Wesaliusz to flamandzki uczony, twórca współczesnej anatomii, którego dzieła po dziś dzień cieszą się ogromnym zainteresowaniem i popularnością. Legenda głosi, że poza oficjalnymi siedmioma księgami Budowy ludzkiego ciała, istnieje jeszcze jedna – ósma – nikomu nieznana, za to kluczowa dla możliwości leczenia wielu przypadłości.
Wokół owej zagadki osnuta została cała fabuła Sekretu Wesaliusza, książki aspirującej do Cienia wiatru. Tym co faktycznie łączy obie publikacje jest gatunek – obie są powieściami przygodowymi z wątkiem historycznym w tle, wokół którego zbudowano główną intrygę. Na tym jednak podobieństwa się kończą – brakuje bowiem zarówno niezwykłej lekkości pióra kojarzonej z Carlosem Ruizem Zafonem, jak i zdolności do realnego przykuwania uwagi czytelnika. Nie wspominam nawet o klimacie miasta, którego tutaj praktycznie nie ma, a który w Cieniu wiatru był niezapomniany.
(...)
Jordi Llobregat utkał historię, w której zagadka bardzo płynnie balansuje między przeszłością a latami życia głównych bohaterów, sprawiając, że Wesaliusz staje się jakoby postacią na powrót ożywioną, a jego poczynania niezwykle istotne dla wydarzeń współczesnych bohaterom. Sam dziennik może okazać się czymś cenniejszym niż skłonni jesteśmy - jako czujni czytelnicy - przypuszczać.
(...)
Całość recenzji dostępna tutaj:
Barcelona, Granice.pl, Hiszpania, Jordi Llobregat, literatura hiszpańska, om czym jest, opinia o książce, recenzja książki, Sekret Wesaliusza, Wesaliusz, Wydawnictwo Sonia Draga, XIX wiek
Brzmi kusząco
OdpowiedzUsuńCzyli kolejna szmira hiszpanska wydana po polsku.
OdpowiedzUsuńNie jest aż tak źle;)
OdpowiedzUsuń:)) skusisz się?
OdpowiedzUsuń