Coraz koszmarniejsza dwójka to druga część serii opowiadającej o
Milesie Murphym i Nilesie Sparksie – szkolnych kawalarzach. Odkąd chłopcy
połączyli swoje siły, placówka nie może opędzić się od coraz lepszych żartów.
Niestety, nie jest to w smak dyrektorowi, a jeszcze mniej jego ojcu –
byłemu dyrektorowi szkoły, pod którego czujnym okiem podobne sytuacje nigdy nie
mogły mieć miejsca.
Aby placówka oświatowa nie
utraciła wypracowanej przez lata renomy, mężczyzna wraca na stanowisko, by znów
sprawować silne rządy i zapobiec wszelkim przejawom kawalarstwa. Okazuje się,
że surowy i mściwy były dyrektor Barkin będzie trudnym przeciwnikiem, a jego
powrót nie tylko ukróci wszelkie kawały, ale również wyeliminuje ze szkoły
jakiekolwiek elementy humoru czy zabawy. Uśmiech będzie od dziś sprawą mocno
podejrzaną.
Miles i Niles nie chcąc pozwolić,
by szkoła została całkowicie pozbawiona radości, decydują się na krok
ostateczny i rozpoczynają współpracę z dotąd znienawidzonym dyrektorem
Barkinem, który jako jedyny zna słabe punkty swojego ojca i zdolny będzie
obalić jego ponowne rządy, samemu odzyskując dobre imię.
Coraz koszmarniejsza dwójka to jeszcze większa dawka humoru niż
część pierwsza. Koszmarna i do koszmarnych działań zmuszająca. Będziecie się
zaśmiewać i kibicować młodym bohaterom w ponownym opanowaniu szkoły i
zalaniu jej falą dobrego humoru. Na jesienne smutki – jak znalazł!
blog książkowy, Coraz koszmarniejsza dwójka, EGMONT, Jory John, Kevin Cornell, książka, Mac Barnett, opinia, recenzja
Na razie mnie ta książka nie zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM