Moda na zdrowe koktajle i
smoothies trwa w najlepsze. Jako że rozpoczyna się sezon owocowo-warzywny,
warto przypomnieć sobie co zdrowsze zwyczaje, którym kiedyś ulegliśmy, a które
mogą nas na nowo (całkowicie zdrowo!) uzależnić.
Mieszanie warzyw i owoców nie
wydaje się wcale trudne. Ile jednak razy, próbując stworzyć dobry koktajl,
łącząc pozornie pasujące do siebie smaki, staliście się ofiarą paskudnego
eliksiru, niezdatnego do wypicia?
Czy wiecie co łączyć z czym,
by osiągnąć konkretne efekty zdrowotne i urodowe w krótkim czasie? Jak sprawić,
by niemalże w mgnieniu oka poczuć się lepiej?
Jeśli nie, z pomocą spieszy
Wam Magdalena Makarowska, dietetyk wyznająca zasadę, że najlepszym i
najzdrowszym rozwiązaniem, nawet w dobie (a może szczególnie) łatwej
dostępności wszystkiego, także i różnego rodzaju soków, jest ich wyrób domowy.
Świeżość i jakość, a także pewność tego, co pijemy, to trzy podstawowe
elementy, dzięki którym prawie nikogo nie trzeba już przekonywać, by skusił się
na własnoręczne tworzenie coraz to nowych mieszanek smaku zawartych w koktajlach.
Książka Makarowskiej nosi
podtytuł Klinika soku. Nie został on
zastosowany bez przyczyny. Autorka proponuje takie przyrządzanie soków, by
miały one właściwości zdrowotne i mogły pomóc rozwiązać przeróżne problemy, w tym
nadwagę, słabą odporność, wysoki cholesterol, wysoki poziom cukru, nadciśnienie,
brak energii, problemy reumatyczne, problemy skórne a także wiele, wiele
innych.
Publikacja ta to nie tylko zbiór
przepisów, lecz także przewodnik po tym jak i kiedy pić, co z czym łączyć,
jak przygotować składniki do obróbki, jak najlepiej je wybierać spośród setek
produktów dostępnych w marketach i na targach, od czego zacząć koktajlową
przygodę, jak przyrządzić domowe mleko będące bazą do kolejnych napojów.
Jeśli idzie zaś o same przepisy,
są one uporządkowane według następujących kryteriów: koktajle śniadaniowe,
lunchowe, wege, oczyszczające, zdrowotne, fitnessowe, odchudzające, upiększające,
dla kobiet w ciąży, dla kobiet 50+. Z ponad 100 koktajli zawartych w
tej książce, części nie mogłam albo przyrządzić, albo z jakichś powodów
wypić (choć wiadomym jest, że wciąż jestem w czasie odkrywania, całościowo
nie zdążyłam książki i zawartych w niej receptur przepracować). W części
przypadków wynikało to z mojej nietolerancji jakiegoś produktu (tu
oczywiście próbowałam stosować zamienniki lub z jakiegoś elementu rezygnować),
nierzadko jednak (jeśli nie w większości) okazywało się, że zwyczajnie nie
mam dostępu do jakiegoś składnika, co bywało mocno frustrujące. O ile nasiona
chia są już możliwe do kupienia niemalże wszędzie, to gdy mam ochotę na szybki
koktajl niekoniecznie łączy się ona z pragnieniem odbycia maratonu po
sklepach celem odnalezienia biooleju z wiesiołka czy też oleju rydzowego
lub śliwek niesiarkowanych. Cóż, nie brzmi to ani tanio, ani ogólnodostępnie, nie każdy ma sklep ekologiczny za rogiem.
Z tego też powodu – mimo poręcznego,
lekkiego (co rzadkie w książkach kulinarnych) formatu – publikacja ta nie
wskoczy na podium moich ulubionych. Stanowi jedynie przewodnik po tym, jak
rozpocząć przygodę z przygotowywaniem soków, nie może być dla mnie jednak
jedynym źródłem przepisów, co najwyżej inspiracją do tworzenia własnych
mieszanek.
Jeśli jednak wymienione składniki macie akurat w domowej
spiżarni – zachęcam do sięgnięcia i degustacji koktajli, na które przepisy
znajdziecie w tej książce.
***
Specjalnie dla Was - niespodzianka. Po wpisaniu kodu w koszyczku na stronie księgarni dobreksiazki.pl (przekieruje Was po kliknięciu w banner), będziecie mogli skorzystać z 10% rabatu na zakupy. Zapraszam do korzystania;)