Ciao! Ahoj! Hello! Pawła Pawlaka to książka-nieksiążka wpisująca się
w serię wydawnictwa Dwie Siostry, za nic mająca tradycyjne
wyobrażenia na temat tego, czym książka jest. Oto otrzymujecie Państwo pudełko
formatu nieco większego niż kartka z zeszytu, w nim zaś znajdziecie
duże puzzle, po których złożeniu zyskacie fascynujący przewodnik wiodący
lingwistycznym szlakiem przez różne kraje. Pierwsza strona puzzla to ilustracja
dziecka pochodzącego z danego państwa i witającego się z Wami
grzecznie w swoim języku – Ahoj!
Sveiki! Rimaykullayki!
Na odwrocie każdej części
układanki znajdziecie zaś imię dziecka oraz informację o tym, w jakim
języku do Was mówi i jak należy poprawnie owo przywitanie wymówić. Wiadomości
te wzbogacone są kolejną ilustracją – dwu wyciągniętych dłoni – Waszą, polską,
zawsze pustą; oraz dłonią dziecka przekazującą Wam typowy dla swojego miejsca
zamieszkania atrybut – listek oliwny, śnieżkę, piłkę i in. Wyciągnięte dłonie
znajdują się zawsze na odpowiednim tle, będącym odzwierciedleniem zwyczajów lub
też charakterystycznej zabudowy czy też cech środowiska naturalnego kraju, który
właśnie wraz z dzieckiem poznajecie – pojawią się typowe chińskie wieże,
wiatraki, kolumny, lampiony i inne.
Wszystko to służyć ma pełnemu, a
przekazanemu w bardzo prostej, przystępnej i ciekawej formie poznaniu
miejsca odległego tak kilometrami, jak zwyczajami i kulturowymi
uwarunkowaniami.
Choć początkowo do formy nie
byłam przekonana, podczas użytkowania zdanie zmieniłam – przemawia do mnie
zarówno forma puzzli, które po złączeniu dają obraz całego świata, tworzącego
jedność, pasującego do siebie mimo różnic, jak i ich wielkość – na podłodze z łatwością
możecie stworzyć językowy obraz całego świata, który pozwoli Waszemu dziecku
nie tylko nauczyć się nowych słówek, ale także uzmysłowić sobie jak wielką różnorodnością cechuje się świat. Publikacja ta uczyć będzie otwartości na
inne kultury, oswajać z „innością” wyrażoną językiem, kolorem skóry czy
zainteresowaniami, a także rozbudzać będzie ciekawość ukierunkowaną na
poznawanie odległych miejsc.
Zdecydowanie mniej przekonuje
mnie forma układanki w Tajemniczym
mieście Rity Kaczmarskiej – to nie jest już dla mnie książka w żadnym
punkcie, lecz jedynie puzzle umożliwiające snucie opowieści na temat tego, co
złożone, a co narzucone jedyną poprawną formą widoczną na załączonej do opakowania
ilustracji nie jest. W zdominowanym przez cienie mieście, dziecko może
dowolnie (choć do końca wcale tak nie jest – wiele rzeczy do siebie nie pasuje)
zbudować jego podwaliny i ogólny zarys – ograniczać go będzie jedynie
wyobraźnia i dostępne miejsce. Dziać będzie się wiele, a głębie zdarzeń
jednocześnie zakrywać i wydobywać mają cienie. Zobaczymy gonitwę kotów,
spadającego mężczyznę, koncert muzyków, żyrafy czające się w mroku,
supermena czuwającego nad bezpieczeństwem i wiele innych. Choć detal, który
bardzo cenię, wiedzie tutaj prym, ciężko do miasta mi się przekonać. Wierzę jednak, że dzieciaki zafascynowane tym, co niejasne i niepewne, odnajdą w tym wydaniu wiele radości.
Powyższe dwa tytuły to jedynie ułomek cyklu, w który wpisuje się jeszcze między innymi doskonałe Bardzo proste abecadło.
blog, Ciao! Ahoj! Hello!, egzemplarz od wydawnictwa, opinia, Paweł Pawlak, puzzle, recenzja, recenzje książek, Rita Kaczmarska, Tajemnicze miasto, układanka, Wydawnictwo Dwie Siostry
Przyznam, że jest to oryginalna forma, która wzbudziła nawet moje zainteresowanie.
OdpowiedzUsuń