wtorek, 7 lipca 2015

Noora – J. K. Johansson

Po zaginięciu Lary Noora bardzo chciałaby zająć w towarzystwie jej miejsce – miejsce dziewczyny podziwianej i przede wszystkim – zauważanej. Boi się ona o własne życie – jest nie tylko przekonana, że zginie tak jak poszukiwana dziewczyna, ale sądzi także że przeznaczona jest jej śmierć towarzyska. Bohaterka tak silnie potrzebuje poświęconej jej uwagi, że jest skłonna składać fałszywe zeznania w  gabinecie szkolnej pedagog, Mii, a także na komisariacie.

Gdy potwierdzają się doniesienia o odnalezieniu zwłok Laury, Noora zeznaje, że widziała jak ktoś zrzucał dziewczynę z klifu i teraz boi się, że zostanie przez sprawcę odnaleziona i bestialsko zamordowana. Wybiera także piosenkę, którą chce, by uczczono jej pamięć po śmierci. Zarówno policja, jak i pedagog zauważają, że dziewczyna ma skłonności do dramaturgii i zmyślania, jednak odesłany na urlop Korhonen postanawia, na przekór oficjalnym oświadczeniom, nie ustawać w  badaniu sprawy Laury. Wraz z  Miią zauważają, że sprawy zaginionych dziewcząt łączy srebrny wisiorek w kształcie aniołka, noszony wcześniej przez Velnę i Laurę, a  teraz zauważony na szyi autorki tajemniczego blogu cieszącego się w ostatnim czasie ogromną popularnością. Bohaterowie są przekonani, że dziewczynie grozi niebezpieczeństwo.

Śledzenie losów miasteczka Palokaski bez zbędnej przerwy między kolejnymi tomami było świetnym pomysłem – dzięki temu miałam poczucie ciągłości, wspierane przez brak odautorskiej dążności do kompulsywnej potrzeby przypominania wydarzeń poprzednich części, dość częstej przy realizacjach serii.

W  mojej opinii to znakomita seria, która w  miejsce ciągłego poczucia i zagrożenia obiecywanego przez opinię zamieszczoną na pierwszej stronie okładki oferuje coś znacznie lepszego – szansę na obserwację dość specyficznego środowiska nastolatek pochodzących z fińskiego miasteczka skrywającego więcej sekretów, niż jego mieszkańcy skłonni byliby przypuszczać. Odnoszę również wrażenie, że obok jasnej potrzeby stworzenia serii kryminałów przyciągających uwagę, autorzy zapragnęli stworzyć swoistą alegorię ukrytą między kolejnymi stronicami – alegorię współczesności zdominowanej przez Internet i ewokowanym przez niego pragnieniem bycia zauważonym, chcianym, lubianym i podziwianym, gdzie miarą znaczenia jest ilość polubień pod zdjęciem. Komplementy darowane przez osoby kryjące się pod pseudonimami, półnagie fotki umieszczane na wielorakich portalach - to elementy budujące poczucie własnej wartości współczesnych nastolatków. Noora dobre studium współczesnych ludzi więzionych przez nałóg natrętnej potrzeby sprawdzania powiadomień i komentarzy, ludzi uzależnionych od Internetu, dla których czymś niewyobrażalnym i budzącym realny strach jest całkowite odcięcie od sieci. Zgrabne połączenie tych rozważań z fabułą całkowicie zogniskowaną wokół zaginięć Laury i wcześniejszego – Velny – tworzy spójną opowieść, którą czyta się z nieskrywaną przyjemnością.

11 komentarzy:

  1. Gdzieś już czytałam o tej książce. Zapowiada się ciekawa lektura. Kiedyś przeczytam na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. potrafisz zachęcić do lektury. książka bardzo na czasie i ciekawi mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Drugi tom bardziej mnie zaintrygował niż pierwszy i jestem skłonna po niego sięgnąć. Ale czy mogę zrobić to bez znajomości części pierwszej? Przyznam, że czytałam więcej negatywnych tekstów niż pozytywnych o tomie pierwszym, a o drugim właśnie więcej tych pozytywnych. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, szczerze mówiąc to niezbyt dobry pomysł, bo to jest ścisła kontynuacja - wszystkie trzy sprawy z trylogii wiążą się i nakładają. Czytając tylko tę, nie będziesz wiedziała o co chodziło, bo autor nie przypomina zarysu i wątków poprzednich części. Stąd najlepiej czytać je jedną po drugiej.
      Spróbuj, jeśli tom pierwszy Ci nie podejdzie, to odłożysz:) Mi się podobało, więc się z negatywnymi opiniami nie utożsamiam:)

      Usuń
  4. Niedawno przyjechały do mnie obie części, więc z radością poznam tę serię w najbliższych dniach. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam ją w zapowiedziach, ale wtedy nie zwróciła mojej uwagi. Widzę, że niesłusznie.
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję się zaintrygowany tym wpisem:) Po książkę na pewno sięgnę, ale najpierw muszę się "uporać" z tym co już czeka na stoliku nocnym;)

    OdpowiedzUsuń