Dan Simmons, znany między innymi z fenomenalnego
Drooda
, to twórca, po którego książki sięgam, mimo że science-fiction jest jednym
z gatunków, które czytam z najmniejszym apetytem.
Hyperion stanowi wznowienie powieści, która ukazała się w Polsce po
raz pierwszy w latach 90., i otwierający cykl, którego
klasyfikacji gatunkowej niewielu chciałoby się podjąć – Simmons bowiem wymyka
się sztywnym granicom, lawirując między gatunkami i tworząc nową jakość.
Świat Simmonsa, to świat odległej przyszłości, istniejący już po zagładzie Starej Ziemi, na której życie było niemożliwe..
W miejsce tego, co minione, pojawiło się kilkaset nowych planet, skolonizowanych
przez ludzi na nowo tworzących rzeczywistość – religie, bóstwa, prawa i pragnienia.
Zarysowane uniwersum to zasiedlona jak dotąd Hegemonia, WszechJedność i
TechnoCentrum, którym grozi atak ze strony Intruzów.
Powieść ta, to wielopoziomowa,
schodkowa historia, skupiona wokół tytułowej planety, na którą w obliczu nieuchronnie
zbliżającej się międzygalaktycznej wojny zmierzają pielgrzymi. Wśród nich
znajduje się Uczony, Poeta, Kapłan, Żołnierz, Kapitan, Detektyw i Konsul. Celem
ich peregrynacji jest odnalezienie mitycznych grobowców, w których czai
się Dzierzba (czy też Chyżwar, Awatar lub Władca Bólu), istota zdolna zapobiec
niechybnej zagładzie. Cena jest jednak wysoka: każdy z pielgrzymów może
przedstawić jedną swoją prośbę, z zastrzeżeniem, że wysłuchana zostanie
tylko jedna z nich. Ci, którzy wypowiedzieli pozostałe życzenia,
pozbawieni zostaną życia.
Simmons dla swoich czytelników
nie ma litości – nie oszczędza ich, lecz wierząc w odbiorcę idealnego,
szarżuje terminologią i wprowadza na karty powieści wielość wydarzeń oraz
opisów. Znakomita część powieści to historie opowiedziane przez pielgrzymów i
to one nadają całości ostatecznego kształtu, czyniąc Hyperiona wyjątkowym.
Kolejny doskonały tekst Autora, gruntujący jego pozycję i
potwierdzający niebywały talent i erudycję.
Coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że muszę sięgnąć po tę książkę :) "Terror" był genialny, czytałaś?
OdpowiedzUsuńAkurat tej nie, ale pamiętam jak zachwalałaś i mam ją na uwadze! Simmons jest genialny. Ja polecam Ci "Drooda" - po prostu obłęd!!
OdpowiedzUsuńJą również mam kiedyś w planach :)
OdpowiedzUsuńKurczę, a ja przez "Drooda" nie przebrnęłam, choć już mocno się wgryzłam. Ale "Terror" genialny.
OdpowiedzUsuńP.S. Genialna jest ta okładka!