracowywania.
Ciepła historia, którą szczególnie polecić mogę tym z Wam, które znajdują się właśnie na życiowym zakręcie i nie mają dość odwagi, by zrobić krok w kierunku innym niż dotychczasowy. Doda Wam odwagi!
Barbara O'Neal, białaczka, choroba, ciąża, egzemplarz recenzencki, małżeństwo, miłość, niepłodność, powieść obyczajowa, przyjaciółki, przyjaźń, śmierć, wybaczenie, Wydawnictwo Literackie
Bardzo lubię sięgać po takie książki w leniwe, letnie dni. Świetnie odnajduje się wtedy w tym gatunku literackim. Ten tytuł brzmi naprawdę ciekawie i na pewno będę go miała na oku w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńOjj tak, lato to wręcz doskonała pora na tę lekturę!
UsuńKsiążki nie czytałam, alemam ochotę na jakąś ciepłą, nastrojową lekturę. Może skuszę się na Barbarę O'Neal :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak zrobisz, to się nie zawiedziesz;)
Usuńfajnie, że interesujesz się literaturą! chciałabym cię serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w wyzwaniu!
OdpowiedzUsuńhttp://okiem-ksiazkoholiczki.blogspot.com/p/wyzwaniesoiczek-peen-ksiazek-podejmiesz.html
Dziękuję, ale raczej unikam wyzwań.
UsuńJestem właśnie świeżo po lekturze tej książki i przyznam, że wprawiła mnie w dobry nastrój. Szkoda tylko, że w życiu nie ma takich dobrych zakończeń.
OdpowiedzUsuńJak to nie? Pewnie, że są! Sama znam kilka przykładów;)
Usuń