O tym jak często trudność sprawia
znalezienie w życiu tego co dobre, wie niejeden z nas. Codzienne troski,
zmartwienia – większe i mniejsze – stres związany z pracą, obserwacją
tego, jak mimo ogromnych chęci nie sposób zrealizować swoich pasji, pogonią za
pieniądzem, lepszym życiem, próbą usamodzielnienia się i życia inaczej niż do
pierwszego – wszystko to sprawia, że coraz mniej ludzi nazwać może się
szczęśliwymi – coraz mniej cieszy się bowiem z drobnostek, coraz więcej
rezygnuje z przyjaźni i miłość i na rzecz kariery, coraz trudniej znaleźć
chwilę na oddech, coraz częściej dopadają nas choroby i tragedie.
W obliczu takich zmagań,
nie mamy czasu na siebie i szukanie dobra w sytuacji w jakiej się
znajdujemy.
Podobnie miała Kaja Redo – bohaterka drugiej po Błękitnych dziewczynach książki, opisującej jej losy. Życie bohaterki powoli zaczyna się naprostowywać – znajduje pracę w wymarzonym zawodzie, otrząsa się z nieudanego związku, jednocześnie powoli wkraczając w nowy i – na co wskazuje wiele – dojrzalszy. Wszystko to w momencie, gdy założony przez nią profil na Facebooku, zrzeszający SZCZĘŚLIWE POLKI, zaczyna cieszyć się tak ogromną popularnością, że nie tylko daje jego pomysłodawczyni radość, ale także i dodatkowy dochód. Kaja rozpoczyna współpracę z poczytnym czasopismem i znajduje spełnienie w miłości oraz przyjaźni. Niestety definiując własne szczęście zapomina, że życie nie może być aż tak różowe. Cieniem na jej codzienności kładzie się brak chęci ze strony Michała do złożenia jakiejkolwiek deklaracji – mimo że są razem, mężczyźnie niespieszno do wyznawania uczuć, a wręcz przeciwnie – unika jednoznacznych sformułowań, tak jakby czegoś się bał. Gdyby tego było mało, życiem przyjaciółek Kai wstrząsają pojawienie się uciążliwego stalkera u jednej i bliźniacza ciąża u drugiej. Jak młode kobiety, hołdujące tradyjnym wartościom, przedkładające szczęście nad zarobki, poradzą sobie z zawirowaniami losu?
Ewa Podsiadły-Natorska skonstruowała
powieść pełną optymizmu i zaraźliwej wręcz pogody ducha. Dzięki prostocie i
przejrzystości językowej czyta się ją w mgnieniu oka, co doskonale
relaksuje i daje odpocznienie po lekturach cięższego kalibru.
I choć jest przewidywalnie – ta lektura
była mi potrzebna. Stałą się jak balsam na zranione i udręczone serce. Ciepła,
pogodna, na każdym kroku pokazująca, że najważniejsze jest nasze nastawienie do
codzienności. Czytałam z tak dużą przyjemnością, że z prawdziwą
radością sięgnę po część trzecią, która musi powstać – nie może stać się
inaczej:) Mało tego! Wrócę do pierwszego tomu, by jeszcze bliżej poznać
bohaterki, z którymi podczas jednego dnia zdążyłam się zżyć tak, jak
gdybym naprawdę je znała.
Autorko, Kaju– dziękuję za
ładunek dobrej energii. Taki kopniak wakacyjnej radości każdemu jest potrzebny.
Zatem drogie Panie – jeśli czujecie
się przytłoczone, zmęczone, wyczerpane, smutne – sięgnijcie po Nie omijaj szczęścia i bawcie się
dobrze!
zdjęcie Autorki dzięki uprzejmości Wydawnictwa MUZA. |
Biorę udział w konkursie Błękitne Dziewczyny z okazji premiery książki Nie omijaj szczęścia Ewy Podsiadły-Natorskiej. Autorka debiutowała powieścią Błękitne Dziewczyny – opisała w niej przygody tryskającej energią Kai Redo, która tworzy internetowy projekt zmieniający życie jej oraz tysięcy kobiet z całej Polski. Nazywają się Błękitnymi Dziewczynami – są szczęśliwe i akceptują siebie.
blog książkowy, Błękitne dziewczyny, Ewa Podsiadły-Natorska, książka, nie omijaj szczęścia, opinia o książce, recenzja, Wydawnictwo Akurat
Ależ przydał by mi się taki kopniak pozytywnej energii! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czuję się nieco przytłoczona, więc może skorzystam z Twojej rady i sięgnę po tę książkę. Wydaje się być ciekawa i raczej do mnie trafi. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Chyba potrzebuję trochę czasu, aby dojrzeć do tej książki.
OdpowiedzUsuńCzasem, w ramach odpoczynku, potrzebne są przewidywalne książki :)
OdpowiedzUsuńZatem pozwól go sobie dać!:)
OdpowiedzUsuńAno jest, leciutka, w sam raz na urlop:)
OdpowiedzUsuńHmmm, do niej specjalnie dojrzewać nie trzeba, ale oczywiście odpowiedni dobór czasowy jest wskazany;)
OdpowiedzUsuńotóż to!:)) A mi właśnie taka chwila oddechu była niezbędna;)
OdpowiedzUsuń