Food pharmacy spod pióra Liny Nertby Aurell i Mii Clase to książka
afirmująca zdrowe, lecznicze jedzenie, będące ratunkiem dla naszej zmęczonej i
zaniedbanej flory bakteryjnej, która na skutek wieloletnich błędów żywieniowych
może prowokować przewlekłe stany zapalne, a wraz z nimi najpopularniejsze
choroby długoterminowe, w tym cukrzycę typu 2 czy nowotwory złośliwe.
Publikacja ta nie jest – jak mogłoby
się wydawać – książką kucharską po brzegi wypełnioną propozycjami gotowych
przepisów. Owszem, znajdziemy kilkanaście pomysłów na przeciwzapalne smoothie,
shota czy sałatkę, jednak tak naprawdę autorki oddają nam wolną rękę,
wymieniając jedynie przyprawy i składniki odżywcze, których powinniśmy sobie
dostarczać, chcąc przeciwdziałać zapaleniom. Bardziej niż na serwowaniu
gotowych propozycji, skupiają się one na dostarczaniu nam wiedzy na temat
leczniczych właściwości konkretnych warzyw, ziół i przypraw. Pokazują te
najlepsze, najchętniej przez nie wykorzystywane, informują jak stopniowo
eliminować cukier ze swojej diety i jak go zastępować w chwilach kryzysu,
jak rezygnować z makaronów, ryżu, chleba i zrobić spaghetti bolognese bez
spaghetti bolognese, rzadko podawać mięso. Autorki prezentują listy zamienników
i – nie uwierzyłybyście – mnie, pierwszej mięsoholiczki – ślinka ciekła na myśl
o niektórych sporządzanych potrawach.
Oczywiście autorki zdają sobie
sprawę, że w świecie rzeczywistym, gdzie liczba obowiązków i czas pracy często
nie pozwalają na ścisłe stosowanie się do zasad, a drożdżówki oraz naprędce
wsunięty makaron wydają się praktyczniejsze niż nie-makaron z marchwi, dlatego
nie proponują radykalnej rezygnacji z wszystkiego naraz. Proponują za to
stopniowe eliminowanie konkretnych produktów i zmienianie nawyków żywieniowych
małymi kroczkami, po to, by ostatecznie obrócić się w stronę kuchni
roślinnej, jedynie okazjonalnie pozwalając sobie na małe grzeszki, z którymi
nasza odbudowana flora bakteryjna poradzi sobie bez problemu, nie narażając nas
na przewlekłe zapalenia.
Książka nie jest moralizatorska,
okraszona jest humorystycznymi wstawkami, a przez to jeszcze silniej otwiera
oczy na pewne kwestie. Nie mówi – nie jedz
mięsa, zostań weganem natychmiast! Zamiast tego proponuje niewielkie zmiany
i pokazuje jak wielkie dadzą one efekty. Jest więc propozycja zmiany, jakiś
proponowany przepis, a do tego opis pozytywnych efektów ubocznych. Takie
postawienie sprawy powoduje, że czytelnik ma ochotę natychmiast przewrócić
swoją lodówkę do góry nogami i wcinać jarmuż na kilogramy. A ten wcale nie
pójdzie Wam w boczki, lecz we florę bakteryjną.
Brzmi obiecująco, prawda?
Samo wydanie jest przepiękne - tak okładka, jak wnętrze są dokładnie przemyślane i spójne jeśli idzie o formę. Bogactwo zdjęć zachęca do przyrządzania tego, co sugerują autorki, a kolorowe strony wyłuszczające najważniejsze wnioski płynące z kolejnych rozdziałów, ułatwiają poruszanie się po publikacji,
Zapobieganie chorobom jeszcze
nigdy nie było tak smaczne. Hipochondrycy – do lektury!
Dla mnie (energetyczna) bomba.
co jeść, cukrzyca typu 2, flora bakteryjna jelita grubego, Food pharmacy, jedzenie przeciwzapalne, książka, kuchnia roślinna, Lina Nertby Aurell i Mia Clase, Tania Książka, Wydawnictwo Otwarte
Uwielbiam taką tematykę, a książka czeka już w kolejce do przeczytania!
OdpowiedzUsuń