Każdy z nas ma pewnie książki, które chciał przeczytać, ale które już podczas wstępnej lektury okazały się rozczarowujące lub gorzej - niestrawne.
Pozycje takie zdarzają się także pośród tytułów, które powinny zostać zrecenzowane lub omówione, bo ktoś zaufał nam na tyle, by przekazać je do zopiniowania. Niestety mam na swojej półce kilka takich, które okazały się dla mnie tak mocno niestrawne, że nigdy ich nie ukończyłam, a co za tym idzie - nie stworzyłam nawet bardzo krytycznej opinii. Rzecz bowiem nie w tym, że książki były złe, lecz w tym, że były złe dla mnie. Chcąc być jednak uczciwą, dam im należne 5 minut na blogu. Wiem bowiem, że niektórych osławione tytuły podwójnie zachęcają do lektury.
Oto 5 z nich.
Powrót - Izabela Sowa
Umęczyłam się okrutnie. Niby lekka, niby spod pióra Sowy, którą lubię, a mimo to... Dwa podejścia do tej niewielkiej książeczki, a ja nadal tkwię w samym sercu historii bez nadziei na jej ukończenie.
Co dokładnie poszło nie tak - nie wiem, nie potrafię rozgryźć.
Pewnie jednak nigdy nie dokończę opowieści o rozczarowującej wszystkich Dorotce.
Przewrotność dobra - Jolanta Kwiatkowska
Autorka na pierwszych katowickich Targach Książki poprosiła mnie, bym polubiła Dorotkę-wariatkę. Niestety, mimo chęci, nie udało się. Ocenę ma wysoką, a ja podczas czytania myślałam, że oszaleję z rozpaczy. Rzadko lektura wzbudza we mnie tak nieprzyjemne skojarzenia, jeszcze rzadziej jest tak, że nie potrafię powiedzieć czemu. Tutaj nie potrafię.
Wykształciuchy z wioski Warszawa - Cezary Żbikowski
Nie jestem nawet do końca pewna jak ta książka znalazła się w moim domu. Być może kiedyś temat wydał mi się interesujący - dziś jednak zupełnie już nie.
Wiem, że do tytułu nie wrócę, a już na pewno nie w najbliższej (i mówiąc to, mam na myśli najbliższe kilka lat) przyszłości. Musiała więc znaleźć się w zestawieniu.
Sergiusz, Czesław, Jadwiga - Maria Nurowska
Książka, która irytuje mnie samą swoją obecnością na mojej półce. Nigdy o nią nie poprosiłam, nigdy jej nie chciałam. Zwyczajnie kiedyś przyszła. Skąd, jak, po co, dlaczego? Nie wiem, ale czytać nie mam zamiaru, bo zwyczajnie budzi we mnie złe emocje, a tych staram się unikać.
Zatem - dziękuję bardzo, powędrujesz do biblioteki, gdzie z pewnością ktoś ucieszy się z Twojej obecności.
Suki - Krystyna Kofta
Książka będąca wynikiem mojej chwilowej słabości do Kofty po lekturze Lewej, wspomnienia prawej. Teraz? Nie mam ochoty i nie wydaje mi się, żebym miała jej nabrać w przyszłych latach. Jej czas w mojej głowie już minął, a biblioteczka kusi zbyt wielką ilością fascynujących tytułów, bym miała skupiać się na tym, co straciło już datę ważności.
Podobnych tytułów mogłabym znaleźć jeszcze kilka, wciąż mam jednak nadzieję, że uda mi się na powrót wkraść w moje łaski. Jeśli nie - prędzej czy później trafią pewnie do podobnego zestawienia.
A Wy? Macie podobne doświadczenia i tytuły na liście nieukończonych?
5 książek których nigdy nie przeczytam, blog z recenzjami, Izabela Sowa, Jolanta Kwiatkowska, Krystyna Kofta, Maria Nurowska, Powrót, Przewrotność dobra, Suki, Wykształciuchy z wioski Warszawa
Oj tak, mimo wysokich ocen np. Danka Braun " Nie zabijaj mnie, kochanie", Joany Wing " Mgła z czerni zła utkana" czy "Perfekcjonistka" Iwony Sobolewskiej...
OdpowiedzUsuńCzego nigdy nie przeczytam?
OdpowiedzUsuńWojna i pokój, Anna Karenina, Zbrodnia i kara, Duma i uprzedzenie, Nędznicy, Wichrowe wzgórza, Przeminęło z wiatrem. Jakoś nie ciągnie mnie do tych książek, wręcz mnie one odpychają, choć nie wiem czemu.
Raczej nie mam książek, których nie przeczytam na swoich półkach, bo te zazwyczaj oddaję do biblioteki, żeby cieszyć się mógł ktoś inny. Zazwyczaj są to mało udane prezenty :)
OdpowiedzUsuńA mnie ta pozycja o wykształciuchach z Warszawy mogłaby prawdopodobnie zainteresować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTeż mam parę takich książek, które leżą i czekają na swoje dokończenie, a ja nie potrafię ich czytać. I nie wiem czy kiedyś do nich wrócę...
OdpowiedzUsuńIntrygujący tytuł posta - bo przecież zazwyczaj tworzymy listy książek które musimy przeczytać! Ja co do twórczości Sowy mam mieszane uczucia, a książki pani Kwiatkowskiej nadal mam w planie.
OdpowiedzUsuńCiekawe zestawienie, żadnej z nich nie czytałam (chyba na szczęście). Ja nie mam takiej listy i nie pamiętam książek, które by mnie aż tak drażniły :) Aż nabrałam chęci, by przejrzeć swoje półki :)
OdpowiedzUsuńNa półce nie mam, ale "Tęcza grawitacji" okazała się dla mnie niestrawna.
OdpowiedzUsuń