George Johnson na poważnie zainteresował
się rakiem, gdy zachorowała jego żona. Szukał odpowiedzi na pytania, z których
jedno podstawowe brzmiało: dlaczego spośród tylu ludzi na świecie spotkało to właśnie
nas?
Nowotwór złośliwy jest dziś
chorobą, z którą prędzej czy później [oby] zmierzy się każdy z nas –
bezpośrednio, gdy zachorujemy sami lub pośrednio, gdy zachoruje ktoś z naszych
bliskich. Od lat naukowcy szukają recepty na to, jak się przed rakiem uchronić
albo jak zmniejszyć prawdopodobieństwo zachorowania. Winę za coraz większą
częstotliwość tegoż składa się na karb zmian cywilizacyjnych (zanieczyszczone
środowisko, wszechobecna chemia w jedzeniu i powietrzu, chroniczny
stres, brak aktywności fizycznej, nadwaga) wirusów, genetyki i wielu
innych. Tak naprawdę nikt do końca nie wie, co sprawia, że w pewnym
momencie zdrowe komórki zaczynają się patologicznie namnażać, powodując rozwój
nowotworu i nikt nie wynalazł jednego skutecznego leku – pewnie dlatego,
że rak to wcale nie jedna choroba, a tysiące różnych wariacji.
Johnson w swojej książce
postanawia prześledzić losy jednej z najpopularniejszych chorób świata,
pokazując jak obszernym jest tematem i jaką nieprawdą jest, że to choroba współczesnych.
w swoim studium sięga czasów prehistorycznych, prezentując, że już wtedy
rak istniał, często jednak będąc mylonym z innymi chorobami lub też
zwyczajnie – zbywany milczeniem. Autor śledzi rozwój wiedzy na temat tegoż,
bada to, co zostało dotąd dowiedzione, drąży temat i oswaja go, dociekając
jak kiedyś leczono tę przypadłość, kiedy po raz pierwszy ją zdiagnozowano
i jak próbowano sobie z nią radzić. Choć książka nie jest lekturą
łatwą, zwłaszcza dla tych, który z nowotworem złośliwym mieli już w
jakiś sposób do czynienia – może ona nieść konieczną niektórym do osiągnięcia
spokoju wiedzę, a przede wszystkim pociechę, że to nie do końca nasza wina, że
chorujemy i że nie zawsze można chorobie zapobiec czy też ją przewidzieć. Daje też nadzieję, że być może kiedyś – za dziesięć,
dwadzieścia, pięćdziesiąt lat – także i rak będzie chorobą łatwą do
pokonania.
Ważnym i godnym uznania
gestem jest przekazanie części dochodu ze sprzedaży książki na rzecz kampanii Policzmy się z rakiem.
Jeśli zatem interesuje Cię ta
tematyka, a sądzę, że w dzisiejszych czasach powinna; jeśli nie jest Ci
obojętne zdrowie Twoje i Twoich bliskich zajrzyj tej niepozornie
wyglądającej książce pod okładkę. Na pewno dostarczy Ci wielu wyjaśnień i rozwieje
szereg wątpliwości.
blog książkowy, Gerorge Johnson, jak powstaje rak, kiedy pierwszy raz zdiagnozowano raka, kroniki raka, książki o raku, policzmy się z rakiem, rak nowotwór złośliwy, recenzja, Wydawnictwo Wielka Litera
Świetny tytuł wpisu - "uRACZmy się"! ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRaczej nie dla mnie, chcoiaz dobrze wiedziec na przyszlosc ze cos takiego jest i mozna po to siegnac. :)
OdpowiedzUsuńMożna, można;)
Usuń