wtorek, 2 lutego 2016

Co nowego w biblioteczce?



Oprócz książek w tym miesiącu moja biblioteczka na skutek likwidacji antykwariatu Kocham Książki wzbogaciła się o kolejne dwa regały. Dzięki temu połowa moich zbiorów ma wreszcie swoje godne miejsce i prezentuje się tak:

Jeszcze przed dodaniem dużego regału... Na zdjęciu mniej więcej połowa moich zbiorów


Reszta książek jest tak bestialsko upchana na starych regałach, że wolę misternej konstrukcji nawet nie poruszać, bo mieści w sobie tyle, ile widoczne wyżej regały razem wzięte i jakakolwiek próba ingerencji mogłaby się zakończyć tragicznie:D




Dobra, dobra.
Przecież nie obiecywałam, że nie będę kupować i recenzować.

Okej, okej. Nie mam już miejsca i muszę opanować moje zbieractwo książkowe, ale póki co... cieszę oko nowościami stycznia;) Tradycyjnie już części książek nie ma na fotografii, bo albo poszły w świat, albo zostały wkomponowane w półki tak bardzo, że nie sposób ich odnaleźć;)

E-booki
Lista Olafa, Nie patrz w  tamtą stronę, Chłopczyce z  Kabulu 

Zakupy niekontrolowane:
Mansfield Park, Przeminęło z  wiatrem, Nędznicy t.1, Nędznicy t.2, Dobre dziecko, Szopka, Wczesne sprawy Poirota, Dobrze się myśli literaturą

Z likwidacji antykwariatu:
Granica, Małżeństwo Anny, Ustawa Karta Nauczyciela, Sublokatorka, Namiętność, Radykalni


Wymiana w Bytomiu:
Nowe przygody Mikołajka, Między książkami, Twierdza, Gastrofaza, Na domiar złego, Lolo, Ostrze Darwina, Feblik, Marsz Polonia, Trzy metry nad niebem, Krwawy południk, Spis cudzołożnic, Alibi na szczęście, Krok do szczęścia

Prezenty:
Zima świata, Krawędź wieczności, Upadek gigantów, Antipolis


Reszta:
Ostatni raz, Akademia Pennyroyal [recenzja]Córka rzeźbiarza [recenzja]Ostatnia noc w  Tremore Beach, Ofiara dla burzy, Ginekolodzy [recenzja]Venla [recenzja]Brzemię, Córeczka, Żniwa zła, Lewa strona życia, Dziewczyna z ogrodu [recenzja jutro]Wiek cudów, Xięgi Nefasa. Trylogia Władca Losu, Raven [recenzja 02.03]Najlepsza książka na świecie [recenzja 05.02]Zima świata, Wisława Szymborska. Życie w obrazkach.




Łupy z wymiany



Co czytać?!


36 komentarzy:

  1. Czy układanie książek grzbietami do środka nie utrudnia ich szukania?

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się taka biblioteczka

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za piękny regał ;o Zazdroszczę ;D A czemu nie trzymasz książek grzbietami na zewnątrz? ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. W żadnym razie! Doskonale wiem, gdzie co się znajduje;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A skąd taki pomysł? Względy estetyczne?

    OdpowiedzUsuń
  6. Rety, ale cudnie... chyba mogłabym się do Ciebie wprowadzić :P Sporo masz tych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne regały i w ogóle podoba mi się jak to wszystko jest poukładane. Widać, że masz na to jakiś plan:) U mnie powstaje już drugi rząd, bo choć myślałam, że niedawno zakupione regały starczą na długo... to niestety brakuje już miejsca! Dobrze, że regały są szerokie :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. To tylko połowa? Jestem w szoku, wydaje się, że jest tak dużo książek :) Biblioteczka prezentuje się wspaniale i tomiszcza też.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szaleństwo! :) Ale podziwiam za ten sposób układania ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
  10. Książek nigdy za dużo - zawsze to sobie powtarzam, jak wrócę do domu z kilkoma nowymi :d Piękne nabytki. Z pewnością będę śledzić pojawiające się recenzje, bo każda z tych powieści jest na mojej liście must read ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. naczytane.blog.pl2 lutego 2016 22:55

    Taki regał marzy mi się kiedyś mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale właściwie czemu tak? Ma to jakieś logiczne uzasadnienie? Czy nie wyciąga się trudniej?

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wyciąga się trudniej;)
    A logiczne uzasadnienie jak najbardziej ma - książki odwrócone grzbietami do ściany, to moje wyrzuty sumienia - tak długo, jak widziałam ich okładki - byłam nerwowa. Teraz mam większy komfort, jestem spokojniejsza, a i tak wiem, gdzie co mam i z czego ewentualnie można wybierać na wymianę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książki odwrócone grzbietami do ściany, to moje wyrzuty sumienia - tak długo, jak widziałam ich okładki - byłam nerwowa. Teraz mam większy komfort, jestem spokojniejsza, a i tak wiem, gdzie co mam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ano sporo, ponad 2000, choć na zdjęciu ledwo widać 1000:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam to, dlatego taki ładny widok nie będzie długi:D Upycham książki gdzie tylko widzę skrawek miejsca xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję!
    Ja też miałam drugi rząd tak długo, jak brakowało miejsca (zresztą dobrze się przyjrzyj - drugi rząd mam na wszystkich dolnych półkach i prawie wszystkich przedostatnich:P). Pewnie niedługo znowu każda półka będzie miała po dwa rzędy+na nich jeszcze dwa :D

    Regały zdecydowanie wypełniają się zbyt szybko!:) Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  18. Na zdjęciu około 1000 książek, a mam ich łącznie ok. 2250;)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  19. A dziękuję, większość osób nie tyle go podziwia, ile nie rozumie;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dokładnie! Ale do każdej zakupionej książki powinien być dodawany pakiet w postaci miejsca na półce;)

    Super, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Smuci mnie fakt likwidacji antykwariatu, ale skoro Twoje biblioteczka się powiększyła, to jest zawsze jakiś plus.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zazdroszczę tyle miejsca w domu... :) Świetne nabytki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Skoro tak dla ciebie wygodniej ;) Co nie zmienia fakty, że i tak piękna biblioteczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Śliczną masz tę biblioteczkę <3 Te światełka na regale :) Miłego używania (bo nie powiem, że zapełniania, bo widzę, że i u Ciebie od razu po postawieniu regału ciasno)!

    OdpowiedzUsuń
  25. Mnie smuci tym bardziej, że to antykwariat znajomego. Kupiłam te rzeczy, by pomóc mu choć częściowo (właściwie to - znikomo) uporać się z likwidacją miejsca, które zawsze było jego marzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Miejsca już niestety brak...:P

    OdpowiedzUsuń
  27. Bo te książki już czekały upchane gdzie się dało, aż pojawi się regał! Najgorsze, że poza domem znajduje się tyle pozycji (pożyczyłam znajomym i przyjaciołom), że jeśli oddadzą mi je wszystkie za jednym zamachem, to zajmą one dokładnie cały regał... którego nie mam:D

    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję!:) I faktycznie znacznie wygodniej:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Hehe, to tak jak u mnie ten "stolik książkowy", który stał w tym miejscu, w którym teraz regał - przeniosłam na nowy regał te książki i... nie ma miejsca :P

    OdpowiedzUsuń
  30. Dokładnie o to chodzi!;) Przecież wiadomo, że książek przybywa, przybywa, przybywa, a człowiek kupuje nowy regał jedynie po to, by odciążyć podłogi, stoły, kartony, pozostałe regały z drugich i trzecich rzędów:D

    OdpowiedzUsuń