piątek, 14 sierpnia 2015

Wielkie oczy strachu z dzieciństwa (Papierowy Chłopiec - Kristina Ohlsson)

Od dzieciństwa każdy z nas mierzy się z jakimś strachem. Rodzice, chcąc chronić nas przed niebezpieczeństwem, zasiewają w nas lęk przed czarownicami, obcymi ludźmi, porywaczami i innymi.

W  pewnym żydowskim kibucu rozeszła się legenda o Papierowym Chłopcu – człowieku porywającym dzieci, polującym na nie, okaleczającym, zabijającym i ostatecznie zostawiającym je z papierową torbą na głowie. Można się przestraszyć, prawda?

Legenda ta była tak stara, że pamiętali o niej jedynie nieliczni. Po latach wypłynęła ona przy okazji zbrodni popełnionej w Sztokholmie – najpierw odnaleziono ciała dwóch chłopców, następnie zaś – prawdopodobnie omyłkowo – zastrzelona została nauczycielka. Okazuje się, że w każdym podaniu tkwi szczypta prawdy, a Papierowy Chłopiec według wszelkich znaków istnieje naprawdę…

Sprawnie napisany, bardzo dobry kryminał, który pozwolił mi przetrwać największe upały. 

Książkę czyta się nad wyraz płynnie, a sama konstrukcja fabularna stoi na wysokim poziomie. Jest jednak dość mocno splątana – początkowo trudno zorientować się w  jakim kierunku poprowadzone zostanie śledztwo i jaka jest motywacja mordercy. Sprawa nie jest oczywista, dlatego też niemalże do samego końca niemożliwe jest odkrycie sprawcy przez czytelnika: wątki zdają się plątać i wzajemnie sobie przeczyć, a trop prowadzi przede wszystkim do jednej osoby, która – jak się okaże – niekoniecznie jest w sprawę zamieszana. Ohlssoon świetnie wykorzystała legendę, na gruncie której skonstruowała całą intrygę. Zarówno pomysł jak i wykonanie nie pozostawiają niczego do zarzucenia – tym bardziej, że czytelnik do końca pozostaje w niepewności. Autorka wykorzystując zwielokrotniony strumień narracji – snując główne dwa wątki oddalone od siebie w  czasie i przeplatając je kilkoma perspektywami – napięcie podkręciła jeszcze bardziej, choć właściwie bardziej niż do emocji, książka ta odwołuje się do przyjemności intelektualnej.

Nie jest to powieść, która obezwładnia i nie pozwala się od siebie oderwać – jest jednak bardzo dobrą propozycją dla fanów wprawnie napisanych kryminałów z  wątkami historycznymi.
Na upalne dni - jak znalazł.








12 komentarzy:

  1. Faktycznie kryminał jak znalazł na upały. Lubię książki Ohlsson, a w tej zakończenie jest wyjątkowo mocne. Ależ jestem ciekawa kolejnego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero zaczynam z Ohlsson i chcę koniecznie nadrobić co się da:)

      Usuń
  2. Mam chęć na tę książkę, czytałam wiele polecających jej recenzji, więc kusi mnie coraz bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, nie była zła, jednak trochę mnie zmęczyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba trafiłam na doskonały moment na taką lekturę - w podróży czytam "głębiej":)

      Usuń
  4. O, lubię szwedzkie kryminały :D Myślę, że ta pozycja jest zdecydowanie dla mnie :)

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. MNie oczarowała okładka, która jest jak najbardziej w moim stylu. Niestety sama fabuła nie jest już dla mnie aż tak bardzo zachecająca :>
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na siłę nie namawiam, może kiedyś sama się przekonasz;)

      Usuń
  6. Ooo, już sobie zapisuję i mam nadzieję, że znajdę w bibliotece, jak wrócę do domu na urlop! :) Co prawda, średnio lubię wątki historyczne w książkach, ale same kryminały/thrillery uwielbiam, a ten zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak - premiera była już jakiś czas temu, biblioteki miały więc czas się zaopatrzyć;)

      Usuń