Mała Syrenka wielu nierozerwalnie kojarzy się z dzieciństwem i
błogimi przedpołudniami spędzanymi w towarzystwie księżniczek Disneya.
Także i w moim przypadku, syrenka Ariel jest jedną z tych bohaterek, z którymi
spędzałam długie godziny częstego dziecięcego chorowania.
Dzięki kolekcji wydawnictwa
EGMONT kolejne pokolenia mają szansę zaprzyjaźnić się z Małą Syrenką i to wcale nie przed
ekranami telewizorów, a w towarzystwie słowa pisanego i obrazu.
Dawno temu, w czasach, których
nie pamiętamy, ryby umiały mówić, a podwodnym królestwem, Atlantyką, sprawiedliwie
władał król Tryton. Zmartwień dostarczali mu nie poddani, lecz najmłodsza córka
– Ariel, która tak mocno interesowała się światem ludzi, że często nieświadomie
narażała na niebezpieczeństwo siebie i całe królestwo. Gdy pewnego dnia syrenka
spostrzegła ludzkiego księcia Eryka, z miejsca się zakochała.
Niestety, rodzące się uczucie
doprowadzić miało do tragedii. Naiwne serce syrenki wykorzystała czarownica
Urszula, która posługując się Ariel, postanowiła zadrwić z króla Trytona
i odebrać mu władzę. Pod pozorem pomocy, kazała podpisać syrence umowę, na mocy
której otrzymać miała ona na trzy dni ludzką postać, w zamian za swój
przepiękny głos. Jeśli w ciągu tego czasu nie udałoby jej się rozkochać w sobie
księcia Eryka, na zawsze stracić miała ludzką postać i stać się własnością
Urszuli, ta zaś depozytariuszką władzy, którą za córkę ochoczo przekazać miał
jej Tryton.
Bardzo estetyczne wydanie,
klasyczne disneyowskie ilustracje oraz tekst dostosowany do potrzeb młodego
czytelnika, czynią z Małej Syrenki pozycję
atrakcyjną. Opowieść została należycie okrojona i skrócona, pominięto wątki
poboczne, zachowując jednak jasność i czytelność przekazu oraz niczego
istotnego historii nie ujmując. Za sprawą tej książki, młody odbiorca albo
zaznajomi się z nieznaną sobie dotąd opowieścią, albo też utrwali historię
widzianą wcześniej w wersji filmowej. Opowieść o syrence Ariel jest tak
piękna i ponadczasowa, że nieważne od czego zacznie się zaznajamianie z nią,
każdy kolejny ruch będzie tak samo przyjemny.
Jeśli tylko pragniecie zapoznać
swoje pociechy z klasycznymi baśniami Disneya - polecam!
Mojej lekturze nierozerwalnie towarzyszyło Studio Accantus :)
Disney Księżniczki. Mała Syrenka, EGMONT, opinia o książce, recenzja książki, Studio Accantus, syrenka Ariel, Złota księga
Czy można nie kochać Arielki? A do tego świetna jakość książek Egmontu. Super połączenie.
OdpowiedzUsuńWiecznie Zaczytana z W Molikowie