Sztokholm to miasto, do którego
wracam – póki co jedynie na kartach kolejnych książek – z wielkim
sentymentem. Między innymi z tego powodu ogromną radość sprawiła mi informacja
o nowości wydawniczej jednej z wiodących dziecięcych oficyn wydawniczych –
Zakamarków – którą stanowić miała publikacja Sztokholm – znam to miasto.
Jest to kartonowa książka formatu
A4, dostosowana do małych rączek, przystosowana do wielokrotnego oglądania,
eksplorowania i częstego z niej korzystania.
Wpisuje się ona w szereg wydań
ćwiczących spostrzegawczość, z których korzystanie sprowadza się przede
wszystkim do dwu działań – znajdź i wskaż.
To kapitalna zabawa nie tylko dla
tych, którzy miasto znają (choć tym sprawi przyjemność podwójną!), bowiem
mnogość szczegółów i kolorowych postaci wypełniających kolejne strony zachwyci
niejednego, który w Sztokholmie nie był, a który (oby!) dzięki tej
publikacji takim pragnieniem zapała.
Judith Drews zadbała o to, by w jej
książce, mimo braku tekstu, wiele się działo. Młody czytelnik w zetknięciu
z tą książką nie tylko będzie miał ogromną ochotę wyszukiwać powtarzające
się i ukryte na kolejnych stronach
postaci (w tym boską Astrid Lindgren, trollicę, świętą Łucję, Pippi i jej
towarzyszy, Alfreda Nobla, członków zespołu ABBA czy Gustawa Wazę), ale także
tworzyć własne opowieści, których bohaterami będą przemierzający sztokholmskie
ulice ludzie (i jakże często widoczna w ich rękach fika), zwierzęta i bohaterowie fikcyjni. Pod każdą postacią, którą
dziecko powinno odnaleźć, znajduje się również pytanie, na które ma docelowo odpowiedzieć
(np. Ile razy Łucja wpada do wody?), co dodatkowo zachęca do eksplorowania
stolicy Szwecji i uważnego śledzenia bohaterów.
Na kolejnych kartkach znajdziemy również
typowe dla miasta budynki i miejsca, takie jak część zabudowy Gamla stan, zamek
królewski, skansen, Globe arena, Junibäcken, Vasa Museum, Kulturhuset, Kaknästornet, fragmenty Södermalm i wiele
innych. Ku mojej uciesze, znalazło się miejsce także dla Muminków, reniferów
oraz wszechobecnych rowerów. Oczywiście wszędzie królują trzy korony oraz
szwedzka flaga, a całość utrzymana jest w kolorach państwa – najwięcej tutaj
słonecznej żółci i błękitu oraz, rzecz jasna, czerwieni, typowej dla
tradycyjnej zabudowy.
Polecam tę wędrówkę po jednym z najpiękniejszych
miast Europy. Zarówno dzieci, jak i rodzice będą zachwyceni. Poznacie nie tylko
samą stolicę Szwecji, ale również związane z nią postaci, historię i jej najważniejsze
punkty oraz zabudowę, a przy tym wszystkim będziecie się doskonale bawić i trenować
pamięć. Z tego też powodu książka może przydać się także pedagogom i
terapeutom szczególnie podczas rewalidacji. Wykorzystywana może być ona bowiem
na wiele sposobów, a to do czego posłuży, zależy jedynie od wyobraźni jej
właściciela.
Dla mnie była to szczególna
podróż sentymentalna i zachwyt nad drobiazgowością wydania, dla Was może być również
inspiracją do zwiedzenia Sztokholmu w rzeczywistości.
Boska!
blog książkowy, dla dzieci, Judith Drews, książka obrazkowa, opinia o książce, recenzja, Sztokholm - znam to miasto, Zakamarki
0 komentarze:
Prześlij komentarz