Rafael Santandreu, znany polskim
czytelnikom z książki Twój umysł nadetoksie, powraca z publikacją Okulary
szczęścia. Jej tematem wiodącym jest wykorzystanie psychologii kognitywnej w zwalczaniu
irracjonalnych, choć głęboko zakorzenionych przekonań – przede wszystkim na swój
temat, ale także dotyczących ludzi czy też środowiska, w którym żyjemy.
Za pomocą praktykowanej
codziennie racjonalnej wizualizacji, autor obiecuje obniżyć poziom lęku, stawić
czoła codziennym trudnościom, które zdają się nie do przeskoczenia, pokonać
kompleksy, lepiej (zdrowiej) odnosić się do ludzi i rzeczy, które nas otaczają,
przezwyciężyć neurozy, zazdrość, nauczyć się samotności i wiele innych.
Santandreu postuluje przekonanie, jakoby za wszystkimi naszymi zachowaniami,
lękami, przyzwyczajeniami, zniechęceniami i chceniami krył się umysł. Pragnie,
by czytelnicy jego książek potrafili przeprogramować swój sposób myślenia, a w
konsekwencji wiedli zdrowsze, pełniejsze i – co najważniejsze – szczęśliwsze życie.
Wszystko to wydaje się na wyciągnięcie ręki, łatwe tak samo, jak proste jest
włożenie na nos okularów. Pstryk – i życie stanie się piękniejsze, a my
silniejsi.
Jeśli czujecie, że potrzebne Wam
wsparcie psychologa / psychiatry / psychoterapeuty, a do gabinetu iść nie
chcecie, bądź nie pozwalają Wam na to względy ekonomiczne czy też godziny pracy
– książka ta ma stanowić dla Was substytut profesjonalnej sesji terapeutycznej.
Warunkiem jest jednak Wasze samozaparcie i nieustawanie w trudzie
wprowadzania zmian w obliczu chwilowej regresji. Higiena psychiczna, o
którą każe dbać autor, przez wielu jest zaniedbywana.
Nie sądźcie jednak, że
każdy kto przeczyta tę publikację i postanowi zastosować się do zaleceń, w
momencie stanie się innym człowiekiem – psychologia kognitywna nie jest dla
wszystkich. W moim przypadku sprawdziłaby się jedynie część działań,
reszta zupełnie mnie nie przekonuje, a miejscami wręcz oburza – wiem zatem, że
kompleksowo z metody tej skorzystać bym nie mogła, co wiedziałam już po lekturze poprzedniej ksiażki autora. Gwarantuję jednak, że
każdy coś dla siebie uszczknie – pytanie tylko, co z tym okruszkiem
zrobi.
Poprzednia książka Autora na blogu:
blog z recenzjami książek, Business&Culture, książka, Okulary szczęścia, opinia o książce, psychologia kognitywna, Rafael Santandreu, recenzja książki, Wydawnictwo MUZA
Mam podobne odczucia jak Ty... ale chyba jeszcze ostrzejsze, bo o ile sama idea mi odpowiada to uważam, że autor niekiedy dochodzi do przesady i wydaje się przez to po prostu głupi. Zdecydowanie oczekiwałam po tej pozycji czegoś lepszego. Masz rację niektóre teksty są oburzające... dla mnie też niektóre są bardzo infantylne. Jeśli... autor uważa, że nie należy mieć żadnych oczekiwań to po co pisze książki? W dodatku takie głupoty? ;) Oj, zawiodłam się na tej pozycji...
OdpowiedzUsuń