Baśnie barda Beedle’a przez lata były białym krukiem. Jedyną
możliwością ich zdobycia i przeczytania była wizyta w dobrze zaopatrzonych
bibliotekach albo zakup z drugiego obiegu za horrendalną sumę rzędu nawet
ponad 300 zł.
Wznowienie tej boleśnie
niedostępnej, a przez to chorobliwie pożądanej pozycji, było bardzo dobrym
zagraniem marketingowym – tym lepszym, że połączone zostało z reedycją dwu
pozostałych trudno dostępnych książek z uniwersum Harry’ego Pottera, jakimi są Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć oraz
Quidditch przez wieki. Trudno zatem
się dziwić, że z miejsca stała się ona bestsellerem.
Baśnie barda Beedle’a doskonale znane są wszystkim tym, którzy
uważnie śledzili losy tak książkowego, jak filmowego ‘Chłopca, który przeżył’.
Oto niewielkich rozmiarów zbiór
najpopularniejszych czarodziejskich baśni, którymi od najmłodszych lat karmione
były magiczne dzieci – Czarodziej i
skaczący garnek, Fontanna szczęśliwego losy, Włochate serce czarodzieja, Czara Mara
i jej gdaczący pieniek oraz ta najbardziej rozpowszechniona i będąca
źródłem wielu dramatycznych wydarzeń w świecie Hogwartu – Opowieść o trzech braciach, stanowiąca
podstawę akcji Harry’ego Pottera i
Insygniów śmierci.
Każda z baśni opatrzona jest
dodatkowym komentarzem Albusa Dumbledore’a.
Całość stanowi doskonałe
uzupełnienie serii o Harrym Potterze. Gdyby jednak oceniać ją jako samodzielną
pozycję, nie zyskałaby wysokiej noty, na co wpływa przede wszystkim jej
objętość. Jako pełnoprawny zbiór jest zdecydowanie zbyt krótka, same opowieści
zaś mocno skrótowe. O ile dla fanów świata stworzonego przez Joanne Kathleen
Rowling będzie to gratka, o tyle dla czytelnika spoza tego specyficznego
kręgu odbiorców, może być to lektura mocno rozczarowująca – tak formą, jak
zawartością.
Baśnie zawarte w tomie
cechuje wyjątkowa brutalność, doskonale znana z serii o Harrym Potterze:
nie ma w nim miejsca na subtelność czy delikatność, co w mugolskim świecie
uznane mogłoby zostać za mało wychowawcze. Nie sposób odmówić jednak baśniom
dydaktyzmu i uniwersalizmu przeniesionego na realia magiczne – opowieści piętnują
zachowania naganne i nagradzają te pożądane, utrwalając w czytelniku
prawidłowe wzorce.
Dochód ze sprzedaży książki
przeznaczony jest na poczet fundacji Lumos, co samo w sobie stanowi jej
największą wartość.
Baśnie barda Beedle'a, czarodzieje, Harry Potter, J.K.Rowling, lubimyczytać, Media Rodzina, mugole, opinia o książce, recenzja książki, recenzje książek, shczooreczek, uniwersum Harry'ego Pottera
Chyba białym krukiem? ;> :) Z chęcią bym poczytała te baśnie, ale ciągle jakoś inne pozycje wpychają się na przód. :)
OdpowiedzUsuńHahaha, oczywiście, że białym;) Chyba jeszcze spałam, gdy to pisałam:P Dziękuję za zwrócenie uwagi;)
OdpowiedzUsuń