Sztuka bycia i obycia Macieja A. Brzozowskiego to savoire-vivre w pigułce,
nawet dla opornych.
Napisane skrótowo, przejrzyście,
bez przegadania – tak, aby każdy mógł wydobyć najistotniejsze dla siebie
informacje.
Dowiemy się z niej między
innymi, jak używać chustki do nosa, jak całować się podczas przywitania, kto
powinien płacić rachunki, czy wypada, czy nie wypada mówić „na zdrowie” oraz „smacznego”,
jak napełniać kieliszki i wiele, wiele innych.
Nawet jeśli wydaje Wam się, że
zasady dobrego zachowania macie opanowane do perfekcji – przekonacie się, że są
jeszcze miejsca nieodgadnione, co do których byliście przekonani, że robicie
dobrze, a rzecz ma się tak naprawdę zgoła inaczej. Brzozowski udowadnia, że
uczyć trzeba się całe życie.
Wielkim plusem publikacji jest
alfabetyczne uporządkowanie haseł – ułatwia to poruszanie się po książce i
sprawne odnajdywanie tego, co w danym momencie jest przez nas poszukiwane.
Poza częścią główną książki,
składającą się ze szczegółowych zapisów zachowań pożądanych w różnych
sytuacjach, na końcu znajduje się również Bon
ton w pigułce, a w nim podpowiedzi dotyczące słów zakazanych,
najszybszych metod wyjścia na prostaka oraz przeciwnie – osobę, robiącą zawsze
dobre wrażenie. Autor nie pozostawia nas jednak z samą teorią – ostatnią częścią
książki jest test wiedzy – zanim wyjdziecie do ludzi, macie szansę sprawdzić swoje
kompetencje z zakresu savoir-vivre, by uniknąć niepotrzebnych wpadek i
krytycznych spojrzeń. Pytań okrągła setka, nie jest bowiem test wyrywkowy, lecz
konkretny, niepozostawiający miejsca na uniknięcie kłopotliwych miejsc.
Polecam - kultura wszak zawsze jest w modzie.
blog, bon-ton, dobre zachowanie, książka, Maciej A.Brzozowski, opinia, recenzja, recenzje książek, savoir-vivre, Sztuka bycia i obycia, Wydawnictwo MUZA, zachowanie przy stole
Nie jest to pozycja dla mnie, gdyż w ogóle poradniki jakoś specjalnie mnie nie interesują.
OdpowiedzUsuńZ podręczników savoir-vivre'u czytałam niedawno "Z klasą, na luzie" Adama Jarczyńskiego i przyznam, że to chyba nie lektura dla mnie. Dużo się kiedyś tym tematem interesowałam i chyba autorzy podręczników nie powiedzą mi niczego nowego. Niemniej miło, że takie książki powstają i w dodatku są solidnie wydane ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem nieźle i ciekawie - lubię książki popularnonaukowe (w szerokim tego słowa znaczeniu), a z tej z pewnością dowiedziałabym się miliona rzeczy, o których nie mam zielonego pojęcia. ;)
OdpowiedzUsuń