Jeszcze jeden oddech to opowieść autobiograficzna spisana w większości
przez Paula Kalanithiego – wybitnego neurochirurga, który pewnego dnia usłyszał
straszną diagnozę – rak płuc.
Był młody, nie przekroczył
jeszcze czterdziestki, jego głowa wypełniona była planami i marzeniami – dotąd nie
doczekał się dziecka, a jego najwybitniejsze osiągnięcia zamykały się za
szpitalnymi drzwiami – tam był mistrzem, a dla wielu także i aniołem. W dniu
śmierci miał 37 lat i osierocił ośmiomiesięczną córeczkę, która narodziła się
już po usłyszeniu przez mężczyznę diagnozy.
Choć może się wydawać, że książka
ta będzie wyłącznie zapisem czasu choroby Kalanithiego i jego prób radzenia
sobie z nią – jest czymś innym. W dużej mierze stanowi świadectwo
jego pracy i poświęcenia – zadecydował on bowiem, że będzie pracował tak długo,
jak długo starczy mu sił.
Kalanithi jako lekarz doskonale
zdawał sobie sprawę z tego, jaka czeka go przyszłość i z czym wiąże się
choroba, z którą przyszło mu się zmagać – miał świadomość coraz silniejszego
bólu, który będzie mu towarzyszył każdego dnia, wiedział, że choroba ta nie
daje nadziei na wyleczenie, a jedynie na wydłużenie życia i zwiększenie jego
komfortu. Miał świadomość, że na końcu tej drogi czeka go śmierć.
Odnalezienie się w nowej
sytuacji zajęło mu sporo czasu – mimo że miał ogromne wsparcie ze strony
bliskich i współpracowników. Książka ta bardziej niż zapisem jego zmagań z chorobą, swoistym dziennikiem czy kroniką – czego wielu, w tym ja, oczekiwało – jest zapisem jego pracy lekarza. Autor wspomina jak znalazł
się w obecnym miejscu, jak wiele kosztowało go zdobycie tytuły
neurochirurga i z jak wieloma dramatami zmagał się w swojej pracy
zawodowej, której oddawał się z ogromną pasją i poświęceniem.
Lekarzy takich jak Kalanithi życzę
każdemu – jeśli już przyjdzie Wam zmierzyć się ze służbą zdrowia, spotkanie tak
mądrych ludzi może okazać się drogocenne.
Trudnością, którą każdy czytelnik
napotka podczas lektury tejże książki, jest świadomość jej zakończenia. Czym
bliżej ostatniej strony, tym trudniej brnąć dalej, wiedząc, co nas czeka.
Całość jest nieukończona i urwana
– śmierć autora nie pozwoliła mu na dokończenie książki. Uczyniła to w jego
imieniu jego żona, odsłaniająca jak wyglądały jego ostatnie chwile i nietracąca
głębokiej wiary w powodzenie projektu literackiego swojego męża. Projektu,
który ujmuje odwagą, doświadczeniem, mądrością i godnością.
Jeśli nie boicie się trudnych
lektur – znajdziecie w niej wiele dobrego.
blog z recenzjami książek, dziennik choroby, Jeszcze jeden oddech, książka, nowotwór, opinia o książek, Paul Kalanithi, rak płuc, recenzja książki, Wydawnictwo Literackie
Książka bardzo mnie zaciekawiła i w moim przypadku chyba nawet bardziej liczyłam na historię o pracy lekarza neurochirurga. Pasjonujące zajęcie
OdpowiedzUsuńSłyszałam już sporo dobrego na temat tej książki i chciałabym ją przeczytać. Na pewno nie boję się takich tematów w książkach, czasem coś takiego jest po prostu potrzebne. ;)
OdpowiedzUsuńOna pozornie może się wydawać sztampowa i taka przewidująca, ale i tak daje popalić.
OdpowiedzUsuńChyba dopiero w końcu Twoja recenzja mnie przekonała...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Przy gorącej herbacie