Venla stanowi zwieńczenie trylogii o miasteczku Palokaski, spisanej
przez fińskich autorów, skrywających się pod pseudonimem J.K. Johansson.
Tytułowa dziewczyna to zaginiona
przed laty siostra byłej policjantki, Mii Pohjavirty, pracującej jako szkolna
pedagog. Jej zaginięcie zostaje przypomniane, gdy w podobnych okolicznościach
znikają Laura i Noora.
Kobieta prowadzi prywatne
śledztwo w sprawie siostry, a jego efekty nie są dla niej zadowalające.
Niestety, każdy kolejny trop prowadzi do bliskich jej osób, pokazując, że nikt
komu do tej pory ufała, nie był jej zaufania godzien, a sprawa niebezpiecznie
się komplikuje, zataczając niespodziewane kręgi.
Mimo dobrego pomysłu na
zakończenie całości, odbieram tę część jako mocno odbiegającą poziomem od
poprzednich. To, co tam budziło zainteresowanie, tutaj jest z jakiejkolwiek
aury tajemniczości odarte, wątki zdają się poszarpane, a cała historia mało
spójna. Nie sposób odwołać się do konkretu, by nie zdradzić wiążących szczegółów, ocenę własną pozostawiam Wam zatem na czas po lekturze.
Niestety, w mojej opinii jest to
najgorszy ze wszystkich trzech tomów. Zabrakło w nim napięcia typowego dla
poprzednich tomów, a i samo rozwiązanie zagadki podane jest w sposób nie
do końca zadowalający. Żałuję, że tak świetna seria, została w finale
potraktowana niemalże po macoszemu.
Jeśli znacie dwa poprzednie tomy –
mimo wszystko zachęcam do lektury, by dokończyć rozpoczęty w głowie obraz
całości. Ostrzegam jednak, że możecie być zawiedzeni. Ci, który serii jeszcze
nie znają, niech koniecznie sięgną po znacznie lepsze dwa pierwsze tomy.
Recenzje poprzednich części:
blog, blog książkowy, co czytać, czytam więc jestem, J.K. Johannson, książka, Laura, miasteczko Palokaski, Noora, opinia, recenzja, recenzje książek, Venla, Wydawnictwo Literackie
0 komentarze:
Prześlij komentarz