Od jakiegoś czasu w dobieranych lekturach, niczym cień,
snuje się za mną przepracowywany na wiele sposobów temat macierzyństwa.
Kolejno czytane książki zazębiają się, nakładają na siebie,
tworząc wielopłaszczyznowe spojrzenie na gros
traumatycznych możliwości towarzyszących ciąży i późniejszemu rodzicielstwu.
Tym razem, stałam się czytelniczką opowieści poruszającej
trudny temat poporodowej psychozy, która nieleczona zdolna jest zniszczyć życie
cudze i własne.
Świeżo upieczona mama, Anna, inaczej wyobrażała sobie
pierwsze tygodnie z dzieckiem. Mimo że wiedziała jakie kłopoty wiążą się z pierwszym
miesiącem nowej sytuacji, nie spodziewała się, że tak bardzo ją przerosną. O
dziecku marzyła od dawna: było wyczekane, wyśnione, upragnione.
Niestety, nikt z jej bliskich nie zauważył (lub nie
chciał, bo tak było wygodniej) jak źle Anna znosi czas po porodzie. Coraz
smutniejsza, całkowicie rezygnująca ze snu, wyczerpana, nerwowa, stroniąca od
kontaktów z bliskimi, wymagającymi zabawieniem tych, na których nie
chciała w tym momencie patrzeć.
Jej mąż, Tony, bardzo się martwi – mimo że Jack jest ich
wyśnionym dzieckiem, jego pojawienie się zmieniło Annę nie do poznania.
Mężczyzna składał jej zachowanie na karb wahania hormonów: kobieta raz płakała,
by za chwilę uśmiechać się od ucha do ucha. Bohater sądził, że jak tylko jego
żona przyzwyczai się do nowej sytuacji i trochę odpocznie, wszystko się ułoży.
Tymczasem jednak Anna i Jack znikają, a ich ślad prowadzi
nad urwisko. Co stało się z dzieckiem i jego mamą? Dlaczego bohaterka postanowiła
udać się tak daleko od domu? Co nią kierowało?
Dawn Barker porusza niezwykle delikatny i trudny temat
depresji i psychozy poporodowej, z którą zmaga się coraz więcej kobiet,
nierzadko niezrozumianych przez swoich partnerów, a w konsekwencji także
nieleczonych. Kreśli bohaterów, których trudno jednoznacznie ocenić, stawia
pytania o to czy łatwiej wybaczyć komuś, kto działał pod wpływem choroby
psychicznej, czy też w całkowitej świadomości? Czy pewne czyny w ogóle
można wybaczyć? Kto ponosi odpowiedzialność za tragedie wynikające z psychozy:
chory czy ten, który choroby nie zauważył lub zignorował? Jak uporać się ze
stratą ukochanego dziecka?
Barker nie raczy nas miłą i ciepłą opowieścią, do której
chętnie się wraca. To raczej opowieść rozdzierająca, trudna, bolesna. Być może
jednak – choć w ferowaniu takich sądów byłabym ostrożna – ma ona
działanie katartyczne dla osób, które zmagały się z podobną tragedią.
Nie ulega wątpliwości, że autorka stworzyła opowieść
poruszającą, o której niełatwo będzie zapomnieć, z której sceny jeszcze
długo będą nam stały przed oczami.
Mocna, niełatwa w odbiorze, ale warta spędzonych z nią
godzin: wyczula bowiem na ludzie cierpienie, uczy empatii i konieczności
myślenia dalekosiężnego. Pokazuje jak istotne dla kobiet po porodzie jest wsparcie
partnera i jak wiele zależy od tego, by przez wszystkie trudności przechodzić wspólnie.
choroba psychiczna, ciąża, Dawn Barker, depresja, dzieciobójstwo, egzemplarz recenzencki, macierzyństwo, morderstwo, Pęknięte odbicie, psychoza poporodowa, smutek, Wydawnictwo Prószyńki i S-ka
Niedawno o niej czytałam na innym blogu. Książka warta uwagi jak większość z tej serii. Dobrze, że pisze się o takich tematach
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Wydaje mi się, że wszystkie są warte uwagi:)
UsuńWzruszająca i jakże poruszająca mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo się cieszę;)
UsuńTematycznie przypomina mi trochę "Bezdomną" Katarzyny Michalak, ale jestem pewna, że jest przystępniejsza w odbiorze
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, depresja poporodowa jest tu i tu, ale to zupełnie inny kaliber opowieści. U Barker głównym wątkiem jest wątek sensacyjny. Psychoza jest jedynie punktem wyjścia. Zresztą o ile pamiętam u Michalak jej temat był bardzo spłycony...
UsuńO Michalak czytam ostatnio same złe opinie. Że właśnie spłyca tematy i pisze szybko, "byle jak". Nie wiem, czy tak faktycznie jest, bo nigdy jej książek nie czytałam. Znam jej twórczość jedynie ze streszczeń i wywiadów, ale opinie blogerów nie zachęcają do głębszego zapoznania się...
UsuńWiesz co - jedna jej książka podoba mi się bardziej, inna mniej. Nie należę ani do obozu jej wyznawców, ani zagorzałych wrogów. W tej jednej jednak temat został naprawdę spłycony - zwłaszcza, że w opisie autorka aspirowała do miana osoby poruszającej naprawdę ważny głos w sprawie. Jak na takie chcenia, to za mało profesjonalnie podeszła jednak do tematu, urażając tym samym niektóre osoby zmagające się z depresją poporodową.
UsuńMam przed sobą jeszcze serię kwiatową, zobaczę czy kiedyś mnie zachęci, ale póki co: wiecznie odkładam:)
Czytałam tę książkę i mogę się zgodzić z tym, co napisałaś. Nie jest to powieść łatwa ani sympatyczna, pełno w niej smutku i cierpienia.
OdpowiedzUsuńJak to w życiu:)
Usuńod dłuższego już czasu ta książka zewsząd na mnie patrzy...
OdpowiedzUsuńczytałam bardzo dużo opini,nierzadko ,,pozytywnych",mówiących,że jest bardzo przejmująca...chciałabym po nią sięgnąć... :)
Taka właśnie jest i to bez cudzysłowu:)
UsuńKolejna ciekawa książka w Klubie Kobiety to Czytają :) Coraz bardziej mnie do siebie przekonuje :) A niebawem nowa powieść ukaże się w klubie, widziałaś? Zapraszam do siebie na "chciejkę" pisałam w niej na jej temat :)
OdpowiedzUsuńRecenzjeAmi.blogspot.com
Widziałam, widziałam, już ją nawet mam!:) Nie mogę się doczekać lektury, choć znów tematyka przytłaczająca.
UsuńKsiążka mnie zaciekawiła. Nie słyszałam wcześniej o niej :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo się cieszę, że mogłam ją choć troszkę przybliżyć;)
UsuńChciałabym ją przeczytać, bo bardzo cenię takie książki, które zmuszają do refleksji i nie narzucają odpowiedzi. Trudny temat, ale widzę, że potraktowany w przemyślany i mądry sposób.
OdpowiedzUsuńTak, tak. Wiadomo, że wszystkiego nie można opowiedzieć w powieści, ale też nie taki jest cel. Temat potraktowany na tyle głęboko, na ile było to konieczne i możliwe.
UsuńDostałam Kindle na Boże Narodzenie - długo szukałam bloga książkowego, który spodobałby mi się wizualnie i koresponodwałby z moim gustem książkowym. W końcu trafiłam na Ciebie i jestem urzeczona! :) Dzięki, będę tu stałym gościem.
OdpowiedzUsuńKsiążka o której piszesz jest świetna, czyta się jednym tchem. Nie mogę się od niej oderwać!
Bardzo mi miło to czytać!:) dziękuję!
UsuńMasz rację - książka jest rewelacyjna. Aż boję się sięgać po kolejną z serii, bo co jedna, to bardziej mnie pochłania:)