Buźka.
Dziecko, które w opinii
mamy nie jest jej. Podmienione. Ukradzione.
Alice Fancourt
to świeżo upieczona mama, która pierwszy raz od chwili porodu postanawia wyjść z
domu. Córeczkę, Florence, zostawia pod opieką męża, licząc, że dobrze się nią
zaopiekuje. Gdy jednak po dwu godzinach wraca, zastaje otwarte drzwi, śpiącego
męża, a w łóżeczku obce dziecko. Kobieta nie ma wątpliwości – podczas jej
nieobecności ktoś wkradł się do mieszkania i podmienił niemowlaki. Mąż
bohaterki nie widzi powodów do obaw – sądzi, że dziecko, które leży w kołysce
to ich córeczka. Ma jednak podejrzenie, że jego żona zmaga się z ciężką
depresją poporodową, mogącą powodować podobne zachowania.
Alice jest
jednak nieustępliwa – wierzy w swój osąd i zgłasza sprawę na policję.
Zanim jednak śledztwo na dobrze ma się rozpocząć, bohaterka wraz z dzieckiem
znika, a organy ścigania zmuszone są rozpocząć akcję poszukiwawczą. Wśród
podejrzanych znajduje się mąż – jego pierwsza żona została zamordowana, co
stawia go w bardzo niekorzystnym świetle.
W śledztwo
bardzo mocno angażuje się teściowa bohaterki, odgrywająca w sprawie
większą rolę, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. To ona domaga się badania
DNA, nie wiedząc już w czyj osąd wierzyć – sama bowiem widziała wnuczkę
zaledwie raz.
Narracja
prowadzona jest kilkutorowo: raz znajdujemy się w centrum wydarzeń
obecnych, po to, by za chwilę mocą retrospekcji powrócić do wydarzeń z dnia
pierwszego zgłoszenia.
Kto jest odpowiedzialny za zaginięcie Alice i dziecka? Czy Buźka to naprawdę
obce niemowlę?
Buźka to bardzo sprawnie napisany thriller psychologiczny, mocno
trzymający w napięciu. Nie sposób wyobrazić sobie emocji towarzyszących bohaterom
podczas całej akcji. Bardzo łatwo – dzięki autorskim podszeptom – wyrobić sobie
opinię na temat bogatej rodziny Fancourtów.
Okazuje się jednak, że nie zawsze nasze wyobrażenia i domniemania muszą mieć
pokrycie z rzeczywistością.
Hannah po raz kolejny
wyprowadza czytelników w pole – plącze akcję, ujawnia kolejne tajemnice postaci,
wprowadza zamieszanie poprzez spojrzenia o
charakterze retrospektywnym, mnoży wątki, pokazuje nieoczywistości.
Smaczku
wszystkiemu dodaje detektyw, który wbrew sobie angażuje się emocjonalnie w
sprawę, zadurzając się w Alice. To dzięki niemu śledztwo przeprowadzone
będzie nad wyraz skrupulatnie, a sprawy z przeszłości zostaną ponownie roztrząśnięte,
by ukazać niewykazane wcześniej nieścisłości w dochodzeniu dotyczącym
byłej żony Davida.
W moim
odczuciu nieco gorsza niż czytany przeze mnie ostatnio Błąd w zeznaniach, ale i tak wciąż trzymająca doskonały
poziom. Nie ma w niej takiego napięcia jak w poprzedniej powieści,
a samo rozwiązanie nieszczególnie zaskakuje. Dla samej sprawności pisarskiej
jednak – warto czytać!
Hannah to
autorka, dla której warto zrobić miejsce na domowym regale – wśród współczesnych
pisarzy swojego gatunku wyróżnia się lekkim piórem, świetnym pomysłem na fabułę
i jego profesjonalną realizacją – to pisarka, o której jeszcze nie raz
usłyszycie.
Buźka, depresja poporodowa, dochozenie, dziecko, egzemplarz recenzencki, macierzyństwo, porwanie, Sophie Hannah, śledztwo, thriller psychologiczny, Wydawnictwo Literackie
Czytałam "Inicjały zbrodni" tej autorki i podobało mi się, więc chętnie sięgnę też po tę książkę - zwłaszcza, że opis brzmi naprawdę świetnie. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie sięgaj także po "Błąd w zeznaniach"!:) Re-we-la-cja!
UsuńJuż samo streszczenie trzyma w napięciu. Nie przepadam za thrillerami psychologicznymi, ale jestem po prostu mega ciekawa zakończenia.
OdpowiedzUsuńTo sięgaj, sięgaj! A nuż się przekonasz do gatunku?:)
UsuńMożliwe... Jeśli coś ma mnie przekonać, to chyba właśnie ta książka:)
UsuńThrillery psychologiczne bardzo lubię, więc i ten będę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! I "Błąd w zeznaniach!"!:)
UsuńOpis bardzo zachęca! Nie znam tej autorki ale bardzo lubię thrillery psychologiczne stąd myślę, że to książka idealna dla mnie. :-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMusisz ją poznać, naprawdę!:) Dopiero w Polsce zaczyna być odkrywana, ale liczę na to, że szybko zrobi się o niej głośno:)
Usuńfabuła wydaje się być interesująca...
OdpowiedzUsuńmuszę przeczytać coś tej autorki :)
Czuję, że będzie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńOh, mam nadzieję!:)
UsuńJuż w lutym 2014 roku przeczytałam "Twarzyczkę" (bo taki był pierwotny tytuł, który ukazał się w Polsce pod szyldem innego wydawnictwa - moim zdaniem o wiele lepszy niż nazwanie tej pozycji "Buźką"). Bardzo mi się podoba twórczość Sophie Hannah, dlatego mam całą serię wydanych w Polsce książek, które czytam sobie powoli. Ciekawi mnie jak z tłumaczeniem poradziło sobie WL... Mam nadzieję, że grono czytelników Sophie Hannah będzie nieustannie rosło :)
OdpowiedzUsuńPrzekład Marty Kisiel-Małeckiej moim zdaniem - jako laika - świetny:)
UsuńJa zaczęłam od "Inicjałów zbrodni" i bardzo się cieszę. Prawdopodobnie gdyby nie fakt napisania przez nią kontynuacji losów Poirota, przeszłabym obok niej - całkowicie niezasłużenie - obojętnie... I choć jestem stosunkowo "świeżą" fanką, również mam nadzieję, że grono entuzjastów będzie rosło:)