Tegoroczne Śląskie Targi Książki zdecydowanie zmazały winy poprzedniej edycji.
Nie było nart (jedynie akcent jacuzzi), za to sporo dobrych wystawców, nowa, lepsza lokalizacja (Międzynarodowe Centrum Kongresowe) i darmowy wstęp.
Wiadomo, nie ma co porównywać do Krakowa, która to impreza nie bez przyczyny zwie się Międzynarodowymi Targami, bo ilość wystawców była nieporównywalnie mniejsza, jednak dzięki nieco bardziej kameralnemu wydaniu katowickiej edycji, na spokojnie można było wszystko obejść, porozmawiać, niczego nie pominąć i obłowić się w prawdziwe skarby, nie marnując przy tym wielu godzin w kolejkach. Mam nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej! Zdjęcia ilustrują piątkowy poranek, dzień otwarcia, kiedy to były jeszcze luzy i spacerowanie między stoiskami było prawdziwą przyjemnością;)
Ogromnie się raduję, że nasza wymiana doszła do skutku, bo cieszyła się tak ogromną popularnością, że wszyscy byliśmy w szoku:) Wydaje mi się, że było to najbardziej oblegane stoisko przez wszystkie trzy dni, choć mogę się mylić, bo nie miałam żadnej możliwości się z niego wydostać i porównać z innymi. Tak wiele Was przybyło!
Nie było momentu, żeby przy stole nie kręciło się kilka(naście) osób, momentami nie dało się dopchać do stołów, których mieliśmy ciut za mało, jednak i z nimi daliśmy radę:) Do wczoraj wymieniono ponad 400 książek, dziś z pewnością przekroczymy 600.
Ludzie przynosili kapitalne pozycje, mamy zatem nadzieję, że wszyscy przybyli na nasze stoisku odeszli ukontentowani tym, co zabrali ze sobą do domu:) Kolejna edycja wymiany 5. grudnia w Piekarach Śląskich.
Sami zerknijcie jak wyglądało to w piątek i sobotę od rana. Później było jedynie tłoczniej i tłoczniej, i tłoczniej:)
Spotkanie potargowe w City Rock - klasyka w najlepszym wydaniu. Kocham członków ŚBK miłością ogromną i cieszę na każde nasze spotkanie - nie pamiętam kiedy ostatnio się tak śmiałam:)
A jak pojadłam!
Kogo nie było - niech żałuje:) A kto mimo początkowych oporów poszedł z nami - niech się cieszy:))) Jesteśmy przecież najfajniejsi!:)
Zobaczcie co przywiozłam (a wmawiałam sobie, że więcej jak dwu książek do domu nie sprowadzę...). Na zdjęcie nie załapał się Twój Dziennik Regony Brett i kilka pozycji z wymiany. Zdążyły zaginąć w akcji :D
Lewy stos - wymiana sobotnia i piątkowa, prawy - niedzielna. Środek to wygrana ze spotkania blogerskiego. Urocza sówka to prezent od Archer. |
bookcrossing, Katowice 2015, promocje, ŚBK, Śląscy blogerzy książkowi, Śląskie Targi Książki, Targi Książki, Targi Książki w Katowicach, wydawnictwa, wymiana książek
Niestety nie byłam, bo krakowskie targi za bardzo dały mi po kieszeni :( Chciałabym dotrzeć, może w przyszłym roku się uda. Piękne nabytki, niektóre i mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie byłam :) W Warszawie zawsze są tłumy, a ja chciałabym się kiedyś przejść po stoiskach na spokojnie. Stosy zdobyłaś przecudne - Safak gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam jeszcze okazji uczestniczyć w żadnych targach - wszędzie mam daleko... Wow, ile książek i zakładek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tyle nowości, zazdroszczę targów i stosiku! :-)
OdpowiedzUsuńMuszę poważnie rozważyć swoje przybycie w przyszłym roku! Takie bardziej "kameralne" Targi bez długaśnych kolejek zdecydowanie do mnie przemawiają :) I widzę, że się nieźle obłowiłaś :D Im więcej książek tym lepiej ^^ I ile zakładek! Podoba mi się ta zawieszka z napisem "czytam, zachować ciszę" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Było świetnie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie jesteśmy najlepsi :D Nie ma to jak spotkać się z innymi książkoholikami! A u nas w grupie fajne jest to, że nie ma żadnej zazdrości i każdy cieszy się z sukcesów innych. Tak jak mi pogratulowaliście mojego sukcesu (którym w sieci się ciągle jeszcze nie chwalę, więc ćśśś :D), że kto, jak nie ja? To było super <3
OdpowiedzUsuńA stosiki masz przegodne, widzę, że przytargałaś tego 3 razy więcej niż ja, a ja i tak jestem przerażona moimi zbiorami ;) No i jest "moja" Shafak, niech Ci się dobrze czyta - bo że będzie się ładnie prezentować na półce to wiadomo :)
ale cudeńka dorwałaś na wymianie! Ty to masz niewyobrażalne szczęście do książek... ❤
OdpowiedzUsuńWprawisz w kompleksy innych blogerów tak szybką relacją...
OdpowiedzUsuńZnakomita impreza, też jestem zadowolona. Wymiana - po prostu super! Miałam nic nie brać, ale się skusiłam :) A spotkanie w City - ach, jak ja lubię się z wami spotykać :)
OdpowiedzUsuńWpadnij, wpadnij! Bardzo chciałabym Cię poznać, a do Krakowa w tym roku jak na złość nie dałam rady dojechać przez zjazd na studiach.
OdpowiedzUsuńNaprawdę ma to swój klimat - ja tych targowych tłumów wprost nienawidzę, więc Katowice były dla mnie wybawieniem. Mimo że zabrakło kilku pożądanych wydawców;)
OdpowiedzUsuńSafak czytałam jedną książkę i na tyle mi się spodobała, że z wymiany ją wprost wyrwałam! Dziękuję:)
Naprawdę? A skąd jesteś? Może Wrocław, Sopot? Tyle teraz tych targów, że może gdzieś się uda? To świetne doświadczenie, warto dla niego pokombinować:)
OdpowiedzUsuńAjj dziękuję!:) Wymiana była dla mnie wyjątkowo obfita;)
OdpowiedzUsuńŚwietne książki i zakładki :) Targi zawsze przynoszą tyle pozytywnych emocji :)
OdpowiedzUsuńDo mnie również, bo w targach najbardziej nie znoszę kolejek i ścisku:P
OdpowiedzUsuńDokładnie, ilość jest obłędna!:)) A z zawieszki też będzie zakładka, moje drzwi nie tolerują niczego co się na nich wiesza;D
Oj, tak!
OdpowiedzUsuńMasz rację, to wsparcie i kibicowanie jest wspaniałe! A mówią, że blogosfera to nic tylko zawiść...:)
OdpowiedzUsuńJa to zawsze z tych wymian wracam jak wielbłąd;P
Mam na półce jedną Shafak, mam nadzieję, że ta godnie koło niej zalegnie;)
Prawda?:) Mam nosa;) A tak poważnie - cierpliwość, wytrwałość, grzebanie... mrówcza praca poszukiwacza:D
OdpowiedzUsuńCśśś:P
OdpowiedzUsuńTo prawda!:) Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńJa to samo - wzięłam plecak na dwie książki, które zaplanowałam kupić, a wróciłam z worami... :D
OdpowiedzUsuńSpotkanie było wspaniałe, więcej ich!
W przyszłym roku zrobię wszystko, żeby dotrzeć. Ale może wcześniej Ty dojedziesz do Warszawy? :) Też z wielką chęcią bym Cię poznała :)
OdpowiedzUsuńHa, w zeszłym roku prawie byłam:) Tzn. byłam w Warszawie w dniu targów, na śniadaniu z Cecelią Ahern, ale na stadion już nie dotarłam, bo się spieszyłam.
OdpowiedzUsuńAle może w przyszłym roku? Pomyślę!:)
Wpadnij, wpadnij. W Warszawie też jest fajna impreza :D
OdpowiedzUsuńKusisz;)
OdpowiedzUsuńWiesz, różna jest ta blogosfera, pojawiają się różne afery (wczoraj się dowiedziałam, że jakiś bloger znów kradł recenzje innym...), dlatego tym bardziej cieszę się, że mamy taką fajną grupę :) I na tym wolę się skupiać, a nie na nieprzyjemnych wydarzeniach.
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą o tym przeczytałam! Blog już został usunięty, więc tylko czekać aż założy nowy i znowu proceder zacznie się od początku...
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteście Wy!:))
Wspaniałe zdobycze! Musiało być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńChciałam się pojawić przy stoisku z wymianami, ale niestety coś mi nagle wyskoczyło i nie udało mi się dotrzeć na targi :(
OdpowiedzUsuńWielka szkoda! Ale nasze wymiany są średnio raz na miesiąc, może uda się na którąś wpaść?:))
OdpowiedzUsuńOoo byłoby super :)
OdpowiedzUsuńPolecam zatem śledzenie naszej strony:
OdpowiedzUsuńhttp://silesiaczyta.pl/ :)