Jeśli myśleliście, że historia
rodu Dollangangerów już się zakończyła – jesteście w sporym błędzie.
Gdy po latach zrujnowana rezydencja
Foxforth Hall ma zostać całkowicie zburzona i sprzedana nowemu właścicielowi,
daleka krewna Dollangangerów i córka głównego budowniczego - Kristin Masterwood odnajduje w ruinach
pamiętnik jednego z dzieci więzionych na poddaszu – Christophera. Mimo
początkowych obaw, dziewczyna oddaje się coraz bardziej wciągającej lekturze,
której nie potrafi się oprzeć.
Za sprawą dziennika poznaje
relację z pierwszej ręki, z którą może skonfrontować plotki zasłyszane od
znajomych, co rusz piętnujących ją ze względy na więzy krwi z osławionymi
Foxworthami. Kristin nie chce dzielić się swoimi odkryciami z tatą,
skądinąd bardzo zaniepokojonym jej nową lekturą. Jedyną osobą, której
dziewczyna mogłaby się zwierzyć jest Kane – jej chłopak i jedyna osoba
prawdziwie godna jej zaufania, poza rodzicem.
Na kartach pamiętnika zapisane
zostały tragiczne losy rodzeństwa zamkniętego na poddaszu przez ich mamę i
babkę, na krótko po śmierci ich taty. To, co miało być jedynie chwilowym
rozwiązaniem, szybko staje się wieloletnim więzieniem.
Pamiętnik Christophera to pierwsza część poświęcona odnalezionemu
diariuszowi, traktująca o początkowych miesiącach przebywania Dollangangerów w
Foxworth Hall. Poznajemy w niej rodzeństwo nieumiejące się odnaleźć w nowej
sytuacji, nad wiek dojrzałego Christophera, który jako jedyny zdaje się
próbować zapanować nad sytuacją i racjonalizować ją, a także jego rodzeństwo,
terroryzowane przez babcię mającą obsesję na punkcie seksu i kazirodczych
zapędów.
Książka ta jest uzupełnieniem
bestsellerowej sagi, co rusz gromadzącej sobie nowych fanów. Dzięki niej
czytelnik może spojrzeć na tragiczne wydarzenia z nowej perspektywy: nie
tylko oczami dorastającego chłopca, ale też jego krewnej, która po latach
ożywia zakurzona już historię i analizuje jej przebieg, niezwykle mocno się w
nią angażując.
Jeśli czytaliście sagę poświęconą
rodowi Dollangangerów, z całą pewnością sięgnięcie po tę nową trylogię
będzie rozsądnym posunięciem – szczególnie jeśli chcecie przekonać się jak
historia może zmieniać teraźniejszość.
Mimo kilku wpadek w postaci
absurdalnego czasu poświęcanego przez bohaterkę na lekturę przytoczonych przez autorkę
fragmentów, książkę czyta się sprawnie, mając w pamięci poprzednie
części.
Zatem jeśli tylko macie ochotę
powrócić do Foxworth Hall – jest ku temu dobra okazja.
Recenzje innych książek Virginii C. Andrews na blogu:
Seria o Dollangangerach:
Seria o rodzinie Casteel:
blog, blog o książkach, książka, kwiaty na poddaszu, opinia, pamiętnik Christophera, recenzja, Virginia C. Andrews, Wydawnictwo Prószyński i S-ka
A ja nie mogłam znieść tej książki, zupełnie nic nie wnosi do całej tej historii. A główna bohaterka fatalna.
OdpowiedzUsuńI chyba skorzystam z teh okazji :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
http://kruczegniazdo94.blogspot.com
Ja to tylko kojarzę twórczość tej autorki, ale jakoś nigdy mnie do niej nie ciągnęło.
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Cała saga czeka na półce, więc muszę w końcu zabrać się za nią, skoro wychodzą kolejne tomy!
OdpowiedzUsuńDla mnie to książka obowiązkowa - chociaż nie oczekuję cudu po takim "uzupełnieniu", to na pewno chcę przynajmniej po nie sięgnąć, bo sagę uwielbiam i chętnie do niej wrócę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę historię. Do tej pory przeczytałam dwie pierwsze części, ale na pewno sięgnę po kolejne, a "Pamiętnik..." zostawię sobie na deser :)
OdpowiedzUsuńSerie mam przed sobą, ostatnio pożyczyłam całą mojej babci - tak jej się spodobała :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że starsze kobiety ją uwielbiają! Sama pożyczam całą Andrews kuzynce mojej babci - jest w niej zakochana!
OdpowiedzUsuń:) Świetnie! To będzie dobre uzupełnienie;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powstała ona właśnie dla przyjemności osób się w niej zaczytujących;)
OdpowiedzUsuńI wyjdą kolejne, więc prędziutko:)!
OdpowiedzUsuńBo ona jest bardzo specyficzna - albo się zasmakuje, albo zniesmaczy, trudno wyczuć kto jak zareaguje;)
OdpowiedzUsuńZrób to:)! Również pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńTo, że (prawie) nic nie znosi - fakt. Jestem ciekawa jak to się rozwinie dalej, skoro zapowiedzianych jest więcej tomów. Zachodzi obawa, że będzie to przepisanie treści.
OdpowiedzUsuń