Wisława Szymborska budzi wiele
uczuć – najczęściej zaś sympatię, co uwydatniają wydawane co rusz wspomnienia
czy też poświęcane jej fragmenty w innych książkach (jak chociażby
ostatnio u Pilcha).
Z pewnym rozrzewnieniem
wspominają ludzie tę nietuzinkową kobietę. I rzecz nie tylko w jej
poezji, ale też sposobie na życie i relacjach. Tę niezwykłość właśnie uchwyciła
Alice Milani, tworząc wydanie godne obecności na każdej półce.
W książce łączą się dwie wiodące dziedziny – poezja i kolaż. Razem tworzą one rzecz wyjątkową i piękną.
Kompozycje zawarte w publikacji
tworzą quasi-biografię noblistki zogniskowaną przede wszystkim wokół sytuacji
politycznej i historycznej. Dzięki użyciu obrazu i słowa, zbudowany zostaje
niepowtarzalny zestaw informacji o życiu poetki, nieporównywalny z niczym innym. Autorka
wykorzystała nie tylko dostępną wiedzę na temat losów Szymborskiej, anegdoty, ale
też zagrała jej własnymi słowami – wykorzystała fragmenty życiorysu i stosowne
wersy jej własnych utworów – wierszy i felietonów – czyniąc z książki fantastyczną
formę biografii-komiksu.
Siłą rzeczy nie ma tutaj informacji wszystkich – są raczej notki skrótowe, do uzupełnienia, dające ogólny zarys życia Szymborskiej. Wszak nie chodziło o to, by całe życie ukazać na kilkuset stronach, lecz by wyłuskać to, co istotne z perspektywy czasu i historii. Słyszałam już głosy oburzenia, zarzucające książce fragmentaryczność – nie mogę się jednak z nimi zgodzić z wyżej wymienionych przyczyn.
Siłą rzeczy nie ma tutaj informacji wszystkich – są raczej notki skrótowe, do uzupełnienia, dające ogólny zarys życia Szymborskiej. Wszak nie chodziło o to, by całe życie ukazać na kilkuset stronach, lecz by wyłuskać to, co istotne z perspektywy czasu i historii. Słyszałam już głosy oburzenia, zarzucające książce fragmentaryczność – nie mogę się jednak z nimi zgodzić z wyżej wymienionych przyczyn.
Dobra rzecz, o której nie sposób
powiedzieć więcej, by nie przekreślić przyjemności odkrywania walorów książki czytelnikowi. Kto zna losy (i utwory, co niezwykle istotne!) noblistki, zostanie na powrót urzeczony –
formą, kolorystyką, pomysłem, wydaniem. Kto nie zna – pozna w sposób
niezwykle przystępny i przyjazny.
Podczas lektury towarzyszyła mi myśl o
możliwości wykorzystywania tej publikacji w szkole – na materiał lekcyjny
nadaje się wprost kapitalnie, stanowić też będzie interesującą alternatywę dla
nudnych i oklepanych życiorysów podawanych w tradycyjnej formie. Dla mnie bomba, do przetestowania ;przy najbliższej okazji.
Alice Milani, biografia, blog, blog książkowy, blog z recenzjami, książka, literacki Nobel, noblistka, opinia, recenzja, Wisława Szymborska, Wydawnictwo Znak, Życie w obrazkach
Z poezją nigdy mi nie po drodze. Nazwisko poetki znam i tyle. Jasny znak, że muszę to zmienić. Chętnie złapię tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie wspominasz, że to powieść sekwencyjna, która rządzi się swoimi prawami. Jestem ciekawa, jak została przedstawiona sytuacja wręczenia Nobla i tego, co się jeszcze wydarzyło? Na pewno przeczytam i opiszę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)