sobota, 6 czerwca 2015

Jeszcze z maja - stos książek.



Maj, jak co roku, obfity był w nowości - często te najbardziej wyczekiwane w ciągu roku.
Nie było więc możliwości, by stos był mniejszy niż zazwyczaj:)

Wzbogaciłam się o jedną książkę ze smakowitymi przepisami - Wiem, co jem. Przepisy z  programu Kasi Bosackiej (recenzja) i jedną ukierunkowaną na odchudzanie - Konrad Gaca. Moje odchudzanie, a także coś dobrego autorstwa Katarzyny Błażejewskiej - książka z propozycjami koktajli, które co roku, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim chętnie przyrządzam.
Jako że mamy sezon ogródkowy, konieczna była też książka do poczytania w miłych okolicznościach przyrody. Taką okazała się Co, Gocha? Małgorzaty Kalicińskiej (recenzja 08.06).

W związku z niedawnym Dniem Dziecka pojawiło się także gros propozycji dla najmłodszych, a wśród nich: Dlaczego oczy kota świecą w nocy? (recenzja), Kubuś i lekcje ze Stumilowego Lasu (recenzja), Wielka ksiega. Świerszczyk (recenzja), Baśń o świętym spokoju (recenzja), Pan od angielskiego (recenzja), Głupi dzidziuś (recenzja), i Rozbójnicy z  Kardamonu (recenzja).

Nie zabrakło poezji - Jestem Julią, Elementarz Haliny Poświatowskiej dla szczęśliwych i nieszczęśliwych kochanków (recenzja). Poświatowskiej to nie koniec, jestem bowiem jeszcze bogatsza o pozycję Haśka Poświatowska we wspomnieniach i listach.

Rzecz jasna, żaden miesiąc nie jest pełny bez solidnej dawki kryminałów, sensacji i thrillerów, stąd na półkach Buźka (recenzja), Tulipanowy wirus (recenzja 12.06), Jaśnie pan, Wahadło Foucaulta
Pochłaniacz, Okularnik.

Dodatkowo Agatha Christie i Moja podróż po Imperium, a także pozostałe książki: Sylvia Plath w Nowym Jorku. Lato 1953, Święto nieistotności, Szaleńcy Pana Boga, Suki, Pierwsze piętnaście żywotów Harry'ego Augusta.
Ostatnią nowością na półce jest dość osobista publikacja, otrzymana na Dniu Otwartym mojego Liceum: Nie zbuduje mostów opiekuńcza mowa.  Antologia utworów literackich uczniów i absolwentów ZSO im. A. Mickiewicza. 

Jak zwykle nie wszystko jest na zdjęciu, bo zdążyło pójść w świat i cieszyć znajomych:)

A to moje wymarzone etui na książkę:))
Jest co czytać, jest w czym się zanurzyć, tym bardziej, że maj nie był zbyt łaskawy: najpierw kończenie i dopieszczanie pracy magisterskiej, później kłopoty rodzinne, w międzyczasie urodziny:) Spokojnego czasu na lekturę dla przyjemności było naprawdę niewiele, za to teraz, na parę dni przed obroną, próbuję nadgonić, ale pewnie stres zrobi swoje i znów spauzuję;)
Co polecacie poczytać w chwili wolnego, z tych dotąd nieprzeczytanych?  Wyznam, że już podskubuję Pierwsze piętnaście... i upajam się Koktajlami.